Niepewność

385 27 8
                                    

- Przyszedłeś. – Ciemnowłosy wyłonił się z cienia okalającego polanę, lekki uśmiech igrał na jego wargach, gdy obserwował drżącego na całym ciele szkarłatnowłosego. – Chodź tu do mnie Teinos. – Mizuno wyciągnął dłoń w stronę mniejszego smoka i skinął lekko palcem.

Teinos zacisnął zęby i powoli podszedł do czekającego na niego mężczyzny, wzdrygnął się czując jak lodowate palce zaciskają się jego nadgarstku. Pod wpływem nagłego szarpnięcia poleciał wprost na szeroką pierś smoka, siła tego uderzenia pozbawiła go na chwilę oddechu. Coś ścisnęło go w piersi powietrze wokół zadrgało na moment pociemniało mu w oczach a gdy znów odzyskał wzrok okazało się że są w jaskini. Cichy śmiech Mizuno delikatnie pieścił ucho drobniejszego mężczyzny, lodowate dłonie ślizgały się po jego ciele gładząc łopatki i biodra. Teinos zadygotał pod wpływem mieszanki strachu i nieznanego mu dotąd pragnienia, niepewnie oparł dłonie o pierś niebieskookiego i spróbował go lekko odepchnąć. Powoli coraz większy strach opanowywał serce młodego smoka, naparł mocniej na klatkę starszego a gdy to nic nie dało zaczął się rozpaczliwie wyrywać. Jego oddech przyspieszył serce waliło jak oszalałe myśli się splątały, walczył niczym dzikie zwierze schwytane w potrzask. Ogromnym wysiłkiem woli i siły wyrwał się i rzucił w stronę niewielkiego korytarza mając nadzieję, że znajdzie tam wyjście z jaskini. Niebieskooki ryknął wściekle i skoczył w ślad za nim wystarczyła mu sekunda by dopaść do spanikowanego młodzika. Mizuno stanowczo chwycił szkarłatnowłosego za rękę i rzucił na kamienną podłogę jaskini.

- Dokąd to suko. – Pochylił się nad mniejszym z wrednym uśmieszkiem na ustach – Masz dwa wyjścia, albo sam rozłożysz dla mnie nogi i zrobimy to miło – Tei nerwowo przełknął ślinę patrząc przerażonym wzrokiem na pochylającego się nad nim smoka - albo wezmę cię tu i teraz, ale wtedy nie będę taki miły.

Zimne niebieskie oczy wpatrywały się bez emocji w mniejszego mężczyznę, Tei zadrżał ze strachu pod tym spojrzeniem. Łzy strachu i upokorzenia wypełniły jego szkarłatne oczy, gdy całkowicie zrezygnowany przywoływał swoją magię, w rozbłysku pełnym barw pozbył się swoich ubrań. Zadygotał z zimna i strachu, gdy lodowato zimne dłonie zacisnęły się na jego udach brutalnym szarpnięciem rozdzielając mu nogi. Dłoń zakończona długimi szponami sięgnęła do jego wejścia na co szkarłatnowłosy spiął się cały mocno zaciskając oczy i dłonie. Wśród rozbłysku błękitni i zieleni szpony zniknęły a palce Mizuno powlekły się substancją o słodkawym zapachu. Smok stanowczo wsunął jeden z nich w wejście młodszego uśmiechając się na widok jego wykrzywionej bólem twarzy.

- Proszę, proszę kto by pomyślał, że żyjąc wśród tych starych smoków zachowasz dziewictwo. –Mizuno Powoli wycofał palec i stanowczo pociągnął młodego za ramię zmuszając by ten stanął przed nim. Zachłannym wzrokiem pochłaniał jego smukłe aczkolwiek doskonale umięśnione ciało, pod wpływem nagłego impulsu wyciągnął rękę błądząc nią po tych jakże doskonale wyrzeźbionych mięśniach. Zjechał dłonią w dół jego brzucha stanowczo obejmując długimi palcami jego męskość- Więc będę twoim pierwszym? – Zacisnął mocniej chwyt, jednocześnie przyciągając go za kark bliżej siebie. – Powiedz mi jesteś również prawiczkiem co? – Zaśmiał się widząc jak nawet uszy Teja pokrywają się czerwienią. Powoli zbliżył usta do ucha młodszego zniżając głos do zmysłowego szeptu. –Hmm skoro tak to chyba powinienem być dla ciebie milszy. - Delikatnie polizał jego ucho. - Taki niewinny kotek potrzebuje trochę więcej pieszczot.

Lodowata dłoń wciąż pieściła przyrodzenie mniejszego smoka podczas, gdy usta starszego zagarnęły jego oddech w gwałtownym pozbawionym czułości pocałunku. Druga dłoń zacisnęła się na tej mniejszej należącej do Teja i przycisnęła ją do krocza większego smoka, szkarłatnowłosy spiął się cały czując pod palcami pulsującą męskość. Szarpnął się chcąc uwolnić rękę za co starszy ukarał go wgryzając się w jego delikatne wargi, stróżka zmieszanej ze śliną krwi spłynęła z kącika ust Teja. Młody smok załkał, ale już nie próbował walczyć, gdy starszy zacisnął jego wąską dłoń na swojej męskości i pokazał jak ma go pieścić. Nieśmiało ze strachem zaczął poruszać dłonią po całej długości członka starszego, mocno zaciskał oczy starając się nie myśleć o tym co właśnie robi. Mizuno z satysfakcją zamruczał w usta mniejszego mężczyzny czując jego drżącą dłoń nieporadnie stymulującą jego członek, pogłębił pocałunek czując jak młodszy zaczyna wreszcie reagować na jego pieszczoty. Oderwał się od jego ust stanowczo obracając go twarzą do ściany, nacisnął na jego łopatki zmuszając by się pochylił, zadygotał czując jak smok powoli przejmuje nad nim kontrolę.

