[03] gorzka kawa

3.5K 443 151
                                    

veni, vidi, amavi~×~

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

veni, vidi, amavi
~×~

- O czwartej rano i z petem w mordzie wyglądałeś na piętnaście lat - powiedział, mrużąc oczy i celując w Jimina palcem. -  Ale w świetle dziennym dałbym ci góra trzynaście.

- Mam dwadzieścia lat - odparł z cichym westchnieniem, mieszając kawę łyżeczką.

- Może - mruknął Yoongi, popijając łyka słodkiego cappuchino o smaku karmelu. - Ale wyglądasz na trzynaście.

Jimin tylko uśmiechnął się przelotnie, wsypując połowę cukru z rozdartego z jednej strony papierka do kawy, którą cały czas bezwiednie mieszał. Nie chciał karmić swojego organizmu zbędnymi, pustymi kaloriami, ale zupełnie gorzka, czarna kawa zostałaby przez niego zwymiotowana szybciej, niż paczka czipsów. Jego przewrażliwiony organizm mógłby źle zareagować na obrzydliwy smak, nie mógł więc pozwolić sobie na zbyt wiele w miejscu publicznym.

- Czemu zadzwoniłeś dopiero po trzech dniach? - spytał, podnosząc filiżankę do ust. Napój wciąż był obrzydliwy i gorzki, ale troche znośniejszy. Łyżeczkę odłożył po prawej stronie spodka, uchwytem w stronę Yoongiego i tak, aby w całości przylegała do grubej porcelany. - To trochę niegrzeczne.

- Gdybyś był złośliwy, pewnie uznałbyś, że zapomniałem, a ja odpowiedziałbym, że.. - zrobił pauzę, stukając paznokciami o śliską powierzchnię stolika, a jego usta rozciągnęły się w lekko złośliwym uśmiechu. - ... możliwe.

- Oh - ciche westchnienie opuściło wargi Jimina, zupełnie o to niepoproszone.

Nie miał żadnych wymagań ani oczekiwań, a mimo to poczuł się zawiedziony. Patrzył ze znużeniem, jak Yoongi sięgnął przez stolik po herbatniczka korzennego, który został dodany do zamówienia Jimina i połamał go na dwie, nierówne części. Jeden z kawałków zanurzył w swoim napoju.

- Nie powinno się zanurzać ciasteczek w kawie - mruknął cicho, marszcząc brwi i patrząc, jak Yoongi bezcześci zasady, które wpajano blondynowi od najmłodszych lat. - W miejscach publicznych uznaje się to za nieeleganckie.

- Myślałem, że to spotkanie towarzyskie, a nie lekcja savoir-vivre'u - odparł, zanim włożył do ust rozmiękczonego herbatnika. - Ale dziękuję za przypomnienie, czemu tak bardzo gardzę burżujami.

Jimin upił łyka kawy, żeby zamaskować brzydki grymas, który mógł wpełznąć na jego usta po tych słowach. Starał się być chłodny i opanowany, ale coś w środku go ukuło.

- Więc po co poprosiłeś o spotkanie? - spytał cicho, starając się nie nadawać swojemu głosowi negatywnego brzmienia. Odłożył naczynie na spodek i wbił wzrok w Yoongiego.

Czuł się zdezorientowany, bo ich rozmowa w świetle księżyca, a później leniwie wschodzącego słońca, wyglądała zdecydowanie inaczej. Była pełna dziwnej nostalgii, jakby rozmawiało ze sobą nie dwóch nieznajomych, a raczej starych przyjaciół, którzy spotkali się po latach rozłąki. Jimin był zamroczony alkoholem, a Yoongi wypalał fajkę za fajką, przygasając każdy niedopałek niebieskim klapkiem i śmiejąc się z idiotycznych żartów blondyna. Rzucał mu rozbawione spojrzenia na przemian z tymi zaskoczonymi, a chłopiec wreszcie odnalazł towarzystwo kogoś, kto nie zwracał uwagi na jego niedoskonałości. Być może dlatego tak bardzo nie chciał, aby ich jedynymi łącznikami zostały napoje procentowe, zmęczenie z powodu bezsenności czy nawet drogie papierosy, którymi Jimin mógł się podzielić.

Chłopiec bez wiary▪️yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz