"Matematyka jest nauką, która wyciąga prawdziwe wnioski" ~B. Peirce

2.1K 361 103
                                    


Tak, będę wam to robić za każdym razem, kiedy pomyślicie, że zawiesiłam to opko, albo że umarło śmiercią naturalną. 

Jestem gnojem, wiem :D 

Ale was kocham :D 


***

- Wampirem...? – powtórzyłem z niedowierzaniem, wręcz czując, że wyglądam przy tym jak zagubiony debil.

Czy ten dzień może mnie jeszcze czymś zaskoczyć? Najpierw Jungkook zaprasza mnie na randkę i już myślę, że śnię (ale nie śniłem, więc szok). Potem ta randka się udaje i poziom niemożliwości życiowej wywala mi poza nawias (kolejne życiowe, wow). Za chwilę Hoseokowi odpada głowa na moich oczach, wpadając do tortu czekoladowego (wow, ale nie pozdrawiam). Myślę wtedy, że może to jednak nie sen, tylko koszmar, a na samym końcu – po uprzednim oberwaniu w łeb od o głowę niższej ode mnie babci (no cholera!) – dowiaduję się, że mój crush, mój Apollo, moja estetyczna wygrana w totka jest jakąś średniowieczną poczwarą.

No, żeby coś takiego przeżyć, to trzeba się nazywać Kim Taehyung.

-Wampirem – Starowinka przytaknęła delikatnie, bardzo uważnie mi się przyglądając. Zapewne sama była trochę zagubiona w tej sytuacji, ale, niestety, nie miałem teraz odpowiedniego poziomu empatii, żeby jej współczuć.

-Aha. Super. Jest super. Jest świetnie – jakkolwiek strasznie by to nie wyglądało, zacząłem się histerycznie śmiać. Miałem dość. Co prawda życie nigdy mnie jakoś specjalnie nie pieściło, ale tym razem ilość niefortunnych zdarzeń mnie przerosła. Miałem ochotę rzucić wszystko, wyjechać, uciec, po prostu spieprzyć jak najdalej.

Jednak nie potrafiłem się nawet poruszyć.

Byłem w takim szoku, że jedyne co robiłem, to chichrałem się ze łzami w oczach, błagając w duchu, by babulinka wyskoczyła z radosnym „ŻARTOWAŁAM".

- Proszę pana... Spokojnie, ja... Ja nie wiem, co pan czuje, ale mogę sobie wyobrazić, jak trudno panu to pojąć - mruknęła cichutko i lekko pogłaskała mnie po ramieniu. Z jednej strony ten gest rzeczywiście delikatnie ukoił moje skołatane i nadszarpnięte nerwy, z drugiej zaś.... Co tu się działo, do cholery?!

- Jak mam być spokojny?! – jęknąłem bezsilnie i ukryłem twarz w dłoniach, w geście bezradności – Jak?! To wszystko jest... Jest...

- Okropne? Zapewne – Siwowłosa po raz kolejny dzisiaj delikatnie mnie pogłaskała, tym razem po skrawku odkrytego policzka. – Będzie dobrze. To tylko wydaje się trudne, ale naprawdę jest... Yyy... Zabawne!

- Zabawne?! – wrzasnąłem, gromiąc ją wzrokiem z góry do dołu – Co jest niby zabawne?! Że znowu mi się w życiu nie udało?! – zapytałem z pretensją, po czym westchnąłem głośno – Dobra. Skoro i tak jestem już w to wplątany, niech mi pani wszystko wyjaśni.

- Wszystko? To znaczy...?

- To znaczy wszystko. Jak to powstało, dlaczego powstało, po co tu jestem, czemu akurat ja. Wszystko. Od początku. No chyba, że mam zawierzyć filmom i bajkom jakie oglądałem w dzieciństwie o wampirach, ale wtedy obiecuję, spadam stąd i to w trybie natychmiastowym! – Okej, tak serio, to byłem zbyt tchórzliwy, by w tej sytuacji się choćby ruszyć, ale ona nie musiała o tym wiedzieć.

- Oczywiście, ma pan prawo do wyjaśnień – Babulinka poprawiła się na kanapie i zamyśliła na chwilkę, zapewne składając tę jakże dziwną i popieprzoną historię w całość, która nie doprowadzi mnie do szybszego kurczenia się komór mojego serca. – Nie wiem kiedy to się zaczęło. Wampiry, wilkołaki, demony, duchy... Te istoty były na świecie od zawsze, tak samo jak ludzie. A może i dłużej? Nie mam pojęcia.

Granica Funkcji I TaekookWhere stories live. Discover now