28. Czy ja też kiedyś żyłam w tamtym świecie?

4.9K 203 45
                                    

- Kochani, wstawajcie! - Edmunda i Caris obudził podekscytowany głos Łucji.

- Co się dzieje? - mruknął Edmund, przytula jąć mocniej dziewczynę, która leżała w jego ramionach.

- Szybko! To Aslan! - zawołała, a Edmund od razu usiadł zdziwiony.

Caris spojrzała na niego równie zaskoczona, po czym oboje wstali i zaczęli się szykować. Dziewczyna szybko weszła do garderoby i założyła na siebie bordową suknię i czarne pantofelki, a włosy spięła w niskiego koka.

Już po chwili Edmund złapał ją za rękę i razem zeszli na dół. Rozejrzeli się i zdecydowali się wyjść do ogrodu i okazało się, że dobrze wybrali. Lew przechadzał się między drzewami, więc powoli do niego podeszli.

- Caris, Edmundzie - powiedział łagodnie - Miło mi was znów widzieć. Caris, ciąża ci służy.

Dziewczyna uśmiechnęła się do niego lekko i położyła opiekuńczo dłoń na dole brzucha, a Edmund spojrzał na nią z uśmiechem.

- Aslanie, co tu robi nasza matka i Piotr? - zapytał - W dodatku...

- Świadomością byłeś tutaj, lecz ciałem byłeś w Anglii. Mieliście w trójkę jechać razem z matką do Zuzanny i waszego ojca, lecz dworzec się zawalił. Dlatego oni tutaj są - wytłumaczył Aslan.

Caris wypuściła spomiędzy warg drżący oddech i mocno przytuliła swojego męża. On tylko westchnął i mocno ją objął, wtulając twarz w jej długie włosy.

- Nie żałuję - mruknął - Moje życie tutaj jest o wiele więcej warte niż te w Anglii. Tutaj mam ciebie i nasze dziecko.

Spojrzała na niego oczami pełnymi łez i uśmiechnęła się do niego i spojrzała na Aslana. Niepewnie wystawiła w jego kierunku dłoń, a on oparł na nim bok swojej głowy, więc uklęknęła i wtuliła się w niego.

- Czy ja też kiedyś żyłam w tamtym świecie? - spytała niepewnie - Czy ja też...

- Każdy kiedyś był w tamtym świecie chociaż chwilę. Twoja historia jednak jest bardzo smutna, nie wiem, czy chcesz ją usłyszeć - odpowiedział jej.

Odsunęła się lekko i ujęła wystawioną w jej kierunku dłoń Edmunda, po czym się podniosła. Spojrzała niepewnie na lwa i westchnęła.

- Chcę - zdecydowała.

- W takim razie usiądź - powiedział i wskazał głową na dość spory głaz, na którym usiadła, a obok niej Edmund - Urodziłaś się w Toronto, jako córka ubogiej kobiety. Nie było stać jej na wyżywienie dziecka i spłacanie rachunków, więc po krótkim czasie wylądowała z dwumiesięczną tobą na ulicy w środku zimy. Zmarłaś z wyziębienia i głodu jednak otoczona szczerą miłością. Gdy w tamtym świecie umierasz, rodzisz się w Narnii jako dziecko. Ty urodziłaś się jako córka Kaspiana IX.

Caris spojrzała na Edmunda, a łzy z jej oczu swobodnie spłynęły po policzkach, przez co mąż ją przytulił. Była pewna, że mimo wszystko była kochana w Narnii.

Nieznane | Edmund PevensieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz