💎Lloyd x Patty💎

530 25 13
                                    

Byłam zajęta czytaniem książki, kiedy do mojego pokoju wpadł Jay.

- Idziesz z nami pograć na konsoli? - spytał.

Obejrzałam się. Za nim w drzwiach stali chłopcy.

- Tak, tylko się przebiorę. - odpowiedziałam z uśmiechem.

- Okej. - wyszedł i zamknął drzwi.

Banda wariatów. Przedwczoraj Zoo, wczoraj kino, a dzisiaj konsola. Jutro pewnie wesołe miasteczko...

Uwielbiam ich. A szczególnie Lloyd'a. Może to dlatego, że mnie uratował? Gdyby nie on już bym nie żyła.

A ja nadal wszystko pamiętam...

Ten ból. Wilki skaczące na mnie z mordem w oczach. Sama też byłam wilkiem. Ale niestety przegrywałam.Wtedy zjawił się on. Lloyd. Uratował mnie i zabrał tutaj. Do klasztoru. Jestem tu już rok i trenuję razem z Ninja pod okiem Sensei'a Wu. Również jestem mistrzynią żywiołu. Mam moc gwiazd i blasku księżyca.

Wstałam i podeszłam do szafy. Ubrałam się w fioletowy sweter i czarne spodnie z dziurami. Do tego czarno-fioletowe adidasy. Moje ciemno brązowe włosy związałam w niedbałego koka.

Wyszłam z pokoju i skierowałam się do "pokoju gier", czyli królestwa chłopaków. Przez normalnych ludzi nazywanych salonem.

Kiedy minęłam próg, zobaczyłam, że wszyscy już byli.

- W co gramy? - spytałam siadając pomiędzy Cole'm a Lloyd'em.

- W Fife! - krzyknął Kai unosząc ręce.

No nie. Graliśmy to przez ostatnie kilkanaście razy.

- Znomu... - jęknęłam. - Ciągle w nią gramy.

- Też nie chciałem. - uśmiechnął się krzywo Lloyd. - Ale zostałem przegłosowany.

- No i dobrze. - powiedział Cole jedząc Nachosy.

Zachichotałam. Uwielbiam ich.

- No to gramy! - Kai odpalił sprzęt i zaczęła się zabawa.

Ja trafiłam do drużyny z Lloyd'em i Zane'm, a w przeciwnej jest Cole, Jay i Kai. Jedno jest pewne. Będzie ciekawie.

Time Skip

Graliśmy przez pięć godzin. PIĘĆ GODZIN! To jest chore. Idę odpocząć do swojego pokoju. Rzuciam się na łóżko. Jak sobie wyobrażam, że czeka mnie jeszcze wieczorny trening, to mi się słabo robi.

Spojrzałam na zegar. Mam jeszcze dziesięć minut spokoju. Albo jednak nie. Ktoś wszedł do pokoju.

- Żyjesz? - spytał rozbawiony głos Lloyd'a widząc mnie.

- Nie wiem... - mruknęłam uśmiechając się.

Poczułam, że łóżko obok mnie się ugieło. Odwróciłam głowę w te stronę. Lloyd usiadł obok mnie.

- Wiesz, że jeszcze trening. - uśmiechnął się rozbawiony.

- Nie przypominaj... - przykryłam głowę poduszką.

Lloyd

Zachichotałem. Ona jest taka słodka.

- Ubieraj się na trening. - szturchnąłem ją w ramie.

- Niee... - jęknęła i jeszcze bardziej się zakryła.

- Tak... - zabrałem jej poduszkę.

- Ejj oddawaj! - krzyknęła z uśmiechem i rzuciła się na mnie, chcąc odebrać mi poduszkę.

💎One Shoty Ninjago💎 *Zamknięte*Where stories live. Discover now