Zamknięci z bestią cz.3

1.7K 123 174
                                    

Rano obudziło mnie światło, które jakimś cudem dostało się do mojego niby pokoju. Wolno otworzyłem oczy i pierwsze co zobaczyłem to Jun śpiący obok mnie. Nie miałem pojęcia, że trupy śpią. Może to dlatego, że jest tak tylko w 60% trupem? Położyłem ostrożnie dłoń na jego policzku

-Strasznie Cię kocham Skarbie - wyszeptałem

W pewnym momencie zjechałem dłonią z jego policzka na jego usta, a wtedy stało się coś czego raczej nikt by się nie spodziewał. Jun lekko wystawił swój język i dotknął nim moim palcy na co od razu przeszły mnie dreszcze

-Cholera - warknąłem cicho

Przez ten czas całkowicie zapomniałem jak to jest spędzać z nim noce, jak miło jest być w nim

-Brakuje mi sexu z Tobą Skarbie - wyszeptałem wkładając wolno dwa palce do jego ust

Ten jakby to wyczuł i od razu zaczął działać

Kiedy zrozumiałem co on robi natychmiast dołożyłem trzeciego palca

-Mam ochotę wejść w Ciebie tak tu i teraz - mruknąłem wkładając mu palce głębiej do ust

W pewnym momencie Jun otworzył oczy i zamiast jakkolwiek się wycofać ten od razu złapał mnie za nadgarstek

Długo tak nie leżeliśmy, bo w pewnym momencie wszedł do nas ojciec Kanali, który w sumie zakończył naszą piękną zabawę

-Jak się czuje Jun? - spytał

To był chyba pierwszy raz kiedy nazwał go po imieniu co trochę mnie zszokowało

-Dużo lepiej - powiedziałem patrząc na niego

Ten chyba zrozumiał, że nam w czymś przerwał, bo od razu zrobił krok do tyłu

-Jeśli chcecie coś tu robić, to spokojnie - powiedział - wszyscy są na samym dole, a tam nic nie będzie słysząc

Po tych słowach poszedł sobie, a ja od razu spojrzałem na Jun'a

-To jaaak? - spytałem uśmiechnięty - Będziemy coś robić?

Jun chwilę pomyślał i nagle uderzył mnie w czoło

-To znaczy "nie"? - spytałem

-T-to znaczy "t-tak" - burknął - A-ale nie t-teraz

-Dlaczego? - spytałem

-Ona - odparł

Spojrzałem od razu na schody przy których stała Kanalia

-Czego Ty tu chcesz? - spytałem wstając

Olałem fakt, że nie miałem na sobie bluzki i po prostu do niej podszedłem

-Bo ja chciałam... p-porozmawiać - powiedziała

-Nie chce z Tobą rozmawiać więc możesz sobie iść - powiedziałem

Nagle poczułem dłoń na ramieniu. Obok mnie stał Jun

-Powinieneś leżeć - powiedziałem łapiąc go lekko w pasie

Jun obserwował dziewczynę

-N-nienawidzę Cię - powiedział wskazując na swoje policzko

Dopiero teraz zauważyłem, że ma ślad po jej pazurach

-Ty z-z nim nie porozmawiasz, b-bo zawsze w-wam przeszkodzę - powiedział - Tak j-jak teraz

Chwilę później stanął przede mną i pocałował mnie w usta

-Sex - wymamrotał kiedy się ode mnie odsunął

Od razu się uśmiechnąłem, wziąłem go na ręce i zaniosłem do łóżka
Miałem w dupie, że Kanalia stoi kilka metrów za nami, wiedziałem o co chodziło chłopakowi więc postanowiłem zrobić to o czym myślał
Ściągnąłem z niego spodnie, które rzuciłem gdzieś na podłogę i właśnie wtedy usłyszałem jak Kanalia cicho klnie i zbiega ze schodów
Dopiero wtedy się odsunąłem od Jun'a

-No i już jej nie ma - powiedziałem po czym spojrzałem na chłopaka - To chcesz coś zjeść?

Jun znowu uderzył mnie w czoło

-Sex! - ryknął głośno



UZNAJMY, ŻE BYŁ TO MARATON, KTÓRY WŁAŚNIE SKOŃCZYŁAM
ŻYCZĘ MIŁEJ NOCY I COKOLWIEK

Ten chłopak chyba kocha mój mózg  [YAOI]Where stories live. Discover now