~ Rozdział III~

3.1K 322 747
                                    

- Napijesz się czegoś? - zapytała Yoko, prowadząc Iwaizumiego w głąb domu.

Szedł za nią powoli rozglądając się przy tym dookoła. Widać, że dopiero się wprowadzili, bo kartonowe pudła stały prawie na każdym kroku. Przeszli kawałek, aż zatrzymali się w salonie, który jeszcze go nie przypominał. Na środku stała tylko beżowa sofa, a przy ścianie po lewej znajdowała się jeszcze pusty regał, który za jakiś czas zapełni się książkami.

- Nie dziękuję. Wpadłem tylko na chwilę - odparł po krótkiej chwili. Zamyślił się, kiedy zobaczył ten wszechobecny bałagan. - Przepraszam jeśli przyszedłem nie w porę. Jesteś na pewno zajęta, a ja nie chcę przeszkadzać.

Dziewczyna uśmiechnęła się.

- No co ty. Rozpakowuję się od rana. Przyda mi się chwila odpoczynku. Na pewno nie chcesz nic do picia? Dla mnie to nie problem.

Hajime jeszcze raz przyjrzał się pudłom. Dlaczego mama nie wysłała go, kilka dni później? Teraz czuje się zażenowany tym, że  jest tu nieproszonym gościem.

- Nie, naprawdę dziękuję. Jeśli tak bardzo chcesz to mogę chwilę zostać. - Ona przytaknęła z delikatnym uśmiechem na twarzy. - Twoich rodziców nie ma?

- Nie, ale powinni za chwilę wrócić. Chodź za mną. Może nie jest tu bardzo czysto, ale kanapa była już kilka razy odkurzana.

Poszedł za nią do owego mebla, po czym usiadł na jej skraju. Ona uczyniła to samo, tylko usadowiła się bardziej wygodniej. Podciągnęła kolana pod brodę, po czym objęła nogi ramionami. Wyglądała teraz jak zagubiona mała dziewczynka, która wstydzi się tego, że musi tu z nim siedzieć. On zresztą też nie czuł się komfortowo. Wstyd mu się do tego przyznać nawet przed samym sobą, ale nigdy nie rozmawiał z dziewczyną sam na sam. Nigdy też nie był u żadnej w domu, ani żadna nie była u niego. Czuł się głupio z tego powodu. Jak tak o tym pomyśli to jedyna osoba, która była w jego pokoju to Oikawa. Teraz dopiero zdał sobie sprawę z tego, jak mało ma przyjaciół.

Postanowił przełamać strach i pierwszy się odezwać.

- W jakim mieście wcześniej mieszkałaś?

Yoko przeniosła wzrok ze swoich kolan na Iwaizumiego. W głębi serca ucieszyła się, że nie musiała pierwsza zadać pytanie. Odchyliła się, po czym opadła plecami na oparcie sofy.

- W Osace. Byłeś tam kiedyś?

Pokręcił głową.

- Nigdy nie podróżowałem, ani się nie przeprowadzałem. Znam tylko to miasto, a najdalej gdzie byłem to w Tokio.

Rozmarzyła się spoglądając przez duże okno, które było naprzeciw nich.

- Tam również mieszkałam, ale tylko rok. Tak naprawdę w tym mieście nie ma nic ciekawego. Wolę jakieś spokojniejsze miasteczka jak to.

Yoko już nie pamięta, kiedy rozmawiała ostatnio z jakimś ze swoich rówieśników. Zawsze starała się mieć do nich dystans, ale z nim jest inaczej. Kiedy do niego mówi to czuje, że ją słucha.

- Podróż musiała być długa. W końcu Osaka jest prawie na drugim końcu Japonii.

Iwaizumi chyba też poczuł się lepiej w jej towarzystwie, bo usiadł wygodniej, choć do niej nie przysunął się nawet o milimetr. Nadal tkwił na końcu kanapy.

- Tak, jechałam z rodzicami prawię całą noc. Około jedenaście godzin tak konkretnie. Dobrze, że przynajmniej rzeczami i meblami zajęła się firma do przeprowadzek. - Po chwili odwróciła swój wzrok od okna i spojrzała na chłopaka. - Kiedy sobie pomyślę, że będę musiała od jutra iść do kolejnej nowej szkoły to aż mam ochotę schować się pod koc.

Jak się masz?  ➼ ⌞IwaOi⌝Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz