Ciepło

328 27 10
                                    

Teinos powoli otwierał zaspane oczy niewiele pamiętał z dnia poprzedniego, jednak pamięć powoli wracała do niego barwiąc jego policzki zdradzieckim szkarłatem. Wspomnienie rąk i ust Mizuno błądzących zachłannie po jego ciele, dotyk jego łusek na plecach. Młodzik nerwowo przełknął ślinę, czując jak jego ciało rozgrzewa się na wspomnienie tego jakże zawstydzającego aktu, żałosny jęk uciekł z jego ust, gdy przypomniał sobie jak bezwstydnie ocierał się o ciało smoka. Zrozpaczony swoim zachowaniem zakrył zapłonioną twarz i przewrócił się na bok chcąc się skulić pod przykryciem jednak nagle zderzył się z czymś ciepłym.

- Obudziłeś się Pisklaku? – Zmysłowy chichot sprawił, że Tei niemal wyskoczył ze skóry i zapewne udałoby mu się wyskoczyć z łoża, gdyby nie silny uścisk ramion Mizuno, które owinęły się ciasno wokół jego ciała. – Dokąd to się wybierasz.

- Mizuno? – Tei spojrzał przerażonym wzrokiem na roześmianego smoka, przez zasłonę szoku przebijało się jedno odczucie które mąciło mu zmysły, niepewnie położył dłoń na piersi smoka aby się upewnić że nie ma omamów – Jesteś ciepły?!

Ciemnowłosy odrzucił głowę do tyłu i ryknął śmiechem, zagarnął ciało młodzika pod siebie prowokacyjnie wsuwając nogę między smukłe uda, celowo ocierając się o wrażliwą skórę po ich wewnętrznej stronie.

- To wszystko co masz mi do powiedzenia po wczoraj – Ostre zęby przyszczypały delikatną skórę na smukłej szyi pozostawiając na niej kolejny czerwony ślad.- Masz szczęście, że muszę zająć się dziś nauką tych rozbrykanych młokosów. Zapamiętaj sobie jedno..... Tym razem mdlenie nic ci nie pomoże.

Teinos zamrugał lekko zaskoczony, słowa Mizuno sprawiły że brakujące elementy wskoczyły na swoje miejsce. Jego policzki gwałtownie pokryły się szkarłatem na wspomnienie jego własnych krzyków i wprawnych placów Mizuno powoli badających i otwierających jego ciało. Pamiętał dotyk jego ostrych zębów przygryzających skórę po wewnętrznej stronie jego ud, dyskomfort i ból towarzyszący rozciąganiu jego wejścia, własny płacz i protesty i wreszcie uderzenie rozkoszy, gdy smukłe palce Mizuno odnalazły to miejsce. Wspomnienie gorącego wilgotnego wnętrza ust ciemnowłosego zamykającego się wokół jego erekcji wyrwało z jego gardła cichy jęk desperacji. Pamiętał palce Mizuno poruszające się w nim i jego usta i język pieszczące go w tym samym rytmie, pamiętał wszechobejmującą go rozkosz, ochrypły głos Mizuno nakazujący mu dojść, własny ryk spełnienia i....... ciemność.

- Zemdlałem? – Wpatrywał się rozszerzonymi szokiem oczami w okrywające go prześcieradła.

- No cóż nie da się ukryć. – Mizuno przyciągnął ciało Teja na swoje kolana. – Nadal jesteś mi winny swój pierwszy raz Suczko. – Wyszeptał wprost do ucha młodzika zmysłowo ocierając się o nie wargami. Zachichotał widząc jak w odpowiedzi na jego pieszczotę szkarłatnowłosy pokrywa się ślicznym rumieńcem, ale nie próbuje z nim walczyć a jedynie stara się ukryć zapłonioną twarz na jego piersi. – Przez kilka najbliższych dni będę zajęty i nie będę miał dla ciebie czasu, więc jeśli obiecasz grzecznie przyjść kiedy cię wezwę to możesz wrócić do przyjaciół.

- Naprawdę? – Oczy Teja rozbłysły radością, jego nieobecność minęła zapewne niezauważona, nie byłby to pierwszy raz, gdy nocował poza domem czasem zdarzało mu się nie wracać nawet przez kilka dni podrząd, więc taka krótka eskapada nie powinna nikogo zdziwić. Pogrążony we własnych rozmyślaniach i podniecony perspektywą powrotu do domu szkarłatnowłosy nie zwrócił uwagi na zmianę jaka zaszła w niebieskookim. Uśmiech zniknął z jego ust a oczy ponownie wypełniły się lodem, gwałtownie chwycił kark mniejszego smoka i brutalnie przyciągnął do siebie.

