Jungkook szybko wstał i przywitał się z nimi uściskami dłoni - Kris, jak dobrze cię widzieć. Jak tam?
- Dobrze. Przegapiłem cię na spotkaniu w zeszłym miesiącu we Francji. Miałem nadzieję, że zobaczę pare nowych pomysłów do projektów - zaśmiał się Wu.
- Strasznie przepraszam. Zaszło małe przesunięcie w moim harmonogramie, które sprawiło, że odwołałem spotkanie.
- Nie ma sprawy, Jungkook. W każdym razie, chciałabym ci przedstawić mojego osobistego asystenta, choć jestem pewny, że już się kiedyś spotkaliście - powiedział Kris i przesunął się w bok, popychając na środek chłopaka, który wcześniej stał za nim.
- Dzień dobry, jestem Park Jimin, osobisty asystent pana Wu. Miło mi pana znów przywitać - ukłonił się. Jimin był bardzo niski przy Krisie, a jego policzki wyglądały jak mochi za każdym razem jak się uśmiechał.
Wow, jest taki niziutki.
- Więc, pozwól, że przedstawię ci mojego - Jeon uśmiechnął się i trącił ramię Kima. Starszy spojrzał na niego zdziwiony, nie spodziewając się szturchnięcia, ale zrozumiał, że musi się przedstawić.
- Oh! Uh-um, przepraszam. Jestem Kim Taehyung, proszę pana, znaczy się, jestem jego, eee, tak....sekretarką - Tae zatarł ręce i wyciągnął prawą przed siebie.
Kris nie wyciągnął do niego ręki, pozostając w ciszy.
Cholera.
Ale wtedy, biznesman zaśmiał się głośno i potrząsnął ręką Tae - Interesujące, interesujące. Bardzo interesujące - powiedział, patrząc zaciekawiony na chłopaka jak na jakiś inny gatunek.
Jungkook także zaśmiał się sztucznie i położył rękę na ramionach starszego - Jest czasem trochę dziwny - powiedział, wbijając palce w ramię Taehyunga.
Chłopak skrzywił się, choć doskonale wiedział dlaczego jego szef się tak zachowuje. Głupi Taehyung! Głupi!
- Usiądźmy. Myślę, że muszę wiele z tobą obgadać Jungkook - Kris wypuścił rękę Tae z uścisku i usiadł przed Jungkookiem. Jimin zajął miejsce przed Taehyungiem, co sprawiło, że ten stał się mniej nerwowy, niż był przed chwilą.
Taehyung słuchał ich nudnych wywodów i biznesowych spraw, czasem patrząc na Jimina, który wyglądał na zainteresowanego konwersacją. Wewnętrznie westchnął i chciał coś zjeść, ale musiał poczekać. Nagle jego brzuch wydał z siebie dziki ryk.
- Taehyung-ssi? Jesteś głodny? - zapytał Kris, zaprzestając mówić.
Tae zamrugał - Huh? Tak, znaczy n-nie, proszę pana! Nie, nie jestem głodny, ale zamówię coś jak już skończycie.
Kris zaśmiał się znowu i obrócił w stronę szefa Kima, który wzdychał - Jedyny w swoim rodzaju. A co się stało z poprzednią? Jessica? Nie, Julia, tak miała na imię?
- Wylałem ją, bo przesłała Jungom złe dokumenty. Niewybaczalne - chłopak pokiwał głową.
- Oh, to słabo. Przypomniałem sobie właśnie, że usłyszałem, że coś się stało na spotkaniu ostatnio. Śmieszny błąd na dokumentach? Nie wiem. Wszyscy się z tego śmieją - wspomniał Kris.
Taehyung skamieniał i powoli popatrzył na swoje dłonie.
- Ah~, to - zaczął Jungkook- to moja sekretarka. Prawda, Taehyung?
![](https://img.wattpad.com/cover/148673577-288-k985774.jpg)
CZYTASZ
99.hoe% ⚣jjg+kth
Fanfiction"Spytałem, czy rozumiesz, Panie Kim?" "Tak, proszę pana." !TŁUMACZENIE! all rights reserved for <taetaeholic> start: may 2018