chapter twelve | day20

1.2K 118 46
                                    

-10dni-

23122018
           SeokJin nie rozmawiał z NamJoonem. Młodszy Kim gotował, patrzył na starszego, ale się nie odezwał. Po prostu siedział cicho. Natomiast starszy starał się go ignorować, traktować jakby go nie było. Niestety (albo i stety), zawsze jak Jin się odwracał, to ten od razu kierował na niego swój wzrok i się w niego wpatrywał.

             Prawdą było, że każdy z nich potrzebował drugiego.

              Prawdą było, że łączyło ich jedno i to samo piękne uczucie.

              Prawdą było, że każdy z nich chciał przytulić drugiego, pocałować.

             Więc jakim zdziwieniem było, gdy wieczorem SeokJin podszedł do NamJoona i czule musnął jego usta? Brunet oddal pieszczotę i po jakimś czasie odsunął się, i szepnął:

-Kocham cię...

-Ja ciebie też...

___________________________________

-YOONGI KURWA MAĆ - wrzasnął HoSeok patrząc na ekran.

-Nie krzycz tak, co się stało? -mruknął zirytowany.

-NAMJINY SIĘ CAŁUJĄ

-O BOŻE - różowowłosy natychmiastowo przysiadł się do swojego chłopaka i razem wpatrywali się w monitoring.

            Jakimże zdziwieniem było, kiedy w pomieszczeniu było wszystko słychać, bo nie wyłączyli mikrofonu?

loading 78%... |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||

~*~
I jak się podobało?
Powolutku zbliżamy się do końca... Wow, to będzie moja pierwsza ukończona książka.

you can not escapeUnde poveștirile trăiesc. Descoperă acum