Zanim wszystko się zaczęło cz.2

3.5K 167 234
                                    

Rano obudziłem się jak zawsze nieco za wcześnie. Otworzyłem oczy i lekko je przetarłem, po czym spojrzałem na Jun'a. Chłopak nadal spał mocno przytulony do mojego ciała

-Moje małe Szczęście - wyszeptałem głaszcząc go po głowie

Leżałem tak godzinę, może dwie aż w pewnym momencie po prostu zgłodniałem

-Skarbie - wyszeptałem chłopakowi do ucha - Czas wstawać

Jun lekko drgnął, ale się nie obudził

-Noo Skarbie - powiedziałem cicho dotykając jego policzka - Wstajemy już

Tym razem Jun otworzył oczy

-Dzień dobry - wymamrotał przymykając oczy

Delikatnie jeździłem palcem po policzku chłopaka

-Miła odmiana - powiedział cicho - Jednak znacznie milej jest się obudzić przy swoim Ukochanym niż budzić się z myślą, że osoba, która powinna leżeć obok już pracuje

Nawet o tym nie pomyślałem
Nigdy w sumie nie przyszło mi to do głowy. On codziennie się budził kiedy ja pracowałem. Sam wstawał, sam sobie robił śniadanie i sam je jadł

-Przepraszam - powiedziałem całując go w czoło - Coś z tym zrobię i znacznie częściej będę Cię tak budzić

Jun uśmiechnął się

-To może kąpiel? - zaproponowałem

-Tylko jeśli mnie zaniesiesz - powiedział

Przewróciłem oczami, a następnie wstałem z łóżka

-Niech Ci będzie - powiedziałem podnosząc go

Zabrałem go do łazienki i tam posadziłem na pralce
Chwilę później nalałem ciepłej wody do wanny i razem z Jun'em do niej weszliśmy

Oczywiście chłopak usiadł tyłem do mnie zaraz między moimi nogami

-Jak chcesz spędzić ten dzień? - spytałem chłopaka delikatnie myjąc mu plecy

-Chyba chce nadrobić te wszystkie noce bez sexu - powiedział zerkając na mnie - No wiesz o co mi chodzi - mówiąc to nieco się zarumienił

-Oczywiście, że wiem - powiedziałem zbliżając się do niego

W pewnym momencie ugryzłem go lekko w ramię

-Po śniadaniu zaczniemy zabawę - wymamrotałem całując go w kark

Minęło trochę czasu zanim wyszliśmy z wanny

-Gdzie jest ręcznik? - spytał Jun rozglądając sie

-Jeden jest w praniu, a drugi mam ja - odparłem

-Czekaj.. TO CZYM JA MAM SIE WYTRZEĆ - spytał

Zaśmiałem się cicho

-Możesz chodzić mokry po domu i po prostu za jakiś czas sam wyschniesz - powiedziałem

Szybko się do niego zbliżyłem

-Plus jest taki, że póki będziesz mokry znacznie łatwiej będzie w Ciebie wejść - wyszeptałem mu do ucha

Jun'a od razu przeszły dreszcze

-Takie tematy dopiero po śniadaniu - powiedział wychodząc z łazienki

Najprawdopodobniej wrócił do sypialni, bo kiedy wszedłem do kuchni jego tam nie było

Zacząłem wolno szykować śniadanie aż w pewnym momencie do kuchni wszedł Jun. Miał na sobie bokserki i oczywiście moją koszulę

-Nie będę chodził nago po domu - powiedział podchodząc do mnie

Kilka minut później wróciliśmy do robienia śniadania
Oczywiście zajęło nam to trochę czasu, bo w pewnym momencie po prostu zboczyliśmy z wyznaczonej czynności








-No Kochanie - wysapałem mu do ucha - Czekam

-R-ryo - jęknął cicho chłopak

-Ale głośniej - przyspieszyłem nieco

-N-nie mogę t-tak - ledwo co powiedział

-Ja wiem, że możesz - uśmiechnąłem się - Nie raz krzyczałeś jakby Ci skórę zrywali z ciała

Zwolniłem ostrożnie, aby Jun mógł wziąć oddech i kiedy już mniej więcej oddychał jak człowiek znowu nagle przyspieszyłem

-N-nie rób tak! - pisnął głośno zdrapując ze mnie nieco skóry z pleców

-Jak mam nie robić? - spytałem - Że tak? - na te słowa jeszcze bardziej przyspieszyłem

-Ryo! - jęknął glosno

Chłopak mocniej wbił swoje paznokcie w moje plecy

-Właśnie o to mi chodziło - powiedziałem wbijając się w jego usta

Minęło kilka minut, a ja w nim doszedłem

-Kuchnie można skreślić z listy - zaśmiałem się sadzając Jun'a na blacie

Kiedy chłopak dochodził do siebie ja skończyłem robić śniadanie i wolno zacząłem przenosić jedzenie do salonu. Na samym końcu przyszedłem po Jun'a i jego też zabrałem

-Smacznego Skarbie - powiedziałem, gdy oby dwoje siedzieliśmy przy stole

-Smacznego - powiedział

Zaczęliśmy jeść

Jun zawsze miał problem z jedzeniem. W znaczeniu zawsze bardzo mało jadł i dlatego teraz jest taki..  drobny

Kiedy skończyliśmy poszedłem pozmywać naczynia i ogólnie posprzątać

Gdy wróciłem do salonu zobaczyłem Jun'a leżącego na kanapie

-Spać mi się chce - powiedział

-Ubierz się w coś a później zobaczymy - powiedziałem

Chłopak wstał z kanapy i poszedł do sypialni. Ja w tym czasie wziąłem jakąś książkę i usiadłem w miejscu, w którym wcześniej siedział Jun
Jakiś czas później do salonu wrócił chłopak

-Chodź. Położysz sobie głowę na moich kolanach - powiedziałem kładąc poduszkę na kolana

Chłopak podszedł do mnie, położył się na kanapie, a głowę dał na poduszke

Szybko wziąłem koc i go nim przykryłem

Jedyny problem był w tym, że chłopak twarz miał skierowaną w stronę mojego kroku

-Trzeba będzie to przeżyć - wyszeptałem otwierając książkę














~Jun~

Wiek - 19 lat

Wzrost - 174

Data urodzenia  - 17.03

Wygląd:
°jasno zielone oczy
°czarne włosy sięgające za ucho
°jasna cera
°drobna budowa ciała
°spora ilość blizn na ciele
°kolczyk na języku















Turururu koniec rozdziału
Uznajmy, że skoro to początek książki to jest taki krótki maraton na dobry początek

Ten chłopak chyba kocha mój mózg  [YAOI]Where stories live. Discover now