▹ Rozdział 12

28K 1.7K 155
                                    

Cholernie Ważna (przynajmniej dla mnie) notatka pod rozdziałem. :)

***

Sekundy, minuty, godziny, dnie. Czas zamarł, a ja jestem całkowicie poza nim. Coś mnie więzi w innym świecie – świecie, który jest zbyt prosty, aby był prawdziwy. Lepkie macki osłupienia trzymają mnie w dziwnym wymiarze i nie pozwalają mi na powrót do własnego życia, jakby stało się coś złego, coś czego mój mózg za wszelką cenę nie chce przyswoić. Przez głęboką osłonę otępienia powoli przebija się fakt, że coś jest nie tak. Wiem to, bo od dnia, w którym zginęła moja matka nie zaznałam jeszcze takiej beznamiętności.

Moje kończyny są ciężkie i z trudem udaje mi się unieść dłoń, by dotknąć policzka. Ocieram łzy i przez chwilę patrzę na swoją rękę, zastanawiając się czy należy do mnie. Nie rozumiem dlaczego płaczę i im dłużej się nad tym zastanawiam tym trudniej zrozumieć mi ostatnie wydarzenia. Wzięłam nocną zmianę, ale ktoś przeszkodził mi w pracy i wcale nie był to pijany klient jak to zazwyczaj bywa. Zostałam na siłę wyprowadzona z klubu, usilnie zapewniana, że otrzymam ważne informacje. Niall. Poruszam się niespokojnie na własnym łóżku, ciaśniej otulając się kocem, którym ktoś mnie okrył. Pojechałam do domu z dawnym przyjacielem i choć czułam niepokój nie wzbraniałam się przed tym. Wszystkie wspomnienia zaczynają się układać w mojej głowie, a ja zaczynam rozumieć czemu mój umysł tak bardzo nie chciał powracać do obecnego życia. Pragnę na powrót zakopać się w bezpiecznym kokonie niewiedzy, ale choć bardzo próbuję przywołać nieświadomość ona już odpłynęła wraz z największym szokiem. 

Jackson uciekł i nie da się tak łatwo złapać – w końcu ukrywanie się jest jego specjalnością, tak jak niszczenie życia innym ludziom. Wzdrygam się, czując zimne dreszcze przebiegające wzdłuż mojego kręgosłupa, kiedy uświadamiam sobie, że on może być teraz wszędzie. Może mnie obserwować właśnie w tej chwili. Czuję ciarki; Ich fale przetaczają się przez moje ciało, jakby jadowite mrówki urządziły sobie schronienie pod skórą i z zapałem szarżowały między moimi mięśniami. Chcę krzyczeć na pomoc, ale jestem w stanie jedynie wpatrywać w drzwi od swojego pokoju sparaliżowana przez mrożący strach.

Słyszę z dołu przytłumione głosy i zdaję sobie sprawę, że nawet one mnie przerażają. Panikuje. Nasze mieszkanie to pierwsze miejsce, w które przyjdzie mój oprawca. Chcę uciekać z dala od swojego domu, zabrać ze sobą rodzinę i nigdy nie wracać, ale nie mogę ruszyć nawet małym palcem.

Słyszę trzask i w tej samej chwili otwierają się drzwi tym samym przywracając mi zdolność poruszania się. Zrywam się z łóżka, omal nie potykając się o koc i wrzeszczę, żeby mnie oszczędził, żeby po prostu dał mi spokój. Krzyczę nawet wtedy, kiedy uświadamiam sobie, że to mój ojciec, nie Jackson. Bezpieczne ramiona ciasno otulają się wokół mnie, pozwalając szlochać i płakać w jego ubranie. On wie.

- Wszystko będzie dobrze. Złapią go. - Jego przerażony głos wcale mi nie pomaga. Wiem, że boi się tak samo jak ja. - Mówią, że zapewnią Nam całodobową ochronę.

Odsuwam się trochę, pociągając nosem i opanowując łzy.

- Kto tak mówi? - Chrypię zdezorientowana, wciąż się trzęsąc.

- Panowie z FBI. Chcą z tobą porozmawiać, czekają na dole. Muszą wiedzieć, jak się dowiedziałaś o ucieczce Jacksona.

Serce podchodzi mi do gardła, ale szybko kiwam głową, bo wiem, że muszę powiedzieć im o Niallu. Sama nie mam pojęcia jak zdobył to nagranie i skoro nie chce się tłumaczyć mnie, niech opowie o tym policji.

***

Nie udaje mi się zasnąć, choć jestem naprawdę zmęczona. Jest druga w nocy, a ja siedzę przy ladzie w kuchni i wpatruję się w przestrzeń, podpierając głowę na dłoni. Przez okno w salonie widziałam, jak funkcjonariusze, na których będę od teraz patrzeć codziennie wchodzą do domu Nialla i opuszczają jego mieszkanie po paru godzinach. Spodziewałam się, że zabiorą go ze sobą, choćby po to, żeby sporządzić jakiś superważny protokół jak to zazwyczaj na filmach, ale po prostu pożegnali go zwykłym skinieniem głowy i wzrokiem pod tytułem: „Uważaj, bo tej umowy nie uda Ci się łatwo zerwać", który do tej pory nie daje mi spokoju.

Get You // Niall Horan ✔Nơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