Uciekaj!

4.3K 423 97
                                    

Całą drogę do domu Kageyamy, Hinata biegał w kółko z jego nowym dinozaurem, którego nazwał Słońce (i Kageyama pomyślał, że może nazwał go tak po sobie), więc podróż zajęła trochę dłużej, niż Kageyama chciał.

Wyjął też małego psiaka z klatki i teraz spokojnie szli razem. Kageyama zastanawiał się, czy psy nie mogą zobaczyć kolorów, bo nie spotkali jeszcze bratniej duszy. Ale wyrzucił to z głowy, kiedy doszli do domu.

To był stosunkowo nowoczesny i dwupiętrowy dom. Nie ma za bardzo o czym mówić, oprócz tego, że był zbyt duży dla jednej osoby, która mieszkała tu (prawie) sama.

Oboje weszli do środka. Zdecydowali, że chcą zrobić małą fortecę dla psiaka, więc zaczęli pracę od razu po wejściu. Szczeniak był podekscytowany, więc skakał i biegał dookoła. Zatrzymywał się okazjonalnie, żeby pogonić swój ogon.

Zdecydowano, że domek będą robić w salonie. Musieli przesunąć kilka mebli, a po tym wzięli krzesła, koce i poduszki i ustawili je tak, że wyglądały tak, jak chcieli.

Ale kiedy prawie skończyli, psiak wbiegł na Kageyamę, który przewrócił się na Hinatę, więc upadli na budowlę i zniszczyli wszystko.

A potem miał miejsce ten banalny moment, kiedy jeden z nich jest niezręcznie na drugiej osobie i oboje się zarumienili.

Hinata zwariował i uderzył Kageyamę w twarz. Kageyama zsunął się z Hinaty i ukrył twarz w dłoniach przez ból. 

"Co do cholery?!" krzyknął

Hinata nie odpowiedział i tylko patrzył się na sufit z jego pięścią w powietrzu, wciąż zarumieniony.

Kageyama westchnął. Wstał, jakby nic się nie stało i podniósł koce, poduszki i krzesła, które się przewróciły.

"Daj spokój" powiedział, "Nie leż tam jak głupek, pomóż mi!"

Gniewnie podniósł i ustawił poduszki, ale jeśliby spojrzeć bliżej, miał najlżejszy odcień czerwieni, rozprzestrzeniającej się na jego twarzy, jak delikatne, stopione maź (to nie ma związku, ale Hinata myślał, że on ma ładny, łagodny, delikatny tyłek, nie żeby kiedykolwiek wcześniej widział...)

Hinata uwzględnił to i szorstko wstał. Był lekko zakłopotany po ich małym momencie, więc stał za krzesłami, układając koce.

Po godzinie krwi, potu i łez, w końcu skończyli budowlę.  Szczeniak był szczęśliwy z tego powodu, więc wbiegł do środka i zaczął się bawić przez około pięć minut, zanim wszystko zepsuł. Hinata i Kageyama nie mieli ochoty na powtórkę tego wszystkiego, więc pozwolili psu tarzać się w wielkim stosie, podczas gdy oni oglądali telewizję.

Ale niespodziewanie Kageyama poczuł delikatne wibracje w kieszeni jego bluzy. Wyjął telefon i spojrzał na numer. Nie rozpoznał go, więc pokazał Hinacie, ale on potrząsnął głową, więc Kageyama odebrał telefon.

"Halo?" przywitał się.

"Gdzie jesteś?" było pierwszym, co rozmówca powiedział do niego. To był znajomy, kobiecy głos.

Hinata spojrzał na niego z zaciekawieniem, prawdopodobnie chcąc dowiedzieć się kto to jest.

"Przepraszam?" odpowiedział.

"Gdzie jesteś?" spytała ponownie, ale tym razem bardziej agresywnie.

"W domu?" powiedział zdezorientowany. Wiedział, że to nie było mądre mówić o swojej lokalizacji nieznajomemu, ale ta osoba nie wiedziała, gdzie mieszkał, racja?

"Cholerni pierwszoroczni" burknęła, jakby mówiła do kogoś innego, "próbujący uciekać z przyjęcia urodzinowego, nad którym ciężko pracowaliśmy"

Kageyama zamarł, kiedy zorientował z kim rozmawiał.

"Więc Hinata jest z tobą?" Kiyoko spytała.

Kageyama natychmiast się rozłączył. To prawdopodobnie będzie powodem jego kłopotów, ale nie chciał, żeby Hinata był w to wplątany, mimo że był głupkiem. Wciąż byli bratnimi duszami czy Kageyamie się to podobało, czy nie.

"Więc kto to był?" Hinata spytał, wciąż patrząc z zaciekawieniem, jak zawsze.

Kageyama powoli obrócił głowę do jego młodszego towarzysza, "T-to była Kiyoko-san"

Twarz Hinaty szybko pokazała oznaki paniki. Ale Kageyama sprawił, że to było jeszcze gorsze dodając, "Ona nas szuka"

Od teraz twarz Hinaty była biała jak chmura. "To musi znaczyć, że pozostali też" ledwo udało mu się wymamrotać. Chwycił ciasno nadgarstek Kageyamy i patrzył się na niego zdesperowanymi oczami, "Musimy uciekać!"

Kageyama prawie się zarumienił. Prawie. On naprawdę czuł, jakby byli parą uciekającą z domu. To było tak... romantyczne. 

Sposób w jaki szeroko otwarte oczy Hinaty ciemniały, patrząc na niego, gdy trzymał jego nadgarstki, sposób w jaki jego usta nieco się rozchyliły i powietrze przechodziło przez nie szybko. To było... przerażające!

Hinata wyglądął na przerażonego, zdesperowanego i żałosnego człowieka i dyszał ciężko, Kageyama nie mógł pomóc i czuł się nieco oburzony. I uwidocznił to na swojej twarzy.

"Oi, co jest z tym sposobem, w jaki na mnie patrzysz? Nie lubię tego" Hinata zmarszczył brwi, przez co wyglądał bardziej jak zdenerwowany niż przerażony.

Kageyama spojrzał w bok i przypadkowo wypalił, "Mógłbym powiedzieć to samo o tobie"

"Co?"

"Nic"

"Co powiedziałeś?"

"Nic nie mówiłem"

"Nie, na pewno słyszałem jak mówiłeś coś bezczelnego"

"Tak czy inaczej, powinniśmy uciekać!" Kageyama powiedział i zatrzymał się, aby pożegnać psa.

"Zmienił temat" Hinata mruknął i pobiegł za Kageyamą.

Oboje byli gotowi i opuścili dom, którego pilnował szczeniak.  Biegali bez celu dookoła miasta, ale wciąż próbowali unikać oczywistych miejsc, gdzie mogliby być. Po bieganiu dookoła przez chwilę, skończyli w miejscowym sklepie sportowym.

"Hej, oni na pewno nas tu znajdą" Kageyama powiedział do Hinaty, który prowadził ich cały czas.

"Hinata otworzył usta, aby odpowiedzieć, ale wstrzymał się, kiedy usłyszał dwa głosy, których teraz nie chcieli słyszeć.

"Znalazłeś ich, Nishinoya-san?"

Hinata i Kageyama spojrzeli na siebie z przerażeniem.

That's a Beautiful Smile {tłumaczenie}Where stories live. Discover now