3.8

447 49 6
                                    

    Hoseok zapukał do drzwi przyjaciela i czekał aż ten zwlecze się z kanapy, którą zapewne okupuje i otworzy mu drzwi. W prawej dłoni ściskał siatkę z mnóstwem słodyczy, ale i tak przeważały tam pianki. Natomiast w lewej trzymał płytę CD z trzema ulubionymi bajkami Jimina. Rudowłosy miał nadzieję, że "Kopciuszek", "Bambi" i "Piękna i Bestia" poprawią humor blondyna.

Chłopak nie musiał długo czekać, aby drzwi przed którymi stał otworzyły się. W wejściu stanął zakryty, szarym kocykiem z różowymi kotkami, po samą szyję blondyn. Jego włosy były w nieładzie, okulary lekko zsuwały mu się z drobnego noska, a policzki zarumieniły się od ciepła jakie miał pisarz. Jego oczy były opuchnięte i czerwone. Na nogach miał swoje ukochane kapcie z pororo.

Hoseok uśmiechnął się i wystawił do góry rzeczy, które przyniósł ze sobą. Chciał, by jego entuzjazm przeniósł się i na Jimina. Jung nigdy nie lubił jak jego przyjaciel chodził smutny. Dodatkowo, świadomość, że to przez niego, dobijała go jeszcze bardziej.

Jimin przesunął się trochę do tyłu dając znać przyjacielowi, by ten wszedł do środka. Rudowłosy przekroczył próg mieszkania i od razu przytulił do siebie tą małą kupkę nieszczęścia. Nie zważał na to, że drzwi nadal były szeroko otwarte, a z siatki wysypały się prawie wszystkie paczki żelków i pianek.

Dopiero słysząc zduszony jęk bólu, Jung rozluźnił swój uścisk. Odsunął się delikatnie od przyjaciela i uśmiechnął się, pokazując przy tym rząd śnieżnobiałych zębów. Hobi odwrócił się i zamknął drzwi, które nadal pozostawały szeroko otwarte. Następnie schylił się po rozsypane słodycze i zaczął je zbierać.

Jimin w tym czasie przeszedł do salonu i usiadł na środku kanapy. Wziął do ręki telefon i odblokował go. Widział jak powiadomienia od Yoongiego zalewają jego urządzenie. Z każdym dźwiękiem przychodzącej wiadomości Jimin krzyczał wewnętrznie. Nie tak sobie to wszystko wyobrażał. Wiedział, że musi powiedzieć prawdę, ale chciał być do tego przygotowany psychicznie, przynajmniej częściowo. Min miał dowiedzieć się wszystkiego jutro prosto z ust blondyna, a nie przez internet i to przypadkiem.

Nie chciał czytać tego co Yoon pisał. Bał się, że to mogą być same obraźliwe rzeczy. Kolejnej porażki i fali cierpienia nie zniósłby. Na szczęście do salonu wszedł już rozgoszczony Jung. W dłoniach niósł kubki z kakaem i pianki.

- No co jest? Jak się trzyma moja klusia?

Jimin spojrzał na przyjaciela i starał się nie zadławić własnymi łzami. Nie przestawał płakać nawet gdy Hoseok przytulił go, wcześniej odkładając kubki na stolik. Park od dziecka był wrażliwy i delikatny, a swoją śmielszą stronę pokazywał w książkach. W takich sytuacjach, jednak nie umiał poradzić sobie sam.

- On cały czas pisze. Nie czytałem tego.

Blondyn jakoś wychlipiał odpowiedź w koszulkę rudowłsego, który konpletnie się nie przejmował mokrym już od łez ubraniem. Jung delikatnie odsunął od siebie przyjaciela i wziął do ręki telefon przyjaciela.

Jimin natomiast uważnie patrzył na reakcję Hobiego. Jednocześnie co chwila pociągał nosem, a łzy wycierał w skrawek koca, którym nadal był opatulony. Pisarz był jednak zaskoczony, gdy Jung odłożył telefon na stolik i zamiast być wściekły czy też posyłać współczujące spojrzenia, uniósł kącik ust do góry.

- Nie masz się czym martwić.

***
Witajcie pomarańczki!
Chciałabym powiedzieć, że teraz
rozdziały opisowe będą trochę krótsze.
Jestem w klasie maturalnej i od
samego początku uczę się, by zdać
je jak najlepiej.

Mimo to rozdziały będą pojawiać się
regularnie co środę i niedzielę.

Miłego dnia kochani 💕

My Only Love BookWhere stories live. Discover now