Teksty na podryw

9.5K 714 2.9K
                                    

Nino otoczył mętnym wzrokiem puste miejsce obok siebie, a następnie ponuro popatrzył na hałasującego z tyłu Kima, który wściekle nawalał palcami w Subway Surfers. Westchnął ciężko, albowiem właśnie tego się spodziewał. Nie było i nie będzie Adriena. Doskonale o tym wiedział, w końcu znał Gabriela na tyle dobrze, aby stwierdzić, że jego słowa są absolutne, zaś jego karcące spojrzenie mogłoby zabić niewinnego człowieka na ulicy.
Nie, nie tylko zabić. Na jego widok ryby dławią się wodą, bezdomni walczą o przestarzałe sardynki i grają w niewidoczne scrabble, klienci w restauracjach tracą apetyt i ponad wyżej wspomniane... — wszystkie rurki, które nie są czerwone, tracą kolor.

Nie ma nic gorszego, niż mężczyzna w obcisłych, okresowych rurkach, co nasyła na ludzi wściekłych jakieś zmutowane ćmy. Wy, przyszli rodzice, lepiej miejcie wątpliwości. Jeśli wasze dziecko czegoś będzie chciało — lepiej się na to zgódźcie. Inaczej opęta je owad z ADHD.

— HA! POBIŁEM REKORD, FRAJERZY — krzyknął rozradowany Kim.

— W grze, czy w byciu debilem? — zapytał znagla znużony Luka, który widocznie pokazywał, że dzisiejszego dnia nie ma humoru.

— Ty mały-

Wtem do klasy wszedł wysoki mężczyzna o siwej czuprynie. Na jego twarzy nie czaił się choćby drobny cień uśmiechu - zamiast tego ujawniły się jego pierwsze zmarszczki. Każdy mógłby się spodziewać tego, że te fałdki nie pojawią się poprzez wieloletnią radość, a przez nadchodzący małymi krokami podeszły wiek. Przywdziewał on jedynie minę, jakby właśnie przegrał milion euro w małych kartonikach w grze "Postaw na milion", a potem dowiedział się, że święty Mikołaj nie istnieje.
No halo, a od kogo wyszła inicjatywa z czerwonymi spodniami?

— Co się tak gapicie, smarkacze? — warknął, gdy zauważył, że wszystkie oczy skierowane są na niego. — Przywitajcie się, może co? Inaczej dołożę wam dodatkową lekcję właściwego zachowywania się w stosunku do starszych.

— Dobry — powiedział Kim jako pierwszy.

— A właśnie, że wcale nie taki dobry — zwrócił mu uwagę projektant. — Zepsuliście mi ten dzień.

Luka podniósł rękę z całkowitą powagą na ustach.

— Prze pana, kiedy pan zmieni spodnie? — zapytał na cały głos. — Czerwone rurki są takie passé, nie lepiej ubrać jeansy z dziurami? Czerwony do pana nie pasuje.

— A panie Agreste, gdzie jest Adrien? Powinien tutaj być... — odezwał się Ivan, stukając nerwowo palcami o ławkę.

— Czego będzie dotyczyć ta lekcja? Uważam, że jest pan bardzo surowy, ale i konsekwentny, a więc chciałbym się jeszcze czegoś douczyć w tym kierunku. Kim uważa tak samo, nie, Kim? — Max szturchnął przyjaciela w bok.

Gabriel z deka zdziwiony falą pytań skierowanych w jego stronę, nie wydał z siebie choćby słówka. Kiedy wystarczająco się opanował, w klasie panował istny hałas. Postanowił jednym uderzeniem w biurko wprowadzić rygor, aby uczniowie zapamiętali na dobre, iż on jeden tutaj rządzi.

— CISZA! — skarcił wszystkich wzrokiem. — No, i to rozumiem. Wracając do waszych pytań — odpowiem tylko na jedno i daruję wam bycie głupimi. Dzisiejsza lekcja będzie dość nietypowa, albowiem zaczniecie ćwiczyć pewne, jak to się mówi? Ach, już wiem, tak, gadki na podryw. Zwykle one nie działają, ale jestem pewien, że jeśli wykorzystacie je w dobry sposób, to możliwe, że zapunktujecie sobie u swojej wybranki. Zacznijmy może od pierwszej ławki... Kim?

— Bolało jak spadłaś z nieba? Jeśli tak, to wiem dlaczego masz zgniecione cycki — zaczął chłopak.

Nino przybił mentalnego facepalma, a Luka już od samego słyszenia tych dennych słów dostał migreny.
Siwowłosy pokręcił z zażenowaniem głową. Nadal nie wierzył w to, że przebywał w gronie największych idiotów pod słońcem. Co jak co, ale nie spodziewał się takich akcji, a już szczególnie w klasie Adriena. To była druga nudna lekcja, a on dopiero w tym momencie pożałował posłania go do tej szkoły. A jeśli i jego syn przeistoczy się w demona debilizmu? 

Sztuka podrywu || Miraculous ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz