epilog

4.5K 547 448
                                    

Cześć Yoonie! Wiem, że to pewnie pierwszy raz, gdy słyszysz mój głos po dłuższej przerwie. Chciałem cię przeprosić i podziękować. Zacznę od tego pierwszego. Przepraszam za to, że wyjechałem bez słowa. Mam nadzieję, że się nie gniewasz... nawet nie wiesz, jak ciężkie to dla mnie było... — Chwila ciszy, podczas której blondyn ociera oczy. — Będę za tobą tęsknić, wiesz? Bardzo. — Ostatnie słowo zostało wypowiedziane praktycznie szeptem. — Ja... my się chyba już nie spotkamy. Nie masz pojęcia, jak źle się czuję, mówiąc to teraz, gdy jesteś na moment po świętach i Nowym Roku. Teraz, gdy ci to mówię, jestem daleko. Będę nosił twoją bransoletkę i przypinki, wiesz? Są cudne. Uwielbiam cię za nie. — Słaby uśmiech, błyszczące łzy, a głos chłopaka załamuje się. — Jak pewnie już się dowiedziałeś, wypożyczalnia zbankrutowała i wujek Hobi był zmuszony do przeprowadzki. Przenosimy się drugiego stycznia, tak oficjalnie. Szkoda, że nie zdążę cię do tego czasu zobaczyć. Te kilka miesięcy... to był najlepszy okres w moim życiu. Jesteś najwspanialszą osobą na świecie, nikt nigdy nie dał mi tyle miłości i uczucia. Dziękuję ci za wszystko. Yoongi... — Blondyn patrzy smutno, ale po chwili uśmiecha się szeroko. Jest to uśmiech, który ściska serce i powoduje łzy szczęścia na twarzy. — Kocham cię, Min Yoongi.

— Yoongi? Yoongi!

Brunet wstrzymał odtwarzanie. Doskonale wiedział, co znajduje się na reszcie podarunkowej kasety, nie oglądał jej po raz pierwszy. Kilkadziesiąt ich wspólnych zdjęć, na których trzymają się za ręce lub skradają sobie nawzajem słodkie pocałunki. Video zatrzymało się na uśmiechniętej twarzy Jimina. Nie przejmując się delikatnymi kopnięciami prądu, dotknął ekranu telewizora, pozwalając by elektryczne iskry wbiły się w opuszki jego palców jak igły. To wcale nie bolało aż tak.

— Yoongi, chodź tu w końcu!

Rzucił ostatnie spojrzenie na twarz Jimina. Blondyn na ekranie był jego całym światem. Wyjął kasetę, chowając ją do prostego, czarnego pudełka po butach. Następnie schował je pod łóżko.

— Ile można na ciebie czekać? — Dobiegł go głos zza pleców. Młody Min odwrócił się delikatnie i uśmiechnął lekko.

— Wybacz, robiłem coś ważnego.

— Jest coś ważniejszego od wybierania wspólnego mieszkania?

— Nie, nic — posłał kolejny uśmiech, ruszając do kuchni. Na stole stały dwa kubki kawy. Chwycił za jeden, pijąc łapczywie i parząc sobie tym samym gardło.

— Kocham cię, wiesz?

Yoongi popatrzył na fusy pozostałe w jego kubku. Nie mógł, nie potrafił odpowiedzieć w ten sam sposób. To było co innego.

— Wiem — westchnął jedynie, składając pocałunek na czole Lisy. Całując ją myślał jedynie o kasecie video schowanej w pudełku po butach pod łóżkiem, która była jedyną rzeczą, jaka została mu po Parku Jiminie.

Wypożyczalnia w moim mieście, w której pożyczyłam doprawdy niezliczoną ilość filmów, została zamknięta właśnie na przełomie 2007 i 2008 roku. Dodatkowo, w 2008 roku, kasety VHS, popularnie nazywane kasetami video, zostały praktycznie oficjalnie wyparte przez DVD.

 całość dla RosesAndCorpse, bo nie umiem dziękować w prywatnych wiadomościach, a mam za co. Bro nad bro, osoba znająca zakończenie niemal od początku, zakotowany, martwy człek.

oh man, czuję jak mnie część z was mentalnie dusi.












PS. szczęśliwe zakończenie w video to jak jimin i noga. po prostu do siebie nie pasują.

[ZielonaBestia 19062018]

videoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz