chapter five | day7

1.3K 128 8
                                    

10122018
          NamJoon obudził się i delikatnie przeciągnął. Nie poczuł zapachu śniadania. Czyżby jego księżniczka jeszcze spała? Podniósł się do siadu i z przymrużonymi oczami rozejrzał się po pokoju.

-Księżniczko dzień do... - Jin leżał na podłodze. Nie odpowiedział, a jego klatka piersiowa nikle się unosiła. Starszy Kim parsknął głośnym śmiechem. Otarł łzy, po czym dodał- Głupi nie jestem Jinnie. Przestał udawać skarbie.

            Nic. Zero reakcji.

-Jinnie? -znowu się zaśmiał.

            Dalej.

-Jin?

             NamJoon otworzył szerzej oczy i natychmiastowo spoważniał. Podniósł się na proste nogi i podszedł do blondyna. Poklepał go po policzki, uszczypnął w ramię, policzek, nos, a nawet ścisnął jego sutki! Nic, zero reakcji. Brunet kompletnie nie wiedząc już co zrobić, delikatnie musną  wargi młodszego tymi swoimi.
 
              Nic.

-Oho, miłość rozkwita, co? - po pomieszczeniu rozbrzmiał ten sam głos co pierwszego dnia. NamJoon podniósł głowę. Wiedział, że i tak nie zauważy rozmówcy, ale to taki głupi nawyk.- Wybacz za SeokJina. To nie miało tak być.

-Coś mu zrobił?! -wrzasnął Nam, ale nie uzyskał żadnej odpowiedzi.  Zrezygnowany i roztrzęsiony wrócił do próby obudzenia młodszego. Dalej nic nie skutkowało.

          Położył go na łóżku i zaczął wachlować Kima swoją ręką. Do cholery co ma zrobić?

___________________________________

          YoonGi patrzył to na monitoring, to na zdjęcie swojego ukochanego. HoSeok nie wrócił na noc, nie odbierał telefonu, jego znajomi nie widzieli go, nie przesiadywał u żadnego z nich. Różowowłosy praktycznie się nie martwił, może trochę. Przecież i tak wróci, prawda?

loading 16%... ||||||||

~•~
tak bardzo mi to się nie podoba.
Yurii On Ice to cudo, oglądałam wszystkie odcinki po 5 razy.

you can not escapeWhere stories live. Discover now