14. Nadciągają ciemne chmury

483 41 1
                                    


Gdy wszedłem z Alyą do kuchni, ona cały czas narzekała, że zachowuję się nieodpowiedzialnie. Trochę mnie to już drażniło więc dałem jej to co zostało nam ze śniadania.

-Ale to dobre – mówiła.

- Zobaczysz. Na kolację zrobię coś ekstra. Muszę tylko skoczyć do sklepu i ...

Nie zdążyłem dokończyć. Do domu wbiegła Marinette cała zapłakana i prędko pobiegła do pokoju. Alya pobiegła za nią i obie zamknęły się w środku. Cały czas słyszałem płacz. Wiedziałem, że kolacji Marinette nawet nie tknie. Próbowałem dowiedzieć się od Alyi co się dzieje, ale ona tylko popatrzyła na mnie gniewnie i powiedziała, że wszystko to moja wina. Nie rozumiem. Co zrobiłem nie tak, albo czego nie zrobiłem, a powinienem zrobić. Około północy Alya wyszła z pokoju Marinette.

-Już z nią lepiej? – spytałem.

-Tak. Powiedział mi, że Nathaniel zaczął się do niej dobierać. Chciał tylko ją zaliczyć.

- Ja chyba go zabiję! Gdzie on jest?!

-To nic nie pomoże.

-Zabiję drania! Nikomu nie pozwolę skrzywdzić Marinette!

-Ciszej. Dopiero ona zasnęła. Nie wiem czy powinnam ją teraz tak zostawić.

-Jeśli chcesz mogę pościelić Ci kanapę – powiedziałem.

-Nie dzięki. Ale obiecaj mi jedno ?

-Co takiego ?

-Obiecaj, że nigdy nie spróbujesz wykorzystać Mari, bo jeśli choćby o tym pomyślisz to znajdę Cię nawet w tej Twojej Francji i tak Cię urządzę, że nawet Twoja matka Cię nie pozna.

-Masz moje słowo. Nigdy nie zrobię tego co ten rudzielec.

-Mam nadzieję – odpowiedziała i poszła na kanapę.

Następnego dnia gdy Marinette wstała, nie chciała patrzeć na mnie. Przytuliła Alyę, coś zjadła i poszła z powrotem do swojego pokoju. Wiedziałem jak teraz się czuję, więc nie chciałem jej podpadać. Marinette potrzebowała spokoju. Musiała wiele przemyśleć. Gdy przygotowałem dla niej obiad, położyłem wszystko na tacy, położyłem przed jej drzwiami tacę i wsunąłem karteczkę z napisem ,,obiad pod drzwiami" i zapukałem. Sam wróciłem do kuchni. Po chwili usłyszałem jak otwarła drzwi, zabrała tacę i zamknęła się z powrotem w pokoju. W całym domu panowała cisza. Alyę zaczynało już to męczyć więc wróciła do domu. Ja natomiast wróciłem do salonu na swoje łóżko. Szybko zasnąłem. Cały dzień był dla mnie wyczerpujący. Nic w zasadzie się nie działo, ale czułem się jakby milion rzeczy się wydarzyło. Cały czas chodził mi po głowie obraz z poranka kiedy Marinette nawet nie chciała na mnie spojrzeć. Nagle coś zbudzilo mnie ze snu. Usłyszałem jakby szkło uderzyło o podłogę. Rozejrzałem się. Wszędzie było widać potłuczone szkło i kwałki talerza, a tuz obok leżała nieprzytomna Marinette.

Miraculous | Wakacyjna miłośćWhere stories live. Discover now