Miło minął nam tamten dzień, Jun chyba zapomniał chociaż na chwilę o ranie na nodze. Nie chciałem, żeby o tym myślał
Rano wstałem kiedy poczułem.. znaczy nie poczułem obok siebie Jun'a
-Skarbie? - spytałem cicho otwierając oczy
Chłopaka nie było w pokoju. Od razu wstałem i ruszyłem do salonu myśląc, że ogląda poranne wiadomości, ale jego tam nie było, a telewizor był wyłączony. Zanim ruszyłem dalej wziąłem pilota i sam włączyłem TV. Szybko zerknąłem czy dalej lecą wiadomości, ale na moje nieszczęście skończyły się
-Jun, gdzie jesteś? - spytałem
Nagle usłyszałem zamykające się drzwi. Odwróciłem się i zobaczyłem Jun'a w drzwiach salonu
-Wybacz.. Byłem w łazience - powiedział bardzo cicho
Chłopak był cały bardzo blady i jakby lekko drżał. Natychmiast do niego podszedłem i ostrożnie złapałem go za rękę. Dłoń miał bardzo zimną. Dotknąłem jego czoła i pliczków
-Boże Jun... Jesteś lodowaty - powiedziałem
-Jak trup? - spytał cicho
Chłopak spojrzał mi prosto w oczy, a wtedy mogłem dostrzec jak bardzo rozjaśniły mu się tęczówki. Delikatnie położyłem mu dłonie na policzkach i zbliżyłem lekko jego twarz do siebie
-Nie masz przypadkiem.. jakiegoś problemu ze wzrokiem? - spytałem
-Widzę troche jak przez mgłe - odparł cicho
Już chciałem zadać mu kolejne pytanie kiedy chłopak po prostu się ode mnie odsunął i pobiegł do łazienki. Przez chwilę nie rozumiałem o co chodzi aż w końcu poszedłem za nim. Gdy weszłam do łazienki zobaczyłem chłopaka stojącego przed zlewem. Podszedłem bliżej
-Jun? - spytałem cicho dotykając jego ramienia
Chłopak spojrzał na mnie, a ja mogłem zobaczyć krew na jego ustach
-Co się ze mną dzieje? - spytał cicho, a w jego oczach zobaczyłem łzy
Szybko zerknąłem do zlewu, w którym było pełno jego krwi
-Nie mam pojęcia - powiedziałem przytulając go mocno do siebie - Ale jakoś się dowiem
Chwilę tak staliśmy aż w pewnym momencie poczułem jak Jun na mnie opada
Spojrzałem na niego, a wtedy zrozumiałem, że chłopak zemdlał. Od razu wziąłem go na ręce i zabrałem do sypialni. Tam położyłem go na łóżku
-Cholera.. - powiedziałem cicho
Przykryłem go kocem i usiadłem obok niego
Siedziałem praktycznie w bezruchu dłuższy czas. W końcu jednak ostrożnie wziąłem dłoń chłopaka i zacząłem ją lekko miziać. Wtedy zobaczyłem jego.. sine palce
-Nie rozumiem co się z Tobą dzieje - powiedziałem cicho - Nie wiem jak mogę Ci pomóc
-Za.. - zaczął chłopak
Spojrzałem na niego. Miał lekko otworzone oczy
-Słucham? - spytałem zbliżając się do niego
-Zabij mnie błagam - wyszeptał
CHYBA POLUBIE PISANIE TAKICH MINI MINI ROZDZIAŁÓW! PO CHOLERĘ PISAĆ 1000 SŁÓW SKORO MOŻNA NAPISAĆ 400 I BAWIĆ SIE W POLSAT :DDDD
![](https://img.wattpad.com/cover/179023494-288-k414260.jpg)
VOUS LISEZ
Ten chłopak chyba kocha mój mózg [YAOI]
Roman pour AdolescentsŚwiat opanował wirus, który zmienia ludzi martwych w.. martwych, lecz żywych. Zmienia ich w zombie Ludzie muszą się chronić przed zmarłymi, którzy są bardzo zainteresowani żyjącym, a dokładniej ich mózgami A co jeśli umarli mają swój cel w jedzeniu...