O krok od wyznania

6.2K 503 1.5K
                                    

Gorący oddech dziewczyny owiał jego nagi kark. Mężczyzna wparł w nią swe rozochocone spojrzenie i zmierzył nim jej sylwetkę, domagając się ujrzenia wszelakich detali tegoż cudnego ciała. Wypukłe piersi, figura zniewalająca, kuszące karminowe usteczka, włosy tak delikatne, jak jedwab: niebywale, przed jego obliczem stała bogini.

— Och, Benjaminie, mój drogi. — szepnęła tkliwie w jego usta. 

— Pamelio, miłuję cię, bądź mi towarzyszką, choćby do końca istnienia świata! Rusz ze mną w pogoń za szczęściem!

I zagłębili się w namiętnych pocałunkach, zdejmując raz po raz zawadzające im odzienia-

— Później zwracasz uwagę na indeks i sprawdzasz, czy wszystko jest po równo, rozumiesz? — zapytał Luka, spoglądając z miłością na skupioną na nauce Marinette.

Gdy ich oczy się spotkały, zarumieniła się ogniście. Jego twarz była stanowczo za blisko, jednak nie bardzo jej to przeszkadzało, wręcz przeciwnie. Tylko... Czuła się nieco onieśmielona.

— Hamak — bąknęła nerwowo — Znaczy, t-tak, ro-rozumiem! Haha!

Gdy zauważył, że czuje się ona niekomfortowo, odsunął się kawałek dalej i uśmiechnął zachęcająco.

— Hej, rozluźnij się! — polecił. — Nie masz się czym denerwować, Marin-Marinette.

Na usłyszenie owej ksywki z jego ust, zaczęła wyglądać dużo lepiej, jakby dana osoba zdjęła z jej pleców wielki ciężar.

— Chyba powinienem częściej cię tak nazywać. — położył dłoń na stoliku. — Ale jest odrobinę za długie... Jak myślisz?

— Myślę, że "Mari" w zupełności wystarczy... Luka.

Adrien warknął, marszcząc przy tym nos. Dlaczego migdalili się na jego oczach, podczas gdy on miał czytać jakieś sławne romansidło? Wolał je przeżywać, a nie dostawać depresji wpatrując się jak idiota w ową dwójkę, po czym turlać się po dywanie w rytmie piosenki Shooting Stars.

— Czy może mi ktoś wytłumaczyć, co ja tutaj robię? — fuknął. — Dlaczego tłumaczysz mojej Mari chemię, kiedy ja mogłem to zrobić, hmm? DLACZEGO JESTEŚ Z NAMI W GRUPIE?

Gitarzysta nieprzejęty jego zazdrością, strzelił zawadiacki uśmiech.

— Jak masz zamiar dalej marudzić, to proszę, rób to w ciszy. Jesteśmy tu we trójkę, ona nie rozumie paru rzeczy. Ty masz wolny czas, możesz się skupić na zadaniu Pani Bustier.

Blondyn przewrócił oczami. W środku kipiał ze złości i tęsknoty.

Lahiffe: Kiełbaska właśnie przygotowała połowę notatek na to zadanie lmao
Lahiffe: ZNACZY, ALYA. Obiecałem, że przestanę ją tak nazywać
Lahiffe: Mam dziewczynę geniusza^^

Kurtzberg: KIEŁBASKAXDDD
Kurtzberg: Nikt nie wymyśla tak zrąbanych pieszczotliwych nazw, jak ty, Nino. Współczuje Alyi

Le Chien: CHWILA, JAKIE ZADANIE?

Lahiffe: No to o tej miłości

Le Chien: UPSSS, JESTEŚMY W DUPIE Z MAXEM W TAKIM RAZIE
Le Chien: na śmierć o tym zapomnieliśmy

Lahiffe: Wątpie, że o to chodzi. Mogę się założyć, iż po prostu w coś gracie

Le Chien: strzał w dziesiątkę, stary
Le Chien: Max odpalił kompa i właśnie gra w jakieś Winx wtf
Le Chien: O, Adrien jest online

Sztuka podrywu || Miraculous ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz