15.

7.9K 486 386
                                    

Oczywiście, że mogłabym dokładnie opisać moje środowe spotkanie z Weroniką. Jednak byłoby to całkowicie zbędne, bo nie wydarzyło się nic ciekawego. Poszłyśmy na piwo i pizzę, trochę pogadałyśmy i rozeszłyśmy się. Typowo spędzony wakacyjny czas. Może jedynie warto wspomnieć, że dziewczyna była bardzo smutna, że wyjeżdżam i kilka razy pytała czy na pewno muszę. Nie wiem też, co działo się w czwartek. Filip tylko napisał, że film był fajny. Najwidoczniej nie stało się nic, co godne byłoby mojej uwagi.
W piątek obudziłam się o 5. Umówiłam się z Danielem na dworcu o 6:30 więc szybko się ubrałam, zjadłam śniadanie, a rodzice odwieźli mnie na miejsce spotkania.
Było wyjątkowo zimno i wiał okropny wiatr. Chmury zwiastowały, że niedługo się rozpada. Stałam na peronie czekając na Daniela. Siadłam na ławce i odblokowałam telefon. Dwie wiadomości. Od Weroniki i Filipa.

"Mam nadzieję, że bezpiecznie dojedziesz. Już tęsknię 💔"

Aż zabolało mnie serce kiedy przeczytałam wiadomość od dziewczyny. Potem otworzyłam sms od Filipa.

"Masz być grzeczna i napisać jak dojedziesz."

Oschły, ale opiekuńczy. Jak zawsze. Tak czy inaczej miałam najlepszych przyjaciół na świecie i trudno byłoby komukolwiek zaprzeczyć.

-Długo tak będziesz jeszcze patrzeć w ten telefon?

Usłyszałam głos Daniela nad moją głową, więc od razu włożyłam telefon do kieszeni, żeby się przywitać. Wstałam z ławki, ale to co zobaczyłam kompletnie odebrało mi mowę. Owszem, przede mną stał blondyn o jasnobrązowych oczach, ale obok niego stała dziewczyna. I na dodatek świetnie ją znałam. Koło Daniela stała jego siostra. Nikola. Ta Nikola.

-Och, zapomniałem ci napisać, że Nikola z nami jedzie, ale sądziłem, że się domyślisz. Nie masz nic przeciwko?-zapytał Daniel.

-Nie...pewnie-odpowiedziałam.

Dziewczyna patrzyła na mnie z ironicznym uśmiechem. Nic się nie zmieniła. No może tyle, że wyglądała...bardziej seksownie? A może zawsze tak wyglądała tylko dopiero teraz to zauważyłam? Miała na sobie podarte jeansy, i obcisłą koszulkę, co idealnie podkreślało jej kształty. Wyglądała jak kobieca kopia Daniela. Tylko troszkę niższa, zgrabniejsza i ładniejsza. 

-Dobra dziewczyny, mamy trochę czasu, więc przejdę się do kasy sprawdzić czy można wcześniej kupić bilety- Daniel zostawił czarną walizkę koło nas i odszedł.

Byłam pewna, że zapanuje niezręczna cisza, ale dziewczyna podeszła bliżej mnie i siadła na walizce patrząc się na mnie.

-Zaskoczona?-zapytała.

-Odrobinkę.

-Słyszałam, że teraz spotykacie się w trójkę? Podobno Filip znalazł sobie jakąś laskę, ale Daniel uważa, że wolała pocałować ciebie niż jego- powiedziała powoli cedząc każde słowo.

-Daniel to ma chyba za długi język.

-Twój za to jest w sam raz.

Spojrzałam na Nikolę i przewróciłam oczami. Pamiętałam ją jako niesmiałą dziewczynę z kompleksami. A teraz? Nie minęło dużo czasu, a ona wręcz oślepia pewnością siebie. Można było powiedzieć, że jest nawet arogancka.

-Tylko żartuję-dziewczyna wstała z walizki-tak czy inaczej, mam nadzieję, że spędzimy miły czas wspólnie. Teraz mówię serio.

