Prolog
Nie wytrzymam tu więcej!- pomyślałam słysząc rozmowę moich rodziców o tym jaka to Amy jest wspaniała, a ja i Lucy powinnyśmy się od niej uczyć.
Spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy do torby- komórkę, portfel, gumę do żucia, klucze i kosmetyki. Wyjrzałam za okno, było już ciemno, czyli niedługo powinna nadejść zima, o 19 jeszcze parę miesięcy temu było jasno. Cicho zeszłam na dół, założyłam moje czarne martensy i wybiegłam z domu. Gdy znalazłam się na podwórku wzięłam wdech i poczułam jak zimne powietrze przechodzi mi przez gardło. Spojrzałam w górę, tego wieczora gwiazdy były przepiękne. Właśnie miałam zrobić coś czego zapewne będe żałować, ale w tym momencie miałam to gdzieś. Podbiegłam do starego sześcioosobowego samochodu mojej babci i usiadłam na miejscu kierowcy. Nigdy go nie zamykała i zostawiała też kluczyki w na siedzeniach, chodź zawsze wszyscy jej powtarzali, że nie powinna ich zostawiać, robiła swoje. Tego wieczoru mi sie to przydało. Gdy znalałam kluczyki włożyłam je do stacyjki i przekręciłam nimi. Miałam dopiero 16 lat więc nie miałam prawa jazdy, ale mama od dawna jeździła ze mną na przejażdżki, żebym się oswoiła za kierownicą. Otworzyłam brame pilotem i szybko wyjechałam. Nie wiedziałam gdzie jechać. Skręcałam w jakieś boczne uliczki jadąc bez konkretnego celu, musiałam sie jakoś odstresować, a jazda samochodem zawsze mnie odprężała. Po jakiś dwudziestu minutach jazdy zobaczyłam, że benzyna mi sie kończy. ,,Szlag"- przeklnęłam pod nosem i skręciłam na najbliższy parking. Miałam jeszcze sporo litrów rezerwy, ale wolałam wykorzystać je na powrót do domu.
YOU ARE READING
Uprowadzona
RomanceCo byś zrobiła, gdyby sexowny brunet nagle wparował do twojego samochodu i pod groźbą strzelenia ci między oczy wymagał od ciebie byś go pocałowała? W jednej chwili całe dotychczasowe życie szesnastoletniej Jane i jej wrodzony optymizm zostaje podd...