1

11 0 0
                                    

-Co się dzieje?!- pomyślał Light Richmonte, stając w ogromnej, fioletowej poświecie znajdującej się w miejscu drzwi do jego szkoły. Był przerażony- chciał, jak to każdego dnia wejść tylko do szkoły. Był zwykłym francuskim nastolatkiem-miał 16 lat i nienawidził szkoły, do której właśnie przyszedł. Lecz oto tego, jednego dnia, gdy tylko nacisnął klamkę drzwi do jego szkoły pojawił się ogromny, fioletowy portal. Light nie był w stanie niczego zrobić- mógł jedynie patrzeć, jak jego ciało machinalnie przekracza portal.

Nagle, świat zawirował. Light wypadł na otwartą przestrzeń i uderzył głową o coś twardego. Po chwili, podniósł głowę, by się rozejrzeć. Znajdował się właśnie na środku kamiennej drogi, przecinającej otaczający ją liściasty las.. Dokładnie się rozejrzał, szukając może jakiś charakterystycznych punktów, ale nic- był w samym środku głębokiego lasu. Spojrzał na siebie- nawet ubrania miał inne. Nie miał na sobie tradycyjnego mundurku swojej szkoły- nosił jakieś wyświechtane, czarne szaty, którymi dokładnie był owinięty, a na nogach miał sandały. Spojrzał na słońce- jego zdaniem, był ranek.

Nie wiedząc, co poczynić dalej, Light wziął z drogi kamień, który obok niej leżał, podszedł do najbliższego drzewa i wyrył na nim głęboki krzyżyk- jako punkt orientacyjny. Dalej zostało mu nic innego, jak tylko iść przed siebie.

Nieodkryta HistoriaWhere stories live. Discover now