To był drugi raz, kiedy złapałem go na takiej gadce do siebie, ale on robi to tak, że ma się ogromne wrażenie, iż jednak z kimś gada. Może rozmawia z duchami?
Nie, nie to jużby było za dużo... Niezwykłości jak na jego osobę... Chyba. Ale serio to by była już lekka przesada, gdyby miał jeszcze takie umiejętności.
-Sasuke... Sasuke?- ktoś lekko szturchnął mnie w ramię, więc nie czekając wiele zaatakowałem chcąc powalić intruza, ale po chwili ujrzałem oblicze mego brata i się zatrzymałem.
-Coś się stało?- zapytałem, jakby nigdy nic, aby nie ujrzał mego zażenowania tą akcją i się od niego odsunąłem.
-Plus za reakcje- powiedział i lekko się uśmiechnął.
-To, co chciałeś?- znów zapytałem.
-Właściwie to nic, ale zaniepokoiłem się, że od wyjścia Naruto tak stoisz- odpowiedział.
Właśnie, czemu mój brat nazywa tego blondyna po imieniu?
-Właściwie... To jak ty się dostałeś do wioski, Onii-san?- spytałem, kiedy zaprzestałem się w niego wgapiać.
-Cóż...- podparł jedną rękę na drugiej i przyłożył sobie palca wskazującego do brody- Mogę zdradzić ci tylko tyle, że poratował mnie Lisi ANBU- odpowiedział i uciekł do innego pokoju.
-Lisi ANBU?- zacząłem mamrotać kierując się ku memu pokojowi- Czyli miał na myśli Nazo! Właściwie to go trochę nie widziałem... Od misji w Kraju Fal, ale przynajmniej chyba odkryłem tajemnice jego siły.... Przynajmniej tej ocznej- gdy otworzyłem drzwi to musiałem zawrócić, bo przecież Uzumaki dał mi robotę- Mam przelać do rośliny chakrę i obserwować, co się dzieje?- prychnąłem schodząc schodami i kierując się do ogrodu- Zadanie niby proste, ale ja naprawdę nie wiem, co się stanie...- dodałem wychodząc na zewnątrz.
I teraz mały dylemat.... Jaką roślinę wybrać?
-Po prostu wezmę tego kwiatka- powiedziałem zrywając roślinę- A teraz trochę chakry- jak powiedziałem tak zrobiłem, a po chwili roślina rozkwitła na mym ręku. Patrzyłem na to zdziwiony, bo przecież wcześniej nie wiedziałem, że można dokonać czegoś takiego.
-Ciekawe- szepnąłem- Czy Uzumaki też na to wpadł?- zapytałem i spojrzałem w niebo- Włściwie to to było proste... Może szybko opanuje tą technikę? Uzumaki musi być geniuszem, bo zmodyfikował technikę Pierwszego- westchnąłem i wszedłem do wnętrza budynku.
Chwila... Skoro Nazo sprowadził Itachiego do wioski, a na dodatek pomógł mu się za klimatyzować i jeszcze wyjaśnił sprawę wybicia mego klanu... Czy on zrobił to dla mnie?
Nie, nie to raczej nie możliwe, bo ANBU są pod rozkazami Hokage, a z tego wynikałoby, że to wszystko jego sprawka... Czyli... Czyli Nazo pomógł mi w treningu przez rozkaz? Czy może z własnej woli?
-Mam dość- złapałem się za głowę i ciężko westchnąłem.
Kim jest Nazo? Czemu Uzumaki używa tej samej techniki, co ten ANBU?
-W sumie ja też zacznę jej używać- uśmiechnąłem się arogancko- Ale to raczej nie pomoże mi w dowiedzeniu się o jego tożsamości- i uśmiech znikł z mych ust.
-Sasuke, kolacja!- zawołał Itachi.
-Już idę!- odkrzyknąłem i ruszyłem w stronę łazienki, aby umyć ręce- Itachi, kim jest Nazo?- spytałem prosto z mostu, kiedy dosiadłem się do stołu. Mój brat na chwilę znieruchomiał... Czyli coś wie!
-Niby czemu miałbym wiedzieć?- odpowiedział pytaniem.
Broni się....
-TY coś wiesz!- krzyknąłem. Byłem uradowany, ale starałem się nad tym zapanować.
-Sasuke, coś sobie ubzdurałeś- powiedział, bo chciał wybrnąć z tego bagna- Itadakimasu!- dodał i zaczął jeść.
-Itadakimasu- burknąłem też zaczynając jeść.
-Jest on człowiekiem posiadającym dwie twarze- mruknął i pokazał dwa palce u lewej ręki- Pierwsza- zgiął jeden palec- Nienawidzona przez wszystkich- mówiąc to nie patrzył na mnie- I druga- zgiął drugi palec- Podziwiana przez wszystkich- w tym momencie spojrzał w mą stronę.
-Czyli znasz jego tożsamość?!- trochę podniosłem głos i uderzyłem przez przypadek ręką w stół.
-Nie, nie- pomachał delikatnie ręką- Jak mógłbym znać takiego bohatera?- zapytał.
-Eh...- westchnąłem zawiedziony.
Kolejny ślepy zaułek... Jak duży jest ten labirynt, który stworzyłeś, Nazo? Przemyślenia? Jakieś źródła? Może plotki?
-Sasuke, czemu nie jesz?- spytał Łasica, a ja wróciłem do teraźniejszości- Wystygnie ci- dodał.
-A... To nic takiego, ja tylko... Zamyśliłem się- powiedziałem i napchałem sobie jedzenia do buzi.
^^^
Wesołych Świąt!! Mam nadzieje, że rozdział przypadł wam do gustu pomimo perspektywy młodego Uchihy. :3
![](https://img.wattpad.com/cover/93679985-288-k244289.jpg)
YOU ARE READING
Światełko w tunelu | Naruto
FanfictionNaruto spędził część dzieciństwa w ciemności, cierpieniu i kiedy już miał dość wyczekiwania światła pojawił się przed nim ogromny rudy płomień... Nie przywłaszczam sobie praw do mangi "Naruto" autorstwa Masashiego Kishimoto. #21 w FANFICTION...