-Też mam taką nadzieję, Nikola-odpowiedziałam uśmiechając się.

-To możemy zapomnieć o naszej krótkiej rozłące, co?

-Jak najbardziej.

Daniel wrócił do nas z biletami. Nalegałam, żeby oddać mu pieniądze za mój bilet, ale uparł się, że ich nie chce. Poczekaliśmy chwilę na pociąg i  wsiedliśmy do środka. Zajęliśmy cztery miejsca. Po dwa na przeciwko siebie. Na jednym z foteli położylismy nasze rzeczy z nadzieją, że nikt się do nas się dosiądzie. Jechaliśmy około trzech godzin. Trasa zleciała dość szybko. Po drodze dużo rozmawialiśmy i nawet zaczęłam czuć się swobodnie w obecności Nikoli. Gdy wysiedliśmy z pociągu, na peronie czekał na nas dziadek rodzeństwa. Wsiedliśmy wszyscy do samochodu, żeby dotrzeć do ostatecznego celu.
Dom dziadków Daniela był dość duży. Pomalowany był na biało, a w około odgrodzony był drewnianym płotem. Po lewej stronie znajdował się ogromny sad z jabłoniami. Daniel mi kiedyś o tym opowiadał. Z tyłu widać było ogromną działkę na której znajdowały się przeróżne uprawy. Niestety nie byłam w stanie stwierdzić jakie. Przy drzewkach owocowych stała też mała altanka z daszkiem chroniącym od słońca i deszczu. W środku było miejsce na grilla. Po podwórku biegały dwa psy. Jeden biały, a drugi brązowy. Gdzieś z boku stał czerwony traktor, gotowy do użytkowania. Wokół domu posadzone były rabatki z kwiatami, co wskazywało na udział kobiecej ręki w ogródku. Wszystko wyglądało sielsko i było bardzo zadbane.
Weszliśmy do dużego przedsionka domu.

-Babcia zostawiła obiad na parę dni. Odgrzeje go wam, a wy się przygotujcie.  Zawołam was- powiedział dziadek rodzeństwa- Nikola, ty będziesz w pokoju z Laurą.

Pan Karol był starszym panem, ale pełnym werwy. Widać było po nim, że jest nauczony ciężkiej pracy, ale zarazem był bardzo miły i sympatyczny. Podobno nosił tylko koszule w kratę, ale nie wiem czy to prawda. Tak czy inaczej dzisiaj miał na sobie żółtą.

-Serio? Przecież nie mamy 15 lat- zaprotestował Daniel.

-A co, chcesz ją przelecieć, że tak ci zależy żeby była w twoim pokoju?- zaczęła ironicznie siostra chłopaka.

-Daniel, Nikola! Przestańcie natychmiast i zróbcie o co was prosiłem.

Chłopak przewrócił oczami, a potem puścił do mnie oczko. Potem wziął swoje i nasze walizki i wszedł na górę. Byłam pod wrażeniem jego siły.

-Widzimy się za chwilę na dole-rzucił wspinając się po drewnianych schodach.

Nikola oparła się o moje ramię.

-To co? Może najpierw pokaże ci nasze łóżko. Bo wiesz, niby są dwa, ale zawsze są złączone, bo tak wygodniej mi się śpi. Chyba nie musimy ich rozdzielać?- zapytała krzyżując ręce na klatce piersiowej i uśmiechając się w jej specjalny sposób.

Przez chwilę chciałam zaprotestować. Potem chciałam o coś zapytać, ale ostatecznie przypomniałam sobie, że są wakacje. Co mam do stracenia? Odpowiedziałam takim samym uśmiechem.

-Jak sobie życzysz.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przeważnie unikam pisania czegokolwiek po rozdziale, bo uważam, że to niszczy estetykę i burzy całość. Jednak tym razem zrobię wyjątek, żeby podziękować za tysiąc wyświetleń i za każdy komentarz (kocham je dostawać) do tej pory. Strasznie mnie to motywuje i mam nadzieję, że będzie was coraz więcej.
Dziękuję

Wyświetlono  •ZAKOŃCZONE•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz