Wywiad z Awarko

152 34 39
                                    

Awarko – autorka opowiadań takich, jak ,,Płacz stokrotki", ,,Odcienie liści", ,,Daj mi Dziady", trylogii ,,Ruin", a także wielu, wielu innych.

Co sądzisz o ,,Kamieniach na szaniec"?

O jejku, poważne pytanie. Hm, może tak. Od 2014 roku zajmowałam się badaniem „Kamieni na szaniec" od tej niepopularnej strony. Rozmawiałam ze świadkami tych wydarzeń (udało mi się znaleźć bliską przyjaciółkę Alka!) i wertowałam KNS w poszukiwaniu czegoś więcej. Brakowało mi emocji, uczuć, głębi postaci. Gdy pierwszy raz czytałam te książkę... To właściwie jej nie doczytałam, bo była dla mnie po prostu nudna. Kamiński ma zupełnie inny styl od mojego i trudno mi się czytało twarde opisy. Uwielbiam Rudego i dalej jest moim wzorem, choć minęło prawie 5 lat od kiedy zaczęłam sprawdzać informacje o nim spoza książki. Jednakże nie żyję już tym tak mocno.
KNS jest dla wielu harcerzy fundamentem ich działania. Dla mnie jest wskazówką, jedną z wielu. Myślę, że to książka, która wiele pokazuje. Uświadamia. Ubogaca. I uwrażliwia młodych ludzi, którzy chyba bardzo tego potrzebują. (No i harcerkom daje trzy [albo i więcej!] powody do westchnień!)

Dlaczego decydujesz się pisać w takiej, a nie innej tematyce?

Bo ta tematyka ma szczególne miejsce w moim sercu.
Jestem harcerką, a więc chcę pokazać ludziom, jakie to fantastyczne! (A przy tym zwrócić uwagi na trudy.)
Kocham ludzi, więc staram się zajrzeć w ich serca i wyciągnąć z nich coś dobrego.
Mój dom tonie w kwiatach, a ich obecność udelikatnia życie, więc staram się oddać innym trochę tego spokoju i wrażliwości.
Jestem Warszawianką, więc miło mi, gdy moje miasto pojawia się pośród słów w swojej wojennej kreacji, która – tak popularna na watt — przez każdego widziana jest inaczej.
Myślę, że to, co ktoś pisze, ma jakieś miejsce w jego duszy. To coś, z czym ta osoba jest związana. A harcerstwo, ludzie, kwiaty i Warszawa przywiązały mnie do siebie strasznie mocno.

Jesteś patriotką?

Staram się nią być, choć nie zawsze wychodzi. Ale uwielbiam angażować się w święta narodowe, spotykać z powstańcami. Patriotyzm to służba. A ona daje ogromną siłę do działania.

Dlaczego czerpiesz inspirację akurat z IIwś?

Teraz już staram się nie dotykać tych tematów, ale gdy pisałam o wojnie, to imponowali mi młodzi ludzie, którzy stawiali opór okupantom. Gdy spotykałam tych staruszków w opaskach na ramieniu, to widziałam młodych ludzi, którzy poświęcili wszystko, abym mogła się teraz uczyć, być harcerką i ogólnie żyć. Moje stare opowiadania to „dziękuję" dla każdej z tych osób.
Poza tym czytałam kiedyś, że dużo dziewczyn ma taki "wojenny" okres w swoim życiu. Kobiety mają dusze delikatnych wojowniczek i pociąga je walka o ideały.

Opowiesz jakąś ciekawą historię związaną ze spotkaniem z tymi ludźmi?

Oczywiście!
Jakiś rok temu spotkałam się z panią Danutą Zdanowicz (przyjaciółka chłopców z KNS), by spytać ją o jakieś ciekawostki odnośnie chłopaków. Poleciła mi, bym się rozgościła, a sama skierowała się po jakieś książki. Weszłam do salonu i odsunęłam krzesło przy stole, siadając obok. Stół wyglądał na bardzo stary, zniszczony, miał lekkie rysy. Przyglądałam mu się z uwagą, bo lubię stare meble. W tym momencie weszła Dusia i spojrzała na mnie.
— Wiesz co to za stół? — zapytała. Pokręciłam głową. — Przy nim Zośka odrabiał lekcje i tutaj Kamiński pisał Kamienie.
Mimo że Dusia już nie żyje, wciąż czasem czuję pod palcami fakturę tego stołu.

Kiedyś też byłam u pewnego pana z powstania, który był tzw. Szczurem Kanałowym, czyli chodził kanałami z meldunkami. Siedzieliśmy, piliśmy herbatę i nagle zgasło światło. Już miałam wstać, by poszukać skrzynki z bezpiecznikami, gdy ktoś wylał na mnie kubeł wody.
Otwieram oczy, a tam pan Stanisław śmieje się w niebogłosy i mówi „Widzisz, jak to kanały mogą zaskoczyć człowieka?"

KACZKI: maj 2019Where stories live. Discover now