-Nie dostałam nauczki, hm? - Odezwałam się gdy skończyłam jeść posiłek przyniesiony przez Cabello. Oczywiście nie obyło się bez sprzeczki, ponieważ kobieta nie chciała zjeść połowy i nawet starała się mnie okłamać, że zjadła coś wcześniej. Koniec końców udało mi się wmusić w nią połowę porcji. I teraz siedziałyśmy na pryczy patrząc w ścianę, ale postanowiłam zakłócić ciszę swoim pytaniem.
-No, a miałaś? - Spojrzała na mnie.
-Spałam w kajdankach.
-No tak, to prawda, jednak to było wymuszone sytuacją, dobrze o tym wiesz. Inne osadzone mają o wiele gorzej mała.
-Kontynuuj. - Spojrzałam jej w oczy.
-Preferuję łamanie psychiczne niż fizyczne. Ból fizyczny po jakimś czasie w końcu minie, a ten drugi zostaje na długo, a czasem nawet na zawsze. Nawet nie wiesz jak wiele można wmówić człowiekowi, który kilkanaście lat siedzi w zamknięciu, a na dodatek ponad miesiąc w całkowitym odosobnieniu.
-Co wmówiłaś Parker? - Zapytałam maja na myśli kobietę, która kilka dni po wyjściu z izolatki została znaleziona martwa z prętem wbitym w szyję.
-Ją akurat miałam tylko kilka dni, miała mocną psychikę, gdy poszłam na zwolnienie przejął ją po mnie Kotlov, a potem już nie wróciła na mój rewir. Być może on w jakiś sposób ją złamał, no albo nie była tak silna jak mi się wydawało.
-Więc co masz zamiar wmówić mi? - Przeniosłam się na jej kolana.
-Ty i tak jesteś załamana tym, że siedzisz tutaj za nic, być może zmienię teraz taktykę.
-To znaczy?
-Zamiast torturować cię psychicznie, pomogę ci uporać się z twoimi problemami. - Musnęła wargami moje usta.
-Więc dlaczego mnie torturujesz? - Spojrzałam wymownie na jej usta. Kobieta szybko złapała aluzję i po chwili ponownie złączyła nasze wargi. Zarzuciłam ręcę na jej szyję i całkowicie oddałam się pieszczocie. Camila wsunęła dłonie pod moją koszulkę i opuszkami palców badała strukturę mojego brzucha. Gdy zabrakło nam tchu odsunęła się ode mnie na kilka milimetrów, tylko po to, żeby zaatakować moją szyję. Zostawiała mokre ślady na mojej skórze, a w pewnej chwili przesunęła dłoń wyżej i ścisnęła moją pierś.
-To też jest torturowanie? - Wyszeptała mi do ucha, a potem zassała skórę za nim i zapewne zostawiła malinkę. Gdy ponownie zaczęła składać pocałunki na mojej szyi, całkowicie się zatraciłam w przyjemności jaką mi sprawiała. Po pozostawieniu kolejnego śladu na mojej skórze, pchnęła mnie na materac i zawisnęła nad moim ciałem, opierając ciężar ciała na jednej ręce ułożonej obok mojej głowy. Ponownie złączyła nasze wargi w namiętnym pocałunku, a ja byłam nim tak bardzo zafascynowana, że nie zauważyłam kiedy kobieta wsunęła rękę pod moją bieliznę. Zdałam sobie z tego sprawę dopiero gdy poczułam jej zimne palce na mojej łechtaczce. Wciągnęłam ze świstem powietrze i odchyliłam głowę do tyłu, a z mojego gardła wyleciał głośny jęk.
-A w taki sposób mogę cię torturować? - Wymruczała mi do ucha, po czym przygryzła jego płatek i przeniosła się ponownie na moją szyję. Jej usta i dłoń sprawiały mi tak wielką przyjemność, że za każdym razem gdy jej wargi zostawiały ślad na mojej skórze z moich ust wylatywały ciche jęki, które stawały się coraz głośniejsze, gdy jej zimne palce mocniej napierały na mój czuły punkt. Nie robiłam tego tak dawno, że wystarczyło delikatnie szybsze tempo i jej zęby przygryzające mój obojczyk, że doszłam z jej imieniem na ustach.
Oddychałam ciężko, Camila również. Opadła obok mnie i przyciągnęła mnie do siebie, żeby zacząć z uspokajającym geście przeczesywać moje włosy.-To było... - Zaczęłam, starając się umormować oddech.
-Tak było skarbie. - Pocałowała mnie w skroń.
________
Warto było długo czekać? ❤😏😎
![](https://img.wattpad.com/cover/135337489-288-k912768.jpg)