Obudziłem się wtutony w Karolcia❤️, wyglądał tak słodko gdy spał. A co było jeszcze słodsze to to że cichutko podchrapywał pod jego noskiem. Powoli otwierał oczka i jak ogarnął gdzie jest (co nie trwało długo) uśmiechnął się w moją stronę, wyglądał tak słodko w roztrzepanych włoskach. Brał bym go....Hubert nie myśl o tym. Nie musiałem długo czekać żeby mój misiek mi coś powiedział...Karol- cześć Kotek
Hubert- Kotek?
Karol- a co mam cię nazywać debil?
Na jego słowa spiorunowałem go wzrokiem. Ten się tylko jeszcze bardziej uśmiechnął.
Karol- przecież żartuję.
Hubert- czyli...jesteśmy tak jakby parą?
Karol- możemy być parą albo tak jakby parą. Mi tam oba się podobają.
Na jego zdanie przewróciłem tylko oczami, bo nie chciałem się z nim dziś kłucić. Wtuliłem się w jego tors po czym poczułem jego palce w moich włosach, masowały one moją skórę. Masaż był relaksujący. Czułem się jak w niebie kiedy Karol powiedział ,,Kocham cię". Chciałem odwzajemnić swoje uczucia ale on powoli odłożył moją głowę na poduszce i podszedł do telefonu domowego, nawet nie zauważyłem że dzwonił. Odebrał połączenie i poszedł na górę. Po chwili dobiegł wielki trzask. Pobiegłem jak szalony na górę. Bałem się że sobie coś przez przypadek zrobił. Albo i nie przypadek...
Hubert- Karol? Rolek?!
Żadnej odpowiedzi...
Hubert- KARIŚ?!!
Zacząłem płakać jak nigdy do tąd. Dałem jego imię, ale dalej żadnej odpowiedzi... Zacząłem przeszukiwać każde pomieszczenie na górze.... a było ich dużo, I została mi tylko łazienka. Już chciałem wejść ale drzwi były zamknięte na klucz. Podałem się. Usiadłem przy drzwiach, twarzą do drzwi i zacząłem płakać. Jedyne udało mi się wtedy jeszcze powiedzieć to...
Hubert- Karol proszę...
Słyszałem przekręcanie zamku w drzwiach więc od razu stanąłem na równe nogi i od razu jak widziałem zapłakane oczy mojego misia to nie mogłem się powstrzymać i go od razu mocno przytuliłem, na co on...syknął?
Hubert- K-Karol co ty tam zrobiłeś...
Karol- przepraszam...tak bardzo cię przepraszam.
Hubert- M-Misiek, co się tam stało. Ściągnął bluzę, gdzie na jego rękach były bandaże....tylko głupi by się nie domyślił co mój misiek tam robił. Spoważniałem. Nie mogłem inaczej. Jeśli chodzi o takie sprawy nie nigdy nie mogłem mieć dobrego humoru...a nawet jednej łzy.
Hubert- od jak dawna? Dlaczego i czemu mi o tym nie powiedziałeś?
Karol- od 2 lat...problemy, nie radzę sobię z nimi...i nie mówiłem nikomu boję się wylądować w psychiatryku.
Hubert- czy ty myślisz że mógłbym cię wysłać do psychiatryka?
Karol- nie wiem.
Hubert- o Kariś...
Przytuliłem go jak najbardziej lekko jak umiałem.
Hubert- mam pomysł...ale ci się chyba nie spodoba...
Karol- po prostu powiedz...
Hubert- mam pomysł że mógłbyś...
POLSAT HAHAHHA
{SORRY następny rozdział dopiero jutro heh}
YOU ARE READING
Kim Jestem? Dealereq X Doknes
FanfictionHistoria jest tylko z perspektywy Huberta. Czy to co przeżył to tylko iluzja, a może sen? Hubert szuka wyjścia którego nie ma i nie będzie przestawał, dopuki nie zabraknie mu sił. Czy szukanie miłości na siłę można nazwać miłością? Albo, czy jeden...