10

2.2K 205 18
                                    

Ten mały kurw.

Następnego dnia, kiedy Taehyung poszedł do pracy w firmie, już czekały na niego ustawione w wielką kolumnę dokumenty, przesłaniające widok.

Na górze jednego ze stosów była przylepiona mała karteczka. Taehyung zdjął i przeczytał notkę od swojego szefa.

____________________
Wprowadź wszystkie dokumenty do komputera, te z 2002 wyrzuć.

Skończ pracę do jutra rana.
____________________

Chłopak westchnął i opadł z powrotem na swoje krzesło. Wciąż był wkurzony po ich kłótni z wczoraj i próbował zniwelować swoją złość, jednak wyglądało na to, że zostanie z nim na dłużej.

- Panie Kim, nie widzę, żebyś pracował - powiedział Jungkook zza swojego biurka, używając komputera.

Starszy wywrócił oczami - Już zaczynam, Panie Jeon. Nie martw się.

- Dobrze.

Chcę wyjść. Chcę wyjść. Chcę wyjść.

Taehyung już miał zaczynać pracę, kiedy przypomniał sobie o wiadomości Krisa.
O cholera, znowu zapomniałem sprawdzić.

Wyjął swój telefon i schował się za dokumentami, żeby jego szef nie mógł go zobaczyć.
Na jego telefonie wyświetliła się wiadomość od „P. Wu", którą wcisnął.

🔙📞
P. Wu
5:38p.m
P.Wu: Dzień dobry! Tutaj Kris.
P.Wu: Mam nadzieję, że dostałem dobry numer, Panie Kim
8:34p.m
P.Wu: Zamierzasz odpisać?
P.Wu: Panie Kim!

Kurwa! Prawdopodobnie jest teraz zły.
Szybko odpisał, patrząc na swojego szefa, upewniając się, że ten na niego nie patrzy.

T: Panie Wu! Bardzo bardzo przepraszam, że nie odpisywałem! Nie naładowałem telefonu, mam nadzieje, że nie jest pan zły.
T: Przepraszam też za to, że nie mogłem dołączyć wczoraj do lunchu!

Taehyung napisał i odłożył telefon.
Proszę, proszę, nie bądź zły.

Westchnął i otworzył komputer, żeby zacząć pracować nad swoim niekończącym się zadaniem.
Ale w tym momencie jego telefon zawibrował.

Huh? Już odpisał?

Włączył swój telefon i zobaczył wiadomość od nieznanego numeru.

Nieznany: naprawdę powinieneś pracować Panie Kim >_<

Taehyung już wiedział od kogo jest wiadomość i prychnął.
Ty mały-!! I co to kurwa ma być za buźka?!

Szybko podniósł się znad swojego biurka i krzyknął:
- Pracuję! Nie musisz sprawdzać mnie w każdej sekundzie, Panie Jeon. Jestem tutaj, więc nie pisz do mnie, tylko mów! - Taehyung spojrzał na młodszego i usiadł, uderzając telefonem o blat.

Po paru sekundach jego szef odpowiedział:
- Straciłeś rozum, Panie Kim? Co to za bzdury?

Taehyung nie mógł uwierzyć w to co słyszał.
- Naprawdę musisz przestać być taki kontrolujący, proszę pana. Dokończę to do jutra, więc proszę nic do mnie nie mówić i nir sprawdzać mnie co minutę!

- Tylko raz poprosiłem, abyś zrobił robotę a ty mówisz o tym tak, jakbym mówił to z pięć razy. Musisz się uspokoić - Jungkook skrzyżował ramiona na piersi, kręcąc głową.

- Naprawdę? Wiadomość, którą dopiero co mi wysłałeś? To nie było potrzebne! Wiem co robię, Panie Jeon.

- Wiadomość? O jakiej wiadomości ty mówisz?

Starszy westchnął po raz setny i wyjął swój telefon.
- O wiadomości, którą dopiero co mi wysłałeś? Tej, w której kazałeś mi pracować? Z tą głupią buźką? Jesteś szalony?

Jungkook uniósł brwi i założył okulary.
- Nigdy nie wysłałem ci wiadomości, Panie Kim. To ty jesteś szalony. Nigdy nie używam buziek.

- C-co ty—więc co to jest? - starszy pokazał wiadomość brunetowi.

- Nie widzę co tam jest napisane, Panie Kim. Jesteś jakieś pięć metrów ode mnie.

- Tu jest napisane: naprawdę powinieneś pracować, Panie Kim >_< - przeczytał Taehyung kpiąco.

- To nie ja.

- Więc kto?! - starszy wyrzucił ręce do góry i poruszył się do przodu i tyłu.

- Nie wiem, nie obchodzi mnie to. Po prostu skończ swoją pracę, jak jest napisane. I nie esemesuj podczas pracy - rozkazał Pan Jeon, zakładając swoje okulary z powrotem i odwracając się do komputera.

Taehyung przestał się kiwać i spojrzał na szefa w szoku.
- Wow, dzięki za pomoc, Panie Jeon.

- Wszystko dla mojej sekretareczki.

Zabiję go.

Wreszcie przyszła pora lunchu, kiedy Taehyung skończył 1/3 swojej pracy.

- Ahhhh~ czas na jedzenie - ziewnął i rozciągnął się. Wstał, biorąc telefon z portfelem, gdy zobaczył, że jego szef wciąż ciężko pracuje ze skupieniem wymalowanym na twarzy.

Powinienem wyjść, czy—
Oo pieprzyć to, po prostu wyjdę po cichu.

Tae przebiegł przez pokój na palcach do drzwi i położył dłoń na klamce.

- Gdzie ty myślisz, że idziesz, Panie Kim? - nagle zapytał Jungkook, z oczami wciąż przyklejonymi do ekranu.

Taehyung zatrzymał się i zacisnął powieki.
Wykurwiście.
- Po prostu idę na chwilę na zewnątrz—mała wycieczka do toalety, proszę pana.

- Naprawdę myślisz, że w to uwierzę? Jest 12:30 i jestem przekonany, że idziesz na lunch.

- W porządku, planowałem iść do kafejki, żeby kupić kanapkę i ją tutaj przynieść.

- Marnowanie czasu.

- Czy to znaczy, że nie mogę też iść do łazienki, proszę pana? - zapytał zszokowany Taehyung.

- Tylko wtedy, gdy ci pozwolę.

Starszy wywrócił oczami po raz setny.
- Więc proszę pozwól mi iść do toalety, proszę pana.

- Nie.

- Dlaczego nie?!

- Ponieważ chcesz wyjść na lunch, podczas gdy masz swoją—

Zanim Jungkook zdążył skończyć zdanie, Taehyung wybiegł z pokoju.

99.hoe% ⚣jjg+kthWhere stories live. Discover now