Nigdy bezpieczna

25 6 9
                                    

Wiecie zaczynam mieć tego dosyć '-'
Bo sobie stoję na jedynym skrzyżowaniu świetlnym w swoim mieście i nagle jakiś gościu, oczywiście po 50, a przynajmniej tak przypuszczam, do mnie podchodzi.
On: Zamknięte jeszcze? *pyta się o miejsce gdzie mam staż*
Ja: A nie wiem jeszcze *bo nawet tam nie doszłam*
On: Ale ty fajna dziewczyna jesteś *klepie mnie po ramieniu* Weż truskawke *otwiera reklamówke i mnie częstuje*
Ja: Nie ja dziękuje, mam pączka...
On: BIERZ!
Ja: *Przestraszona bierze jedną* D-dziękuje...
On: Nie przejmuj się mną, taki jestem... A może na kawę gdzieś wyskoczymy?
Ja: Nie dziękuje...
On: A chcesz dyche? *wyciąga i chce mi wcisnąć*
Ja: Nie, nie, naprawdę, dziękuje *nie wie, jak tu mu zwiać*

Ostatecznie jednak sobie odszedł i nie udało mi się nie brać tej dychy. Bez urazy dla każdego, ale truskawke wyrzuciłam. Balan się ;_;
I... Ja naprawdę oszaleje w tym mieście. Jest tu ponad 3 tysiące osób... A ja byłam przyzwyczajona do życia w dużym mieście.
I nie. Nawet mu dzień dobry nie mówiłam. Bo z pełna buzią się nie mówi.
Pisząc to, jestem tuż po tym incydencie. Zaczynam się zastanawiać, czy nie powiedzieć mojej mamie, że starsi ludzie notorycznie mnie zaczepiają '-'

A co najistotniejsze...
Czy on proponował mi dyche za numerek?
Aż tak tanio wyglądam? :'''''3

I co najgorsze nie tylko panowie mnie prześladują... Pewna pani mnie po tyłku i włosach pomacała... ._.

Mikowate wpadki ŻycioweWhere stories live. Discover now