Mleko

7K 559 460
                                    


Dzisiaj był nowy dzień. Świeciło słońce, śnieg powoli opadał, delikatnie wiało, na niebie unosiły się małe chmurki. Było raczej spokojnie. Przynajmniej dla normalnych ludzi. Kageyama i Hinata nie byli normalni. Akurat wczesnym rankiem ścigali się na halę, zakłócając równowagę świata.

Oboje wydali okrzyk wojenny, jakby biegli z całej swojej siły. Kageyama miał dłuższe nogi, ale Hinata był naprawdę szybki, więc byli na równi.

Kageyama zaczął zwalniać i z żalem uświadomił sobie, że nie powinien krzyczeć. Zapomniał, że Hinata ma taką wytrzymałość jak dziesięć (lub więcej) osób razem wziętych. Kiedy Kageyama był z tyłu, zobaczył delikatnie odwracającego się Hinatę z głupim uśmiechem na twarzy.

Cholerny głupek, Kageyama pomyślał.

Hinata wcześniej wszedł na halę i wiwatował głośno. Kageyama przybiegł dwie sekundy później, przez co rozpaczał w kącie.

Hinata zrobił znak zwycięstwa swoimi palcami. "Tak! Znowu wygrał mały gigant!" Cieszył się.

Kageyama zakpił z niego. "Kogo to obchodzi?" Powiedział.

"Teraz mamy remis 63-63!" Hinata wyszczerzył zęby i podszedł Kageyamy, który stał w kącie wstydu.

"Jestem hańbą dla mojej rodziny" Usłyszał ciche mamrotanie Kageyamy.

"Oh, daj spokój, Kageyama. Przegrałem tyle samo razy, ile ty" Powiedział Hinata. "Nie reaguj w ten sposób"

Kageyama odwrócił się do niego, jego twarz pokazywała wyraźne oznaki irytacji. "Dokładnie. To znaczy, że jestem na tym samym poziomie, co ty" odpowiedział.

"Auć" Hinata dramatycznie chwycił swoją klatkę piersiową w miejscu, w którym było jego serce. "To boli, Kageyama-kun"

"Hmph, zasłużyłeś"

Hinata westchnął. Kageyama czasami był takim nieudacznikiem. "Daj spokój, kupię ci trochę mleka" powiedział trochę zniecierpliwiony, żeby go pocieszyć.

Kageyama ożywił się na słowo "mleko".

"Mleko?" spytał.

Hinata prawie się zaśmiał na myśl, jak łatwo mógł przekonać Kageyamę do zrobienia czegoś tylko przez wspominanie o mleku. Uśmiechnął się. "Tak, chodźmy!" powiedział i pociągnął Kageyamę za nadgarstek.

Szli, aby znaleźć automat, który sprzedaje mleko. Hinata pozwolił Kageyamie prowadzić, bo szczerze mówiąc, nie wiedział gdzie chłopak zazwyczaj kupuje swój ulubiony napój. Dwójka siatkarskich idiotów zaraz znalazła się obok automatu. Kageyama rozpatrzył wszystkie możliwości. Nie potrafił wybrać.

"Więc" zaczął Hinata, "które chcesz?"

Oczy Kageyamy patrzyły całkowicie na automat, ale zatrzymał się, kiedy zauważył szczególny rodzaj. "To w niebiesko - fioletowym kartoniku" powiedział bez większego namysłu.

Oczy Hinaty powiększyły się na wzmiankę o kolorach. "Kageyama, możesz widzieć kolory?" zapytał podekscytowany.

Kageyama zasłonił swoje usta, kiedy zrozumiał swój błąd.

"Kto jest tym nieszczęśnikiem?"

Nie mógł mu powiedzieć. Przynajmniej nie teraz.

"T-to nie twoja sprawa!" krzyknął zdenerwowany. Był przestraszony, że mogło to być zbyt oczywiste.

"Proszę!"

Ale Hinata był po prostu głupi. Nie mógłby zauważyć.

"Nie. Weź mi już te mleko" Kageyama zadrwił.

Hinata wydął wargi. Włożył pieniądze do automatu i nacisnął przycisk, aby dostać kartonik.

"To jest złe mleko!"

"To tylko mleko. Co za różnica?"

"To jest czekoladowe!"

Hinata spojrzał na kartonik i przyznał mu rację.

"Kup mi kolejne"

"Co?"

"Powiedziałeś, że kupisz mi tak dużo mleka, jak chcę" Kageyama wyjaśnił "Więc kup mi kolejne mleko"

Hinata jęknął. "Dobrze" powiedział i tym razem wybrał odpowiedni kartonik.

Bądź co bądź to było pokrzepiające zobaczyć Kageyamę szczęśliwego. On się nigdy nie uśmiechał, więc trudno było to zauważyć. Ale oczy nigdy nie kłamią. Jego źrenice były nieco większe niż zazwyczaj i pokazywały oznaki niewinnego szczęścia. Hinata mógł zobaczyć powietrze, które Kageyama wydychał, kiedy było zimno. Śnieg dookoła nich był taki jasny i rozjaśniał twarz Kageyamy, więc można to było wyraźnie zaobserwować. Dostrzegł szczegóły jakich w całym swoim życiu nie zauważył. Na twarzy Kageyamy znajdowały się delikatne rumieńce od zimna. Ale, oczywiście, Hinata tego nie wiedział, bo nie mógł zobaczyć kolorów.

Kageyama wysiorbał resztki napoju. Zabawnym było podpatrywać, jak szczęśliwie wyglądał podczas picia mleka.

Hinata zdecydował się wypić czekoladowy płyn, ponieważ Kageyama oczywiście go nie chciał. Ale spojrzał na Hinatę jakby był jakimś dziwakiem. "Co ty tak właściwie robisz?"

Hinata spojrzał na Kageyamę zmieszany. "Co masz na myśli?"

Kageyama zerknął na otwarty kartonik w małych rękach Hinaty. "To. Pijesz moje mleko"

"Co?! Kupiłem to za własne pieniądze!" Hinata odpowiedział.

"Tak, ale kupiłeś to dla mnie" Kageyama argumentował i wziął mleko z rąk Hinaty i wypił je jednym łykiem. Hinata gapił się na niego.

Hinata zaśmiał się. "Jesteś takim dzieckiem"

Policzki Kageyamy zapłonęły "Zamknij się"

That's a Beautiful Smile {tłumaczenie}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz