Korki

444 12 0
                                    


                                                    --------FABIAN--------


    Co za dzień! Jak zobaczyłem tatę z tym paskiem w ręce, mega się przestraszyłem, nie powiem, że nie. Zwykle za moje "skandaliczne i "bezczelne zachowanie" były tylko jakieś tam szlabany - a tu takie coś? Pasek na tyłek? Przecież to średniowiecze! Powiem to tacie następnym razem jak będzie chciał postraszyć mnie paskiem. Heh. 

   No i Olek. Ciekawe, skąd tata wiedział, że mamy z chłopakami bazę na stacji? Na pewno to właśnie mój brat mu to powiedział. On zrobi wszystko, żeby uprzykrzyć mi życie. A jak śmiał się, kiedy tata wlepił mi klapsa! Niewiele brakowało a z tego śmiechu zlałby się w gacie. Debil zasrany. 

    Trochę mi zeszło nad tym referatem, bo tata nie zgodził się na wydruk gotowca. Musiałem sam coś tam poczytać i zebrać do kupy. O siódmej byłem wyrobiony. Tata sprawdził co wyskrobałem i kazał mi iść się myć i do spania. No to poszedłem. Po drodze zajrzałem do Olka, żeby mu podziękować za to, że jest kablem i, że nie dość, że wydał staremu bazę moją, Tomka i Piotrka to jeszcze wyskoczył z tymi trzema dychami w najmniej odpowiednim momencie. Olek totalnie mnie olał. Siedzial przy kompie, pisał jakieś wypracowanie. Miał na uszach słuchawki i nawet ich nie zdjął, kiedy do niego gadałem. Wkurzyło mnie to mega. Człowiek chce pogadać z bratem, powiedzieć mu, że jest dupkiem, debilem, czubem i łajzą a on totalna olewka. Pomyślałem, że przypomnę mu, że ma młodszego braciszka... 

    Po cichu zszedłem na dół. Tata chyba mnie dostrzegł, bo usłyszałem jego - Fabian, to ty? - Nie wychylił się jednak z gabinetu. Uff. Całe szczęście. Polazłem do piwnicy. Mieliśmy tam taką trochę rupieciarnię - jakieś stare rowery, pudła z książkami i z zabawkami. Jasna dupa, znalazłem swój zagubiony wieki temu scyzoryk. Wsunąłem go w kieszeń spodni. Ale znalezisko! Jednak ten dzień nie jest całkiem do dupy, skoro udało mi się znaleźć takie cudo. Scyzoryk to dopiero początek góry lodowej. Olśniło mnie! Przecież tata trzyma w piwnicy stare kompy! 

    Zajrzałem do kilku kartonów. Znalazłem główny kabel zasilający komp. Zdaje się, że taki sam, jak tata mi zakonfiskował w ramach kary... Nie jestem głupi. Dobrze wiem, że taką rzecz trzeba dobrze ukryć. Wsunąłem sobie ten kabel w... no w portki, a konkretnie w nogawkę. Musiałem go przecież jakoś przemycić do swojego pokoju. No, pogrzebałbym trochę w starych śmieciach, ale nie miałem na to czasu. W każdej chwili stary mógł się zorientować, że nie ma mnie w kiblu ani w pokoju i miałbym kolejny ochrzan. Podszedłem do skrzynki od prądu. Są tam takie siwe przełączniki, czy bezpieczniki. Nie wiem, jak się na to fachowo mówi. Powyduszałem te korki. Od razu światło w piwnicy zgasło. No, to Olek ma za swoje. Mam nadzieję, że jego wypracowanie szlag trafił i będzie musiał je pisać od nowa. Olał mnie. Teraz wie, że z Fabianem nie warto zadzierać.

GRUSZKI NA WIERZBIEWhere stories live. Discover now