Harry

1.3K 155 23
                                    

Nie wiem skąd mam tę wenę, ale lepiej się nie przyzwyczajajcie😂😂

~ ~ ~ ~ ~




Harry

4 października


Dzisiaj była czwarta rocznica naszego ślubu, a ja, zamiast spędzać ją tylko z moim mężem, siedziałem u teściów i udawałem, że wszystko jest w porządku. Louis również udawał i to tak dobrze, że kiedy to widziałem, po prostu łamało mi się serce. Nie wiedziałem, że jest tak dobrym aktorem, jednak od kilku dni się o tym przekonywałem.

Był wspaniałym ojcem dla dzieciaków, dbał o nie i spędzał z nimi teraz praktycznie cały czas, ale mnie unikał jak ognia. I na nic było tłumaczenie, że to był tylko pocałunek, nic więcej.

Ale czemu się tak właściwie dziwiłem? Stało się i nie potrafiłem cofnąć czasu, chociaż bardzo bym tego chciał. Mogłem tylko przepraszać i liczyć na to, że Lou kiedyś mi wybaczy, mimo że powoli zaczynałem w to wątpić.

Louis od dawna nienawidził Nicka, od samego początku, i był o niego zazdrosny jak o nikogo innego. W pewnym sensie nie dziwiłem się, że zareagował aż tak ostro. Najbardziej jednak z tego wszystkiego bolało mnie, że przy dzieciach nadal grał cudownego męża, co kończyło się, kiedy tylko zostawaliśmy sami. Chyba lepiej bym się czuł, gdyby dzieci wiedziały, że się kłócimy, jednak z drugiej strony nie miałem sumienia im mówić.

 Harry, jesteś dzisiaj jakiś nieobecny  usłyszałem i spojrzałem na Jay, która wyrwała mnie z moich przemyśleń.

 Jestem po prostu zmęczony – odpowiedziałem.  Tyle się ostatnio działo...

 Powinniście zrobić sobie małe wakacje  stwierdziła. – Nawet jakiś weekend tylko dla was, chętnie popilnujemy dzieciaków.

Uśmiechnąłem się, starając się ją zbyć, żeby odpuściła sobie ten temat, ale Louis zabrał głos.

 Wiesz, że o tym myślałem  powiedział, kładąc rękę na moim kolanie, co jeszcze bardziej mnie dobijało.  Teraz, kiedy jestem w domu, możemy sobie zrobić małe wakacje.

Spojrzałem na niego kompletnie zaskoczony. Nic o tym nie wspominał.

 Co?  zapytałem od razu.

Louis zaśmiał się, spoglądając na mnie czułym wzrokiem, udawanym oczywiście.

 Zepsułem niespodziankę, przepraszam, kochanie, czasami mam zbyt długi język.

Rzuciłem mu lekko wkurzone spojrzenie, mógłby już przestać odgrywać tę szopkę. Wstałem z kanapy, oznajmiając, że zobaczę co u dzieci i po prostu odszedłem. Wiedziałem, że muszę ich szukać gdzieś na podwórku, ale, tak szczerze, potrzebowałem stamtąd wyjść, uspokoić się i odetchnąć świeżym powietrzem.

Najlepiej, gdybym gdzieś wyjechał na kilka dni i przemyślał sobie to wszystko, ale nie umiałem zostawić dzieci, więc musiałem się męczyć z Louisem pod jednym dachem, chociaż takie kilkudniowe rozstanie zdecydowanie by się nam przydało.

All of these stars will guide us homeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz