17- Zakład

353 28 2
                                    


— A Tobie co?— zapytała Caroline, unosząc do góry brew i przyglądając się mojej czerwonej twarzy.

— Taka choroba o nazwie Trevor. Straszne cholerstwo— odpadłam, rzucając się na łóżko obok dziewczyny.

— Co jak co, ale strasznie Was shipuje. Jesteście nawet słodcy— odłożyła magazyn i przygryza wargę.

Prychnęłam.

— I sugerujesz się taśmą porno, czy jego obrzydliwymi tekstami?

Dziewczyna przewróciła oczami.

— Przesadzasz. Dążę do tego, że do siebie pasuj...

— Nie— z kąta pokoju
odezwała się Paula.

— Słucham?— zapytała.

— Nie pasują do Siebie— prychnęła.

Przewróciłam oczami.

Naprawdę, ale to naprawdę miałam głęboko w poważaniu czyjeś zdanie, a tym bardziej chłopaka, o którym mowa.

— Chyba nie wiesz o czym mówisz— powiedziała Caroline, unosząc się w górę.

— Założę się, że prędzej, czy później i tak skończy ze mną.

— Biedny chłopak— mruknęłam, odwracając się w druga stronę i szczelniej opatulając kołdrą.

Po chwili po pokoju obił się dźwięk monet.

— Daje 50 dolców na to, że będzie z Carless.

Na te słowa się zachłysnęłam i szybko zerwałam na nogi.

— Podwajam stawkę— odważnie zagaiła Paula.

Nie wierząc w pełnej głupoty sytuacji, musiałam się odezwać.

— Chwileczkę— kaszlnęłam— skoro jestem główną bohaterką tego zakładu, rozumiem, że kasa będzie moja?

— Jeżeli wygrasz to owszem— odpowiedziała Paula, na co Caroline kiwnęła głową.

— Caroline podnieś stawkę do 200 dolarów, wygram to.

Tu chodziło o honor i możliwość szybszej wyprowadzki mojego brata.

————————————————————

Małe usprawiedliwienie- moje życie ssie, dlatego tez pojawił się ten krótki, słaby przed smaczek. Aż mi wstyd publikować.

Góra tydzień i wracam na prostą.

Love From 90'sWhere stories live. Discover now