Ogień

300 25 5
                                    


 Szkarłatny smok leżał nad brzegiem olbrzymiego basenu wypełnionego parującą wodą, jego smukły pysk opierał się na przednich łapach podczas gdy koniec ogona rysował zawiłe wzorki na wodzie. Tei przymknął swoje szkarłatne oczy, wiele oddałby w tej chwili za nawet krótką rozmowę z wnuczką wyroczni. Tori była wyjątkową hybrydą połączeniem anioła i feniksa, jeszcze niedawno bawiła się razem z nim, a teraz była sparowana z wampirem i wkrótce miała zostać matką. Smok westchnął cicho sam nie wiedział co ma ze sobą począć, już odkrycie, że jest okasaii było dla niego dużym szokiem, choć nie takim jak spotkanie smoka lodu. Nerwowo potarł pyskiem o łapę i co miał teraz zrobić, bał się Mizuno to pewne jednak nie mógł udawać, że strach to jedyne uczucie jakie niebieskooki w nim wzbudzał. Całe jego ciało wypełniło zdradzieckie ciepło, jego umysł wypełnił się obrazami nagiego ciała Mizuno jednak to co najbardziej ekscytowało smoka to chwila gdy przemienił się i zdominował go. Niskie warczenie wypełniło przestrzeń jaskini, gdy umysł Teinosa wypełniło wspomnienie zapachu niebieskookiego, szkarłatna bestia poderwała łeb jej nozdrza drgały nerwowo próbując wyłowić zapach samca. Smok zadrżał podniósł się i zanurkował w basenie, woda rozbłysła tysiącem barw i po chwili na środku zbiornika parskając wynurzył się Tej. Młody mężczyzna z trudem chwytał powietrze, jego ciało płonęło z potrzeby, podpłynął do brzegu basenu wspiął się na niego i opadł na kolan na rozłożone na ciepłym kamieniu ręczniki. Podpierając się na ramionach gwałtownie chwytał powietrze rozchylonymi ustami, skóra całego ciała swędziała go i zdawała się być stanowczo zbyt ciasna, jego biodra drżały, ręce z trudem utrzymywały jego ciężar. Oparł czoło o ręczniki i w jego nozdrza uderzył świeży zapach śniegu, zapach Mizuno wypełnił jego umysł. Przeciągły jęk wypełnił jaskinię, młodzik zacisnął uda z całej siły starając się zwalczyć ogarniające go pożądanie, jednak nie mógł zaprzeczyć temu co się z nim działo. Opadł na plecy i zaciskają pięść na jednym z ręczników zakrył nim swoją zapłonioną twarz, jego biodra drżały a z naprężonego członka sączyły się kropelki przedwytrysku. Jego paznokcie wydłużyły się zamieniając się w ostre szpony które niekontrolowanie darły skałę, całe jego ciało wibrowało potrzebą uwolnienia i Mizuno, napełniając jego serce dzikim strachem. Pragnął uwolnienia jednak utracił panowanie nad sobą i nie potrafił ponownie przemienić swoich rąk, gorące łzy spływały po jego policzkach. Sięgając w głąb siebie aby ponownie spróbować zapanować nad szalejącym z pożądania smokiem znalazł coś dziwnego niewielką nić łącząco go z kimś. Delikatnie dotknął mentalnie tego połączenia i na jego języku natychmiast rozlał się orzeźwiający smak lodu, nawet przez chwilę nie wątpił kto znajduje się po drugiej stronie. Połączenie powstało zapewne w chwili gdy Mizuno dał mu do picia swoją krew, zamknął oczy delikatnie pieszcząc kruchą nić, pragnienie uderzyło w niego kolejną falą. Pożądanie przetaczało się przez niego niczym fale przypływu zabierając jego rozsądek na szaloną jazdę rolercosterem. Spod zaciśniętych powiek powoli spływały łzy, oddech rwał się a serce pędziło na wyścigi grożąc wyrwaniem się z zaciasnej nagle piersi. Jego biodra poruszały się niemal z własnej woli, ocierał się o ręcznik przesiąknięty wonią drugiego smoka. Zaćmiony pragnieniem umysł wypełniły obrazy z ostatniej nocy, ostre jak brzytwa szpony darły ręczniki i skałę, mięśnie grały pod pokrytą warstewką potu skórą. Ciche jęki i płacz wypełniły wilgotną przestrzeń jaskini, młodzik silniej otarł się biodrami o splątane ręczniki na których leżał dochodząc z rykiem ekstazy. Przerażony wpatrywał się w ślady pozostawione na skale przez jego szpony, nie rozumiał co się tak naprawdę dzieje z jego ciałem, ani jak sobie z tym poradzić. Powoli podpełzł do brzegu basenu i zsunął się do wody i zaczął starannie zmywać ze swego ciała ślady nasienia i pot, niepewnie spoglądał na swoje ponownie przemienione dłonie. Z westchnieniem rezygnacji usiadł na dnie płytkiej niecki opierając swoje ciało o skałę, tysiące pytań przemykało mu przez głowę. Dlaczego, dlaczego to się stało, czemu nie mógł zapanować nad smokiem, czy to wszystko z powodu tego, że był okasaii? Pisnął zaskoczony, gdy ostre jak brzytwa zęby zacisnęły się na skórze jego ramienia, jego uszy wypełnił stłumiany śmiech, a ciepły oddech owiał miejsce ukąszenia. Odwrócił głowę by spojrzeć prosto w błyszczące niebieskie oczy, przypatrujące mu się z ironią.

