Hello 😁 jak tam wieczór? Ja staram się oglądać film, ale jest tak naciągany, że aż nudny...
~ ~ ~ ~ ~
Harry
26 września
Zerknąłem na Louisa, który siedział na kanapie, bawiąc się z naszą córką, kiedy ja zbierałem potrzebne rzeczy. Pearlie miała roczek, więc musiałem pojechać jeszcze do restauracji, w której miał się odbyć i załatwić ostatnie formalności. Nie mogłem wysłać mojego męża, bo wyglądał i czuł się tragicznie. Było gorzej niż poprzednim razem, ale on, zamiast leżeć w łóżku, upierał się, że musi się ruszać, bo szybciej wyzdrowieje.
Ciekawe...
Nadal byłem wściekły na niego, ale teraz byłem wściekły, że przez to się rozchorował. Nie wiem, jak mógł być tak bezmyślny i pisać się na coś, kiedy wiedział, jakie to miało konsekwencje dla jego zdrowia.
Usłyszałem zadowolony pisk Pearlie i odruchowo spojrzałem w ich kierunku. Byli uroczy.
Podszedłem i usiadłem obok Louisa na kanapie, wtulając się w jego plecy. Pocałowałem go w policzek, sprawdzając przy okazji ręką temperaturę jego ciała.
– Jak się czujesz? – zapytałem.
Zadawałem mu to pytanie jakiś milion razy dziennie.
– Przeżyję – zaśmiał się. – Jeszcze trochę się ze mną pomęczysz.
– To nie jest zabawne – odpowiedziałem. – Brałeś leki w południe? Dasz sobie radę, kiedy chłopcy przyjdą z przedszkola?
– Kochanie, nie panikuj.
Westchnąłem głęboko. Odkąd wrócił, czułem się naprawdę dziwnie. Tak bardzo go kochałem i codziennie uświadamiałem sobie to jeszcze bardziej, kiedy patrzyłem, jak się męczył z tymi wszystkimi dolegliwościami i nawet nie umiałem mu z tym pomóc. Problem polegał na tym, że mało brakowało, a bym go zdradził i to wszystko nie dawało mi spokoju. Z jednej strony chciałem mu o tym powiedzieć, a z drugiej tak bardzo się bałem. Nie chciałem, żeby mnie zostawił. Byłem tak cholernie głupi i tak naprawdę nie miałem nic na swoje usprawiedliwienie.
– Jedź już i załatw wszystko, poradzimy sobie, prawda? – zapytał Pearl, przytrzymując ją, bo ta właśnie zaczęła wstawać. – Powiedz tatusiowi, że damy sobie radę.
– Tata – odpowiedziała od razu.
Coraz lepiej jej to szło.
– Widzisz? – zaśmiał się Louis.
Uśmiechnąłem się odruchowo i wstałem.
– Moje dwa głupki – stwierdziłem, dając buziaka Pearlie i całując mocno mojego męża. – Potrzebujesz czegoś?
Tak cholernie go kochałem i po prostu zaczynałem się coraz bardziej z tym wszystkim męczyć. Motałem się.
– Żebyś szybko wrócił – oznajmił, puszczając mi oczko.
– Nawet o tym nie myśl – odpowiedziałem. – Musisz wyzdrowieć – przypomniałem, zabierając portfel i telefon, po czym złapałem kluczyki od samochodu i wyszedłem z mieszkania.
Może musiałbym z kimś porozmawiać? Z kimś, kto doradziłby mi, co mam zrobić, żeby przez własną głupotę nie stracić ukochanej osoby.
![](https://img.wattpad.com/cover/170529520-288-k585622.jpg)
CZYTASZ
All of these stars will guide us home
Fanfiction[[ Written in the stars - część 2 ]] Harry nigdy nie przypuszczał, że przypadkowo poznana osoba będzie miłością jego życia... ...a przynajmniej tak mu się wydawało, zanim nie został w domu z dziećmi, a jego mąż znowu nie wylądował gdzieś w kosmosie.