- Nie myśl że skoro trochę ci odpuściłem to możesz liczyć na kwiatki i serduszka Suko. Jesteś mój i nie zapominaj o tym. – Jego dłoń gwałtownie sięgnęła między uda szkarłatnowłosego a lodowate palce naparły na jego wejście.- Jeśli pozwolisz aby którykolwiek z nich cię tknął zabiję. Rozumiemy się.

Zdezorientowany Tej na chwilę struchlał ze strachu jednak szybko skinął głową bojąc się bardziej rozzłościć starszego. Powoli wyciągnął drżącą dłoń i przyłożył ją do szerokiej piersi ciemnowłosego lodowate zimno powoli przenikało przez jego skórę. Młodzik nieśmiało położył głowę na ramieniu niebieskookiego.

- Jeśli chcesz mogę tu zostać. – Niepewnie otarł się nosem o lodowatą skórę na szyi Mizuno. – Tylko nie wściekaj się na mnie proszę. Nie zamierzam uciekać od ciebie proszę nie bądź zły.

Ciemnowłosy mocno wpił się w jego drżące wargi, lekko je liżąc i przygryzając, przewrócił go na plecy mocno dociskając własnym ciałem do łoża. Uśmiechnął się chłodno czując jak erekcja młodszego ociera się o jego udo a szkarłatnowłosy zaczyna lekko kołysać biodrami aby bardziej się o niego otrzeć.

- Chcesz tego tak samo jak ja prawda? – Mizuno zawisł nad drżącym z podniecenia Teinosem, rozkoszując się widokiem jego zawstydzonej miny i ślicznych rumieńców barwiących jego policzki.

- Mizuno gdzie jesteś? – Głos Rheosa odbił się echem od ścian jaskini, sprawiając że obaj mężczyźni zamarli.

- Cholerne Pisklaki. – Mizuno warknął i szybko wykonał zdawałoby się niedbały ruch ręką zamykając wejście do komory ścianą szarego nieprzejrzystego lodu.- Ubierz się.

Teinos szybko wezwał swoją magię przywołując swoje ciuchy, szybko wciągnął na sobie bieliznę czarne bojówki i koszulkę z długimi rękawami. W chwili gdy obrócił się w stronę Mizuno niemal połknął własny język na widok jego szerokich ramion i wyrzeźbionych mięśni brzucha.

- Zamknij buzię. – Mizuno musnął lekko palcem rozchylone usta Teinosa – Choć ta mina nasuwa mi kilka pomysłów jak mógłbym je wykorzystać. – Szepnął wprost do jego ucha delikatnie wsuwając palce między rozchylone wargi i gładząc wnętrze jego ust. Zaśmiał się widząc jak policzki młodzika pokrywa czerwień, a jego oddech niebezpiecznie przyspiesza.

- Mizuno dlaczego nic nie zrobiłeś kiedy byłem nieprzytomny? – Tei szybko zasłonił sobie usta gdy zdał sobie sprawę, że zapytał na głos.

Zaskoczony ciemnowłosy spojrzał na młodzika z lekkim zdziwieniem, pogładził lekko jego biodro.

- Będziesz przytomny gdy zrobimy to pierwszy raz i będziesz się cieszył każdą chwilą tego. - Chcesz wracać czy zostajesz?

Teinos niepewnie rozejrzał się po komorze jaskini, z jednej strony chciał wrócić do domu i przyjaciół, z drugiej bał się reakcji Mizuno i nie chciał utracić ciepła które znów czuł emanujące z dłoni ciemnowłosego.

- Mogę zostać? – Zapytał cicho spuszczając oczy. – Nie wiem co miałbym im powiedzieć gdybym wrócił. – Niepewnie oparł czoło o ramię Mizuno, lekko uśmiechnął się czując emanujące z ciała drugiego ciepło.

- Możesz Suczko. – Dłoń Mizuno delikatnie pogładziła jego policzek.

- Mógłbyś mnie tak nie nazywać. – Teinos westchnął cicho.

- Przestanę Suczko, przestanę gdy będziesz nosił nasze dziecko. – Dłoń Mizuno delikatnie pogładziła brzuch Teja. – Ale na to jeszcze nie czas jeszcze nie masz rui, dlatego nie powinniśmy odkładać twojego pierwszego razu. W czasie rui nie będzie miejsca na delikatność Kociaku.

Oczy pełne loduWhere stories live. Discover now