XXII

3.7K 472 275
                                    

- Taehyung? Hej, Taehyung, przestań się tak wiercić... - prosiła bezradna Lisa, z niepokojem patrząc, jak trzecioklasista rozburza swoim ciałem starannie zaścielone łoże.

Szatyn mruczał coś pod nosem, jęczał i stękał, a blondynka kompletnie nie wiedziała, co powinna z nim zrobić. Przez chwilę rozważała opcję pójścia po jakieś wiaderko, gdyż chłopak zachowywał się tak, jakby zbierało mu się na wymioty, lecz kiedy tylko informowała go, że chce na chwilę wyjść, ten od razu się podrywał i prosił ją, aby nigdzie nie odchodziła. Była więc w kropce, a dodatkowo bała się go chociażby dotknąć, gdyż ten niemalże od razu się wyrywał, kiedy choćby opuszkiem palców musnęła jego skórę.

- Chcę... Chcę do Kooka... - wymamrotał cicho, zaś dziewczyna westchnęła.

- Nie możemy teraz iść do Jungkooka. Przykro mi, Tae. - odparła przepraszająco, gdyż serce jej się krajało, widząc licealistę w takim stanie.

Czuła się winna temu zdarzeniu, bo najwidoczniej szatyn nie miał wielkiego doświadczenia z alkoholem, a to właśnie na jej urodzinach się upił. Dodatkowo niepotrzebnie zaufała Jeonowi, gdyż ten obiecał się nim zająć, podczas gdy sam nie szczędził sobie wlewania w siebie napełnionych wódką kieliszków. Teraz zaś ona i Jimin musieli się nimi zająć, przez co tracili możliwość jakiejkolwiek zabawy. I tak jak siebie samej nie było jej szkoda, bo w końcu jako organizator musiała sprawować jakąkolwiek pieczę nad gośćmi, tak czuła ogromne wyrzuty sumienia, kiedy tylko pomyślała o biednym Jiminie, któremu cała ta sytuacja zabroniła dalszego imprezowania.

- Kook! Chcę do Kooka! - pisnął, a na jego twarzy pojawił się niemalże bolesny grymas.

Pierwszoklasistka zaniepokoiła się, widząc tę minę, więc położyła swoją drobną dłoń na ramieniu nastolatka.

- Hej, jest ci niedobrze? Jeśli chcesz, to możemy pójść do łazienki, ale nie wiem, czy faktycznie tego potrzebujesz... - zaproponowała, jednak wolała się nigdzie nie ruszać, bowiem nie była pewna, czy uda jej się przetransportować z Kimem do innego pomieszczenia.

- Z - Zimno mi... - syknął cicho, a licealistka z przerażeniem zauważyła, że chłopak faktycznie zaczął się trząść.

- Wezmę kocyk, dobrze? Nigdzie się nie ruszaj. - nakazała i podeszła do swojej szafy, by móc z niej wyjąć znajdujący się na najwyższej półce koc.

W międzyczasie jednak usłyszała bardzo głośny trzask, który wydobywał się tuż zza jej pleców, więc natychmiast się odwróciła, a jej serce omal nie stanęło, kiedy ujrzała leżącego na podłodze Kima.

- O boże, Taehyung! - podbiegła do starszego, zapominając o swoim dotychczasowym zajęciu, by móc sprawdzić, czy ten nie zrobił sobie jakiejkolwiek krzywdy.

Na całe szczęście nie wyglądało na to, by coś faktycznie mu się stało, bowiem jego buźka skalana była tylko nieokreślonym grymasem, który raczej wynikał z wypicia zbyt dużej ilości alkoholu, nie zaś z powodu bólu. Odetchnęła z ulgą, jednak pod palcami, które były ułożone na ciele licealisty, wyczuła dość wyraźne drgawki.

- Zimno... - powtórzył, a blondynka wstała i szybko wyciągnęła swój kocyk z szafy, by móc nim okryć trzęsącego się z zimna Kima.

Chłopak leżał brzuchem na podłodze, z delikatnie ugiętym jednym kolanem i dwoma rękami rozstawionymi po bokach, tak, że jedna dłoń zajmowała dość znaczną część paneli, zaś druga wsunęła się pod łóżko. Drgawki jednak nie ustawały, zaś Lisa sama nie była pewna co do tego, co powinna zrobić, gdyż jeszcze nigdy nie spotkała się z takim zachowaniem po alkoholu. Doszła jednak do wniosku, że być może należy zapewnić trzecioklasiście jeszcze jedno okrycie, więc nie pytając go o zdanie, wyszła z pokoju, włączając niewielką lampkę obok łóżka, ażeby nie pozostawiać szatyna samego w bezkresnej ciemności.

U'll Be Mine | VkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz