Rozdział VIII

2.3K 107 1
                                    

Kolejne dni mijały dwójce przyjaciół spokojnie. W prawdzie można było wyczuć między nimi lekkie napięcie, jednak oboje próbowali udawać, że nic się nie dzieje.
     Draco był zawiedziony. Gdzieś głęboko w nim, jego męskie ego zostało zmiażdżone. Kiedyś każda dziewczyna chciała z nim być, dla władzy, sławy czy pieniędzy. Jednak nie ona. W pewnym sensie zawiódł się na niej. Był pewien, że pocałunek podobał się jej w tym samym stopniu co jemu. Mimo to nie wywarł na niej takiego wrażenia, żeby chciała pamiętać i rozmyślać o nim. Nie spodziewał się, że jest taka twarda i będzie potrafiła przejść nad tym do porządku dziennego. Teoretycznie tak powinno być. Nie chciał jej stracić, więc musiał zachować dystans, a było to bardzo trudne.Coś w Hermionie pociągało go. Nie potrafił ocenić co i nie był pewien czy powinien w ogóle się w to zagłębiać.
     Hermiona również próbowała udawać, że pocałunek Malfoya w żaden sposób na nią nie wpłynął. Kłamała, bo wiedziała, że gdyby tylko ujawniła to co do niego czuje, on zraniłby ją i odrzucił. Wiedziała, że nie jest im pisane być razem. Pochodzili z dwóch różnych światów.To nie mogło się udać.

Gryfonce było z tym źle, bo Draco pociągał ją i to nie tylko fizycznie. Od pewnego czasu czuła się w jego towarzystwie swobodnie, a nawet bezpiecznie. Gdy Draco dał się jej poznać był naprawdę sympatycznym chłopakiem. W prawdzie zdarzały się takie chwile, gdy wracał stary, chamski Malfoy, ale była w  stanie to przetrwać tylko po to, by w nagrodę dostać te chwile, w których Draco był wspaniały.

***

     Draco od samego rana był podekscytowany. To właśnie dziś miał sprawdzić bariery szkolne, oczywiście wiązało się to z odpoczynkiem od lekcji, dla niego i Hermiony.
Gryfonka na pewno nie była z tego zadowolona - pomyślał. - Nadal nie rozumiał czemu aż  tyle się tego wszystkiego uczyła. Przecież wiedziała już dosłownie wszystko, jednak ona i tak co chwilę wynajdowała coś nowego do nauki.

***

      Hermiona obawiała się tego dnia. Draco miał sprawdzić działanie osłon, co było cholernie niebezpieczne. Bardziej, jednak, obawiała się tego, że musi  spędzić cały dzień, sam na sam, ze ślizgonem. Miała nadzieję, że atmosfera między nimi nie będzie bardzo napięta.


Witajcie! Dzisiaj krótki rozdział, ale następny będzie zdecydowanie za długi :P
Dziękuję, że jesteście ze mną :D Mam nadzieję, że podoba  Wam się moje opowiadanie :)

And it's time we saw a miracle // DramioneDonde viven las historias. Descúbrelo ahora