- Złącz uda – Zasyczał mu do ucha – Pieść się dla mnie – Wyszeptał zaciskając jego wąską dłoń na przyrodzenie szkarłatnookiego – Dalej przecież chcesz dojść. – Otarł się własnym członkiem o pośladki mniejszego smoka, z uśmiechem satysfakcji patrzył jak szkarłatnowłosy niepewnie zaczyna się dotykać. Stanowczo wepchnął członek między smukłe uda ocierając się własną męskością o męskość Teja. – Zaciśnij nogi i zamknij oczy, nie otwieraj choćby nie wiem co. Nie bój się nie zrobimy tego jeszcze. Pewnie bym cie zabił gdybym wziął cię teraz. - Mocno zakołysał biodrami silniej ocierając się o młodszego. – Nie przestawaj się pieścić.

Tei mocno zacisnął oczy wciąż poruszając dłonią po swoim członku, bał się co Mizuno mógłby mu zrobić, gdyby go nie posłuchał. Pisnął przerażony, gdy poczuł jak smok za nim zmienia kształt, zamarł struchlały ze strachu

Pewnie bym cię zabił gdybym wziął cię teraz

Słowa starszego smoka nagle nabrały sensu, drżał przerażony czując jak bestia za nim zaczyna się ocierać przyrodzeniem o jego ciało, wyrzucił ręce przed siebie i zaparł się o skałę przyjmując mocne pchnięcia. Silny nieznany mu dotąd zapach drażnił jego nozdrza, coś dziwnego zaczynało dziać się z jego ciałem. Silne dreszcze wstrząsnęły nim raz za razem, zaczął poruszać się bez udziału woli, wygiął się w łuk dociskając swoje ciało do tego za nim czuł jak łuski ocierają się o jego plecy. Zadrżał przestraszony czując dziwną wilgoć między pośladkami coś w jego wnętrzu zaciskało się i domagało czegoś. Zachłysnął się powietrzem, gdy potężna uzbrojona w długie szpony łapa znalazła się na jego członku mocno go stymulując. Zacisnął zęby starając się powstrzymać swoje jęki jednak kolejne silne pchnięcie wyrwało z jego ust przeciągły ryk, gdy doszedł wprost w łapę Mizuno. Jak przez mgłę docierał do niego ryk spełnienia drugiego smoka, napiął się cały gdy niebieskooki powrócił do ludzkiej postaci i uniósł go w ramionach kierując się do wyściełanego futrami i jedwabiem leża. Zrezygnowany oparł głowę na ramieniu niebieskookiego, po tym jak się tu znaleźli pojawienie się znikąd ogromnego posłania jakoś go specjalnie nie dziwiło. Sapnął cicho, gdy został niespodziewanie delikatnie ułożony na miękkich futrach, starszy zawisł nad nim opierając ramiona po obu stronach jego głowy. Jego zimne zazwyczaj oczy wypełniało teraz palące pragnienie pomieszane z troską. Zimna dłoń delikatnie pieściła policzek Teja, gdy Mizuno opadł na posłanie u jego boku, lodowate palce śledziły kształt jego szczeki, smukłą szyję, krzywiznę obojczyków.

- Spokojnie Suczko zrobimy to powoli. Najpierw cię rozciągnę a potem wezmę cię bardzo powoli, nie chcemy przecież uszkodzić twojego ślicznego ciałka. Jeśli będziesz grzeczny będzie ci naprawdę przyjemnie.

Szkarłatne oczy powoli wypełniły się łzami, Teinos bezskutecznie usiłował powstrzymać szloch silnie zagryzając drżące wargi. Skulił się przerażony, gdy zimna dłoń Mizuno zacisnęła się na jego szczęce, zmuszając go do spojrzenia w te pałające błękitne oczy.

- Co się dzieje Kiciu? – Cichy ochrypły szept posłał w dół jego ciała nieznaną mu dotąd iskrę. Zatopił swoje niepewne spojrzenie w tych lodowych źrenicach.

- Boję się. –Drżący cichy głos przeraził go samego, wystraszony i zagubiony gwałtownie przywarł do ciała starszego ukrywając zapłonioną twarz w zagłębieniu jego szyi. – Boję się, proszę nie..... Nie wiem co się ze mną dzieje. Ja .... Ja się tak nie zachowuję.

Chłodne ramiona zamknęły się wokół smukłego ciała, Mizuno opadł na plecy pociągając mniejszego na swoją klatkę. Trzymał go w mocnym uścisku, muskając delikatnymi pocałunkami splątane szkarłatne loki. Lodowy smok wziął kilka uspakajających wdechów starając się zapanować nad ponownie opanowującym go pożądaniem. Nie kłamał kiedy mówił, że chce aby pierwszy raz mniejszego był tak delikatny jak to możliwe. Zamierzał go zatrzymać a pozostawienie w jego pamięci traumatycznych wspomnień z pierwszego zbliżenia nie leżało w jego interesie.

Oczy pełne loduWhere stories live. Discover now