26. Zajmuję Się Dziećmi

5.1K 205 3
                                    

Mogło się zdawać, że już po dwóch tygodniach cała Narnia wiedziała, że król Edmund Sprawiedliwy i królowa Caris Troskliwa będą mieli dziecko. Król jednak zasmucał się myślą, że jego starsze rodzeństwo i rodzice nic o tym nie widzą.

Caris za to ciągle biegała uśmiechnięta i poprawiła humor swojemu mężowi. Wszyscy dbali o to, żeby dostawała wszystko, na co miała ochotę, przez co czuła się trochę nieswojo, bo wszyscy mieli dbać o nią.

Wtedy zawsze myślała, że to nie o nią chodzi, a o dziecko. Nadal ciężko było jej uwierzyć w to, że będzie matką, ale mimo to, cieszyła się. Często opiekowała się Lily, Kate, Daisy i Luke'iem, żeby oswoić się z dziećmi, a nawet z ich dwuletnią siostrzyczką Rory.

Edmund coraz częściej martwił się o nią do tego stopnia, że odciągał ją od niektórych zajęć, przez co znudzona znów siadała do pisania piosenek. Wszyscy byli zdania, że pewnie urodzi córkę, mimo że był to dopiero początek trzeciego miesiąca.

W głębi duszy jednak sądziła, że jest to chłopiec. Nie wiedziała, dlaczego wszyscy się tak uparli na to, że będzie to dziewczynka. Łucja jako jedyna nie miała zdania na ten temat.

Co do Łucji, Caris od początku miała rację z tym, że wpadła w oko Derekowi ze wzajemnością. Spędzali ze sobą mnóstwo czasu, przez co rzadko było ich widać.

- Co robisz? - zapytał Edmund, gdy bawiła się z Luke'iem i malutką Rory.

- Zajmuję się dziećmi - odparła z uśmiechem.

Za każdym razem, gdy Luke pomagał Rory wstać lub ostrzegał ją przed czymś, Caris uśmiechała się pod nosem. Rozczulała ją jego troska o młodszą siostrzyczkę.

- Wasza wysokość - powiedział chłopiec i ukłonił się.

- Witaj - powiedział Edmund i też mu się ukłonił - Słyszałem, że chcesz zostać rycerzem, co mały?

Chłopiec kiwnął głową, a malutka Rory przytuptała uroczo do Caris, która wzięła ją na kolana i przytuliła do siebie. Edmund kucnął przed Luke'iem i zapytał:

- Może chciałbyś, żebym cię czegoś nauczył, co ty na to?

Chłopiec energicznie pokiwał głową i pobiegł z Edmundem po drewniane miecze do ćwiczeń. Po chwili wrócili. Edmund szedł za dumnie kroczącym chłopcem z wysoko uniesionym mieczem.

Rory zaczęła zasypiać w ramionach królowej, więc zaczęła ją kołysać delikatnie na boki, przez co szybciej zasnęła. Edmund pokazał Luke'owi kilka najłatwiejszych ruchów, a chłopiec powtórzył je najlepiej, jak tylko mógł, co nie szło mu aż tak źle.

- Coś czuję, że jak dorośniesz to będziesz najlepszym rycerzem w całej armii, a może nawet całej Narnii - powiedział Edmund, biorąc go na ręce.

Jeśli Caris rozczulał widok Luke'a dbającego o swoją młodszą siostrzyczkę, to nie wiedziała, jak określić to, co działo się z nią, gdy widziała Edmunda z dzieckiem. To po prostu był dla niej najlepszy widok, jaki mogła mieć.

Nieznane | Edmund PevensieWhere stories live. Discover now