- Dobrze się bawiłeś podczas mojej nieobecność Suko? – Mizuno uważnie przyglądał się młodzikowi, który na jego słowa spłonął rumieńcem i pospiesznie odwrócił wzrok. Niebieskooki roześmiał się ironicznie rzucając na zapłonionego Teinosa podarte ręczniki poplamione jego nasieniem. – Bo jak dla mnie to wygląda na całkiem dobrą zabawę.

Szkarłatnowłosy szybko podciągnął kolana pod brodę i ukrył w nich płonącą ze wstydu twarz.

- Czy już zawsze taki będę? – Cichy zdławiony szept ledwie dotarł do uszu Mizuno. Niebieskooki powoli przeczesywał pasma długich włosów Teja delikatnie je gładząc, westchnął cicho i podniósł się.

- Chodź ze mną, dam ci coś co złagodzi objawy przebudzenia.

Teinos zaskoczony poderwał głowę patrząc na niego szeroko otwartymi oczami zdziwionego dziecka, Mizuno jęknął przeciągle i warknął.

- Pospiesz się chyba że chcesz abym zmienił zdanie.

- Nie, idę. – Tej szybko wyszedł z wody zapominając na chwilę o swojej nagości i dopiero, gdy usłyszał jak ciemnowłosy wciąga ze świstem powietrze zapłonił się. Nim jednak zdołał sięgnąć po swoją magię ciepła gruba tkanina szlafroka otuliła jego ramiona.

- Suko są chyba jakieś granice twojej ignorancji. – Mizuno popatrzył na młodzika wilkiem – Powinieneś wiedzieć, że twoje przebudzenie działa nie tylko na ciebie. Im bliżej twojej rui tym silniej będziesz działał na samce i tym silniejsze będzie twoje pragnienie. Powoli zmienisz się w zdziczałą dziwkę gotową rozłożyć nogi dla każdego.

Widząc szok i strach malujące się na twarzy młodzika roześmiał się dziko, a okrutny uśmiech rozchylił jego usta. Szybko pochwycił garść jego długich włosów i zmusił go by spojrzał mu w twarz, mierzył go chwilę swymi zimnymi oczami.

- Naprawdę kusi mnie by cię tak zostawić i zobaczyć jak daleko się posuniesz, jednak twój zapach działa rozpraszająco, nie mam ochoty radzić sobie z tymi pisklakami kiedy cię wyczują.

Powoli prowadził Teja plątaniną korytarzy wydrążonych w skale aż znaleźli się ponownie w jaskini która ostatniej nocy służyła im za sypialnię. Mizuno podszedł do jednej ze ścian, lekko dotknął skały, która nagle rozpłynęła się w powietrzu ukazując ukrytą za nią szafę wypełnionej różnego rodzaju flaszeczkami. Przez chwilę mieszał zawartość różnych flaszek by po chwili podać młodzikowi puchar wypełniony mocno pachnącą ziołami cieczą.

- Wypij i postaraj się nie zwymiotować.

Teinos szybko pochwycił puchar i wychylił całą jego zawartość ksztusząc się, gdy smak goryczki i wilczego pazura rozlały się po jego języku, skulił się czując jak jego ciało próbuje pozbyć się specyfiku. 

Oczy pełne loduWhere stories live. Discover now