| XXIV | scrisoare

3.5K 302 119
                                    

Szkoła była nudna.

Przez ostatnie trzy tygodnie miało miejsce nad wyraz dużo niewybrednych bójek, kilka efektownych zerwań, zmiany w samorządzie, mecz szkolnej reprezentacji w jakiejś tam dyscyplinie sportowej. Kogo to obchodziło?

Pogoda była brzydka.

Przez ostatnie trzy tygodnie nieprzerwanie świeciło ciepłe, ale nie prażące słońce. Temperatura była dosyć wysoka jak na jesień. Większość nastolatków spędzała wesoły czas z przyjaciółmi, pijąc ciepłą herbatę w uroczych kafejkach. Kogo to obchodziło?

Dom nie był przytulny.

Przez ostatnie trzy tygodnie May próbowała wybadać dlaczego Peter nie ma ochoty dosłownie na nic. Dlaczego kryje wszystkie emocje pod grubą maską obojętności. Próbowała ze wszystkich swoich sił. Po prośbie i po groźbie. Podstępem i przekupstwem. Kogo to obchodziło?

Mail. Oto, co Parker znalazł w swojej skrzynce. I bynajmniej nie była to wiadomość ze szkoły, dotycząca jakiejś charytatywnej zbiórki, jak to się już zdarzało. Był to najprawdziwszy email. Kto jeszcze wysyła emaile?

Ona wysyła.

Hejka, Parker!

Kim jestem, aby mieszać w twoim życiu tak bardzo i po chwili z niego zniknąć? Czy miałam prawo przywiązać się do ciebie i sprawić, abyś ty przywiązał się do mnie? Czy jestem aż taką egoistką, aby złamać cię w tak bolesny sposób?

Nie. Nie jestem egoistką. Całe swoje życie baczyłam na innych. Nie ja byłam najważniejsza. Bo ileż warte jest moje życie, gdy jestem otoczona tyloma wartościowymi osobami. Ile jestem warta ja, gdy tuż obok mnie żyje ktoś taki jak moja matka, której do tej pory nie miałeś okazji poznać, czy twoja wspaniała ciotka. (Swoją drogą, jej ciastka są obłędne, przekaż jej.) Ja też mam prawo do szczęścia, nie sądzisz? Mogę być egoistką chociaż na koniec.

Miałam parę sekretów i doskonale o tym wiesz. Boję się ciemności. Jestem uczulona na kocią sierść. Kilka razy śnił mi się Bieber. Nie lubię koloru pomarańczowego. Robię się głodna przy oglądaniu ,,Hannibala". Mam raka płuc.

Też masz sekrety, Parker. Jest tyle rzeczy, o których mi nie powiedziałeś. Na przykład o tym, że ubierasz czerwone rajtki i robisz za mojego idola.

Och, Jennifer, skąd wiedziałaś? Przecież tak dobrze to ukrywałem!

Mała rada, kochany, nie trzymaj kostiumu w szafie.

Chyba cały ten monolog powinnam zacząć od :,,Skoro to czytasz, pewnie już nie żyję...'', ale to przecież takie nudne i typowe. Poza tym, po co dołować kogoś już na samym początku? Dowiadujesz się dopiero teraz. A przynajmniej mam nadzieję, że nie domyśliłeś się tego wcześniej. Nie byłoby niespodzianki.

Nie płaczę. Nie martwię się. W zasadzie jestem już martwa od dawna. To moja świadoma i przemyślana decyzja. Sam rozumiesz, nie znoszę szpitali. A jak wyleczyć raka w czwartym stadium?

Uciekłam nieco od problemu, przyznaję i przepraszam cię za to. To jedyna rzecz, za którą należą ci się o de mnie przeprosiny. Więcej o nich tutaj nie przeczytasz, więc napawaj się tą chwilą, Peter.

Ale dziękuję ci. Bo jesteś wspaniałym, wyrozumiałym, pełnym odwagi i empatii, młodym człowiekiem, którego czeka świetlana przyszłość, o ile jakiś kosmita nie zamieni cię w pył, gdy ty będziesz ratował świat.

Mogłabym napisać, że mi na tobie zależy. Że zasługujesz na wszystko, co najlepsze. Że cię kocham. Tylko po co mam pisać coś, co już wiesz.

Przyjdź na mój pogrzeb, proszę. Możesz wziąć ciocię May, potrafi pocieszać. Tylko nie przychodź na czarno. Ta tradycja jest taka bezsensowna. Nie lubię, gdy ludzie zadręczają się po czyimś odejściu. Zupełnie tak, jakby czuli się za to odpowiedzialni. Okaż zmarłej nieco szacunku i przyjdź w kolorze. Byle nie pomarańczowym.

Jennifer

PS: Wikipedia mówi, że: miłość - uczucie, typ relacji, zachowań, postaw. Często jest inspiracją dla dzieł literackich, lub malarstwa. Stanowi ważny aspekt psychologii, filozofii i religii.

Parker spojrzał w stronę szafy. Nie dojrzał żadnej pomarańczowej rzeczy.

Ta zła | Peter ParkerWhere stories live. Discover now