Rano obudziłem się jak zawsze nieco za wcześnie. Otworzyłem oczy i lekko je przetarłem, po czym spojrzałem na Jun'a. Chłopak nadal spał mocno przytulony do mojego ciała
-Moje małe Szczęście - wyszeptałem głaszcząc go po głowie
Leżałem tak godzinę, może dwie aż w pewnym momencie po prostu zgłodniałem
-Skarbie - wyszeptałem chłopakowi do ucha - Czas wstawać
Jun lekko drgnął, ale się nie obudził
-Noo Skarbie - powiedziałem cicho dotykając jego policzka - Wstajemy już
Tym razem Jun otworzył oczy
-Dzień dobry - wymamrotał przymykając oczy
Delikatnie jeździłem palcem po policzku chłopaka
-Miła odmiana - powiedział cicho - Jednak znacznie milej jest się obudzić przy swoim Ukochanym niż budzić się z myślą, że osoba, która powinna leżeć obok już pracuje
Nawet o tym nie pomyślałem
Nigdy w sumie nie przyszło mi to do głowy. On codziennie się budził kiedy ja pracowałem. Sam wstawał, sam sobie robił śniadanie i sam je jadł-Przepraszam - powiedziałem całując go w czoło - Coś z tym zrobię i znacznie częściej będę Cię tak budzić
Jun uśmiechnął się
-To może kąpiel? - zaproponowałem
-Tylko jeśli mnie zaniesiesz - powiedział
Przewróciłem oczami, a następnie wstałem z łóżka
-Niech Ci będzie - powiedziałem podnosząc go
Zabrałem go do łazienki i tam posadziłem na pralce
Chwilę później nalałem ciepłej wody do wanny i razem z Jun'em do niej weszliśmyOczywiście chłopak usiadł tyłem do mnie zaraz między moimi nogami
-Jak chcesz spędzić ten dzień? - spytałem chłopaka delikatnie myjąc mu plecy
-Chyba chce nadrobić te wszystkie noce bez sexu - powiedział zerkając na mnie - No wiesz o co mi chodzi - mówiąc to nieco się zarumienił
-Oczywiście, że wiem - powiedziałem zbliżając się do niego
W pewnym momencie ugryzłem go lekko w ramię
-Po śniadaniu zaczniemy zabawę - wymamrotałem całując go w kark
Minęło trochę czasu zanim wyszliśmy z wanny
-Gdzie jest ręcznik? - spytał Jun rozglądając sie
-Jeden jest w praniu, a drugi mam ja - odparłem
-Czekaj.. TO CZYM JA MAM SIE WYTRZEĆ - spytał
Zaśmiałem się cicho
-Możesz chodzić mokry po domu i po prostu za jakiś czas sam wyschniesz - powiedziałem
Szybko się do niego zbliżyłem
-Plus jest taki, że póki będziesz mokry znacznie łatwiej będzie w Ciebie wejść - wyszeptałem mu do ucha
Jun'a od razu przeszły dreszcze
-Takie tematy dopiero po śniadaniu - powiedział wychodząc z łazienki
Najprawdopodobniej wrócił do sypialni, bo kiedy wszedłem do kuchni jego tam nie było
Zacząłem wolno szykować śniadanie aż w pewnym momencie do kuchni wszedł Jun. Miał na sobie bokserki i oczywiście moją koszulę
-Nie będę chodził nago po domu - powiedział podchodząc do mnie
Kilka minut później wróciliśmy do robienia śniadania
Oczywiście zajęło nam to trochę czasu, bo w pewnym momencie po prostu zboczyliśmy z wyznaczonej czynności-No Kochanie - wysapałem mu do ucha - Czekam
-R-ryo - jęknął cicho chłopak
-Ale głośniej - przyspieszyłem nieco
-N-nie mogę t-tak - ledwo co powiedział
-Ja wiem, że możesz - uśmiechnąłem się - Nie raz krzyczałeś jakby Ci skórę zrywali z ciała
Zwolniłem ostrożnie, aby Jun mógł wziąć oddech i kiedy już mniej więcej oddychał jak człowiek znowu nagle przyspieszyłem
-N-nie rób tak! - pisnął głośno zdrapując ze mnie nieco skóry z pleców
-Jak mam nie robić? - spytałem - Że tak? - na te słowa jeszcze bardziej przyspieszyłem
-Ryo! - jęknął glosno
Chłopak mocniej wbił swoje paznokcie w moje plecy
-Właśnie o to mi chodziło - powiedziałem wbijając się w jego usta
Minęło kilka minut, a ja w nim doszedłem
-Kuchnie można skreślić z listy - zaśmiałem się sadzając Jun'a na blacie
Kiedy chłopak dochodził do siebie ja skończyłem robić śniadanie i wolno zacząłem przenosić jedzenie do salonu. Na samym końcu przyszedłem po Jun'a i jego też zabrałem
-Smacznego Skarbie - powiedziałem, gdy oby dwoje siedzieliśmy przy stole
-Smacznego - powiedział
Zaczęliśmy jeść
Jun zawsze miał problem z jedzeniem. W znaczeniu zawsze bardzo mało jadł i dlatego teraz jest taki.. drobny
Kiedy skończyliśmy poszedłem pozmywać naczynia i ogólnie posprzątać
Gdy wróciłem do salonu zobaczyłem Jun'a leżącego na kanapie
-Spać mi się chce - powiedział
-Ubierz się w coś a później zobaczymy - powiedziałem
Chłopak wstał z kanapy i poszedł do sypialni. Ja w tym czasie wziąłem jakąś książkę i usiadłem w miejscu, w którym wcześniej siedział Jun
Jakiś czas później do salonu wrócił chłopak-Chodź. Położysz sobie głowę na moich kolanach - powiedziałem kładąc poduszkę na kolana
Chłopak podszedł do mnie, położył się na kanapie, a głowę dał na poduszke
Szybko wziąłem koc i go nim przykryłem
Jedyny problem był w tym, że chłopak twarz miał skierowaną w stronę mojego kroku
-Trzeba będzie to przeżyć - wyszeptałem otwierając książkę
~Jun~
Wiek - 19 lat
Wzrost - 174
Data urodzenia - 17.03
Wygląd:
°jasno zielone oczy
°czarne włosy sięgające za ucho
°jasna cera
°drobna budowa ciała
°spora ilość blizn na ciele
°kolczyk na językuTurururu koniec rozdziału
Uznajmy, że skoro to początek książki to jest taki krótki maraton na dobry początek
YOU ARE READING
Ten chłopak chyba kocha mój mózg [YAOI]
Teen FictionŚwiat opanował wirus, który zmienia ludzi martwych w.. martwych, lecz żywych. Zmienia ich w zombie Ludzie muszą się chronić przed zmarłymi, którzy są bardzo zainteresowani żyjącym, a dokładniej ich mózgami A co jeśli umarli mają swój cel w jedzeniu...