- Adrien ! Pospiesz się ! Chyba nie chcemy się spóźnić na samolot - krzyknął męski głos.
- Już, tylko wezmę swój bagaż podręczny.
- Pospiesz się i chodź szybko do limuzyny.
Pobiegł szybko do pokoju, wziąłem torbę i ruszyłem biegiem do samochodu. Kierowca zaraz potem ruszył z piskiem opon w stronę lotniska. Już po kilku minutach wraz z rodzicami dotarłem na miejsce i po zabraniu bagaży przez goryla ruszyliśmy szybko w kierunku odprawy.
- Zdążyli państwo w ostatnim momencie - powiedziała pracownica lotniska i wskazała właściwe wejście do samolotu.
To miał być mój pierwszy lot. Nigdy wcześniej nie leciałem na wakacje do Włoch. Byłem taki podekscytowany, że prawie 2 tygodnie uczyłem się włoskiego (chyba bez skutku, bo umiem tylko zamówić late). Mimo iż wiedziałem, że będę tam tylko tydzień, z czego 4 dni na pokazach mody, to się cieszyłem, że wreszcie poznam inne kraje.
*
Rodzice Adriena gdy tylko weszli do samolotu, od razu skierowali się w stronę burmistrza Bourgeois i jego żony. Usiedli obok nich i od razu zaczęli rozmawiać. Gabriel opowiadał o swojej nowej kolekcji, a jego żona o osiągnięciach syna. Adrien natomiast szukał Chloe, ale nie mógł jej nigdzie znaleźć. Usiadł zatem tam gdzie miał napisane na bilecie.
*
Gdy samolot wystartował, zacząłem się potwornie bać, trzymałem się mocno fotela jakby zależało od tego moje życie (po części zależało J). Gdy samolot był już w chmurach, dopiero otworzyłem oczy. Byłem zaskoczony jak to super wygląda. Lecieliśmi pomiędzy chmurami, które momentami przypominały watę cukrową. Po półgodzinnej obserwacji stwierdziłem, że się prześpię, bo lot potrwa pewnie ze 3 godziny. Obudziłem się po jakiś 6 godzinach od startu. Spojrzałem za okno i widziałem, że jest już noc. Czyżby lot się przedłużył? A może lecimy z powrotem do Paryża, bo zaspałem kiedy lądowaliśmy?
Rozejrzałem się po samolocie. Widziałem te samo osoby co na początku lotu. Wszyscy, albo prawie wszyscy spali. Gdzieniegdzie pojawiały się stewardessy z jedzeniem i piciem. Gdy przechodziła obok mnie jedna z nich, poprosiłem o kanapkę z serem i sok pomarańczowy. Spytałem również kiedy będziemy na miejscu, a ona powiedziała, że około 6 nad ranem miejscowego czasu. Zdziwiłem się mocno. Przecież nie leci się 14 godzin do Rzymu z Paryża. Ciekawe czemu ten samolot ta się wlecze? Postanowiłem dokończyć kanapkę, wypić sok i trochę pospać. Nie wiem dlaczego cały czas mi się nie che spać. Może to przez ciśnienie?
Około godziny 5 pilot obudził nas słowami:
-Dzień dobry Państwu. Mamy dziś piękną pogodę. Słońce za oknem i tylko 32 stopnie w cieniu. Za chwilę lądujemy na Hawajach.
No to pięknie, ojciec mnie zabije...
YOU ARE READING
Miraculous | Wakacyjna miłość
RandomAdrien Agreste podekscytowany swoją pierwszą podróżą samolotem omyłkowo ląduje na Hawajach. Tam poznaje lokalną projektantkę, która zamierza mu pomóc. Czy ich drogi połączą się? Czy rodzice odnajdą syna? Czy Alya umie śpiewać i grać na ukulele?