1- Seks tylko w kantorku woźnego

1.8K 127 76
                                    


Szybko zaczesałam swoje włosy w wysokiego kitka, przy akompaniamencie klaksonu auta, dobiegającego z zewnątrz.

  — Carless, ruszaj się!— pospiesza mnie mama, wchodząc do pokoju— Leo przez to trąbienie zbudzi wszystkich z okolicy, a wy się spóźnicie!

Przewróciłam oczami.

  — Już zostaw te włosy tylko idź!— ponagliła mnie, na co wzięłam głęboki wdech.

Nie wybuchaj, tylko spokojnie. Wyobraź sobie słodkie ślimaczki, którym się nigdzie nie spieszy.
Carless jesteś małym, uroczym ślimaczkiem.

  — Mamo, czy możesz przestać mnie już pospieszać! To nic nie daje, a tylko wzbudzasz we mnie agresje!— krzyknęłam, czując wybuch emocji.

Carless jesteś małym zmutowanym ślimarem.

Zaniemówiła i wyszła z pokoju. AMEN!

  — Miłego dnia!— krzyknęłam, wychodząc z domu, co zakamuflował
dźwięk samochodu.

  — Wreszcie!— warknął Leo i na nowo odpalił silnik.

Szybko wślizgnęłam się na miejsce pasażera i włączyłam stacje radiową.
Przemierzaliśmy ulice Masonic Ave w Californii, kiedy na niebie wschodziło słońce.

I to zazwyczaj była moja ulubiona pora dnia. Święty spokój, zero przeszkód.

  — Carless, słyszysz?— o uszy obił mi się znajomy jazgot.

Chyba się pośpieszyłam.

  — Podaj mi malboro ze schowka— powiedział, zagłuszając pierwsze słowa piosenki Michela Jacksona.

Sięgnęłam do wyznaczonego miejsca i wyrzuciłam opakowanie za okno.

  — Ups.

Samochód gwałtownie się zatrzymał, powodując trąbienie u innych kierowców, a także obelgi w naszą stronę i ostre wymijanie. W sumie, nie dziwie się, bo jest to główna ulica.

  — Co ty do kurwy zrobiłaś!— wrzasnął.

  — Pomogłam. Może wreszcie rzucisz palenie. To jest Ci niepotrzebne.

Parsknął ironicznym śmiechem.

  — Przypomnę Ci twoje słowa jak już będziesz uzależniona od nikotyny— syknął i ruszył dalej.

Pomachałam głową, gorzko się śmiejąc i nie myśląc o tym więcej.

•••

— Hamburger z podwójnym serem i dużo ketchupu— poprosiłam ze znudzeniem, kucharkę i udałam się do łazienki.

Słysząc dziwne odgłosy, przewróciłam oczami.

  — Seks tylko w kantorku woźnego. Ile razy mam powtarzać? Spływajcie— jęknęłam w stronę kochającej się pary, która już po chwili wyszła z toalety.

I cóż myślałam, że zostałam już sama, będąc mogła się delektować tłustą potrawą i wdychając nieświeże powietrze, płynące ze skisłych toalet.

Ale nic z tych rzeczy.

  — Też Odizolowana?— zadała pytanie, dziewczna, otwierając drzwi od mojej kabiny, gdzie siedziałam na toalecie zajadając się jedzeniem.

  — Skąd wiedziałaś, że aktualnie nie sikam? Mogłaś chociaż zapukać— jęknęłam, podirytowana zachowaniem dziewczyny.

— Ja nie pukam— oznajmiła z lekkim rozbawieniem, a ja zrozumiałam kontekst.

Z wyglądu była prześliczna. Czarne gęste włosy do ramion, oczy o kolorze ostrego błękitu i zgrabny nos. I może by udało mi się znaleźć w niej kompana, jednakże denerwuje mnie od pierwszej sekundy, tego spotkania. 

Więc laska błagam wypierdalaj.

  — Jestem Caroline— posłała mi lekki uśmiech.

Odwzajemniłam gest, wstałam z toalety i zamknęłam drzwi przed nosem dziewczyny.

•••

Rozdział 1, jest wstawiony na zachętę oraz małym wprowadzeniem, dlatego też jest taki krótki, jednak spokojnie moje rybuszki następne są już długie.

xx

Love From 90'sWhere stories live. Discover now