Rozdział dedykowany Sad_Girl_02 ❤️🖤💖
*** użytkownika
Nic jednak to nie dało. Zero reakcji. Dziewczyna była blada na twarzy i nie reagowała, gdy ktoś do niej mówił. Jej wzrok zrobił się kompletnie nieobecny.
- Ja wiem, co jej jest - usłyszeli za sobą.
Odwrócili się i ujrzeli Gael stojącą w drzwiach kajuty. Bawiła się nerwowo materiałem sukienki, a wzrok miała utkwiony w drewnianej podłodze.
- Więc nam powiedz. Proszę - powiedział błagalnie Edmund.
- Ona...-zaczęła cicho - Codziennie dodawała mi swoją porcję jedzenia, żebym nie była głodna.
Chłopak spojrzał wymowie na Kaspiana. Bardziej martwiła się o dziecko niż o samą siebie. Westchnął cicho i przysunął krzesło do hamaka księżniczki.
- Powinna niedługo się obudzić. Będzie trzeba dać jej szybko coś do jedzenia - powiedział Kaspian - Pójdę po coś.
Wyszedł z kajuty, a Łucja stanęła za krzesłem, na którym siedział jej brat i złapała jego ramię i ścisnęła je w geście pocieszenia. Ukrył twarz w dłoniach. Bał się, że może ją stracić.
Siedział tak aż zapadł zmrok. Pomieszczenie oświetlała jedynie zapalona świeca, stojąca na stoliku. Edmund nie zmienił pozycji. Łucja zabrała Gael i się nią zaopiekowała, a Kaspian musiał ich zostawić ze względu na swoje obowiązki.
Z pokładu mógł usłyszeć głośne okrzyki 'za Narnię!'. Westchnął cicho i złapał jej malutką rękę. Nagle poczuł na niej lekki ścisk, więc szybko podniósł głowę i spojrzał na dziewczynę, która skrzywiła się lekko i otworzyła oczy.
- Caris - szepnął.
- Co się stało? - zapytała zachrypnięta.
- Musisz szybko coś zjeść - powiedział i podszedł do stolika, na którym leżała porcja jedzenia dla księżniczki - Nie musiałaś oddawać Gael swoich porcji, a mimo wszystko ty to zrobiłaś.
- Nie mogłam pozwolić, żeby była głodna - odparła - Przecież to jeszcze dziecko.
Chłopak uśmiechnął się i pocałował ją w czoło, podając jej jedzenie. Caris usiadła powoli na hamaku i zabrała się za jedzenie. Po posiłku położyła się wygodnie i spojrzała na Edmunda. Posłał jej lekki uśmiech, który odwzajemniła.
- Poczekam tu z tobą aż zaśniesz. Płyniemy na Wyspę Mroku, więc będę musiał wyjść wszystkim pomóc.
Księżniczka momentalnie usiadła i spojrzała na niego, jak na wariata. Szybko zeskoczyła z hamaka i podeszła do kufra ze swoimi rzeczami. Jej sztylet gdzieś zniknął, więc wzięła drugi, a przez ramię przewiesiła sobie kołczan ze strzałami.
- Caris, połóż się. Dopiero się ocknęłaś, musisz odpocząć - zaprotestował Edmund.
- Nie mogę spokojnie sobie leżeć, wiedząc że może się coś komuś z was stać. Idę z wami - powiedziała - I zdania nie zmienię.
Chłopak westchnął i ją objął, po czym odsunął się trochę i wpił się w jej wargi. Uśmiechnęła się przez pocałunek i złapała tył jego głowy.
Edmund zaczął się przygotowywać, kiedy do kajuty wszedł Kaspian. Caris posłała im uśmiech i zdecydowała się pójść do swojej starej kajuty, gdzie była Łucja wraz z Gael.
Dziewczynka siedziała na łóżku i przypatrywała się Łucji. Caris pomogła Łucji w przygotowaniach do obrony statku.
- Kiedy dorosnę, będę dokładnie taka jak wy - powiedziała nagle Gael, przez co Łucja i Caris spojrzały na siebie, a potem na dziewczynkę.
- Kiedy dorośniesz, bądź tylko i wyłącznie sobą - powiedziała Łucja.
- Jesteś naprawdę niesamowitą dziewczynką, Gael - dodała Caris - Musimy już iść. Gael, nie ruszaj się stąd.
***
Hej, hej!
Jak wam się podoba rozdział? Caris zrobiła dobrze, czy raczej źle? Piszcie wszystkie wrażenia w komentarzach!
Kocham was 😘😘
ВИ ЧИТАЄТЕ
Nieznane | Edmund Pevensie
ФентезіŁucja i Edmund wracają do Narnii wraz ze swoim kuzynem Eustachym. Cieszy ich widok znajomych twarzy i możliwość ponownego znalezienia się w magicznej krainie. Zastanawia ich jednak pewna nieznana im dotąd postać, która znajduje się na pokładzie Wędr...