-Wszystkie osadzone mają obowiązek, w ciągu dwóch minut wyjść z cel na rutynowe liczenie - rozbrzmiał jakiś głos z głośników.
-Co oni jeszcze dzisiaj wymyślą? - wstałam i przeczesałam dłonią włosy. Dinah wstała chwilę po mnie i zmarszczyła brwi.
-Liczą nas pierwszy raz od kilku miesięcy - mruknęła - ostatnio gdy jedna uciekła.
-Ktoś stąd uciekł? - zdziwiłam się i wyszłam z celi, a Dinah zaraz za mną.
-Umh - mruknęła - ale ona musiała mieć jakieś kontakty, nie ma opcji, żeby zwiać stąd bez żadnej pomocy z zewnątrz.
-Zawsze można spróbować - uśmiechnęłam się - nie będę tu siedzieć dwadzieścia pięć lat za niewinność.
-Nie, że w ciebie nie wierzę, ale tak zwiększyli ochronę, że nie dasz rady.
-Zobaczymy. - ucięłam temat, bo zauważyłam, że zbliża się do nas strażnik, a przecież nie chciałam, żeby cokolwiek usłyszał.
-Wracajcie do środka - nakazał, gdy już nas doliczył.
-Zbyt wiele atrakcji jak na jeden dzień - westchnęłam i opadłam na pryczę.
-A to dopiero południe, poczekaj do wieczora, jeszcze wiele może się wydarzyć.
-Na przykład?
-No nie wiem - jęknęła zrezygnowana - może ktoś wyjdzie z izolatki.
-To jest jakieś wielkie wydarzenie? - prychnęłam - jak ktoś zasłuży to siedzi.
-Ludzie stamtąd nie wracają tacy sami Lauren - powiedziała poważnie spoglądając na mnie.
-Tak, tak wiem. Jedzenie wtedy kiedy strażnikowi chce się je przynieść. Ale to nic wielkiego, przecież ich tam nie napierdalają pałkami.
-Posłuchaj mnie uważnie Jauregui - Dianh usiadła przodem do mnie - urok izolatki polega na tym, że siedzisz tam całkowicie odcięta od wszystkiego. Twoim jedynym towarzyszem może być pierdolony pająk, którego nie zauważy zespół sprzątający. Tam strażnik może zrobić z tobą wszystko, rozumiesz? Dosłownie wszystko. Może cię wyruchać na wszystkie sposoby, a tobie i tak nikt nie uwierzy, bo będziesz tam siedziała tak długo, dopóki wszystkie ślady nie znikną - patrzyła mi twardo w oczy - a na koniec wmówią ci, że zwariowałaś i wyślą do psychiatryka. Już wiesz, czemu wyjścia z izolatki są taki, wielkim wydarzeniem?
Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Słowa Dinah były przerażające, ale z drugiej strony powinnam dowiedzieć się więcej na ten temat i to od osób, które tam przebywały. Chociaż w sumie i tak nie jest mi to potrzebne, przecież nie ma opcji żebym tam trafiła.
___________
Brak komentarzy mnie smuci 😭