Rozdział 6

4.3K 285 50
                                    

THEO

Kiedy Dylan wyszedł z domu szukając wilka, z którym zderzył się w lesie ja uznałem, że też się gdzieś ruszę. Już miałem wychodzić kiedy zaczepił mnie Brett.

- Gdzie idziesz? - zapytał o dziwo spokojnie.

-Wychodzę na miasto - odparłem niechętnie dopinając kurtkę i sprawdzając czy mam wszystko, czego potrzebuje.

- A po co i z kim jeśli mogę wiedzieć? - zaciekawił się podnosząc jedną brew do góry.

- A ty co w mojego ojca się bawisz ? Po co ci to wszystko wiedzieć, jestem dorosły i mogę robić co chcę. - odparłem już lekko wkurzony, nigdy nie lubiłem, jak ktokolwiek wcinał się w moje sprawy, a w szczególności Brett.

- J...ja po prostu byłem ciekaw. - odparł i zniknął w głębi domu. Szczerze nie wiedziałem o co mu może chodzić, nigdy się tak nie zachowywał, zastanowię się nad tym później.

***
Siedziałem w barze już dobre dwie godziny, kiedy zacząłem już odczuwać lekkie oszołomienie spowodowane alkoholem. Co prawda, żebym się upił byłoby ciężko, w końcu byłem zmiennym, ale wypiłem już wystarczająco dużo, abym był choć trochę oszołomiony. Postanowiłem już więcej nic nie pić więc zapłaciłem i wyszedłem na zewnątrz. Powoli ruszyłem w stronę pobliskiego parku kiedy poczułem jak ktoś łapie mnie w talii. Kiedy się odwróciłem miałem zamiar tej osobie przywalić solidnego liścia, ale zobaczyłem twarz dosyć przystojnego bruneta od którego czuć było alfę. Nie wiem co się stało, ale wpatrywałem się w niego przez chwilę, zanim się otrząsnąłem.

- Co ty odpierdalasz? - zapytałem nie zbyt  miłym tonem.

- Podziwiam twoje piękno laleczko. - już miałem mu sprzedać tego liścia co zamierzałem, ale przypomniałem sobie jak to mnie kiedyś bito. Nie chcę do tego wracać, nie teraz.

- Tak fajny żart, ale mógłbyś mnie puścić bo mam parę rzeczy do zrobienia. - skłamałem chcąc pozbyć się chłopaka, który bez problemu mnie puścił. - Dzięki, a teraz już pójdę. - odwróciłem się idąc w odpowiednią stronę.

- Hej - usłyszałem idącego za mną alfę. - Po pierwsze to nie był żart i naprawdę jesteś piękny, po drugie nie uciekaj mi tu bez całusa laleczko. - powiedział brunet pewny siebie, cmokając w moją stronę, a ja tylko czułem jak rośnie we mnie irytacja. Nienawidzę jak alfy się do mnie przypierdalają. Jestem betą i nie powinni się mieszać w moje życie, od tego mają omegi.

- Posłuchaj mnie, myśl o mnie co sobie tam chcesz bo serio mnie to nie obchodzi i przestań mnie nazywać laleczką. - fuknąłem na chwilę przystając.

- To jak mam cię inaczej nazywać niż lalka? -  zapytał i zaczął się zastanawiać - Już wiem powiedz mi jak masz na imię. - uśmiechnął się szeroko.

- Zwariowałeś nie mam zamiaru mówić mojego imienia jakiemuś randomowi z ulicy, którego nigdy wcześniej nie spotkałem! - podniosłem głos tak samo jak kiedyś ktoś na mnie i od razu zakryłem  ręką moje usta. Po chwili poczułem jak w moich oczach zbierają się łzy więc odwróciłem się tyłem do alfy i zacząłem coraz szybciej iść a właściwie to biec w stronę domu. Jestem strasznie słaby. Nie powinienem tu być, równie dobrze mogłem zostać TAM z NIM i skończyć to wszystko nie martwiąc się o nic, będąc w lepszym miejscu, niż ten parszywy świat.

MIKE

Nie mam pojęcia dlaczego ten przystojniak uciekł, ale mam ten plus, że z kieszeni wypadła mu wizytówka, na której były jego dane osobowe. Ja to mam szczęście. Przyjrzałem się karteczce aby dowiedzieć się czegoś więcej o tym chłopaku. Tak szybko to ja go sobie nie odpuszczę.

Theo Raeken
Lat 18

Telefon kontaktowy: 638-482-372*

Hmmm... Raeken całkiem spoko nazwisko ale lepiej będzie brzmieć Parker, Theo Parker, Theoś. Nie wiele myśląc napisałem do chłopaka wiadomość.

Do Theoś❤️:

Hej piękny co tam porabiasz?❤️

Od Theoś ❤️:

Kim jesteś i czego ode mnie chcesz? Nie mam nastroju na głupie żarty.

Do Theoś ❤️:

Ejj nie odpowiedziałeś na moje pytanie 😢.  A odpowiedź na twoje jest taka że jestem kimś kogo będziesz za niedługo pragnąć tak jak nikogo innego.😘😘😘😘
I to nie jest żart skarbie.

Od Theoś ❤️:

Ta jasne chciałbyś zboczeńcu. Nie mam zamiaru z tobą więcej pisać część.

Jeszcze sam będziesz chciał ze mną rozmawiać i nie tylko - pomyślałem i skierowałem się w stronę swojego domu.

🖤🖤🖤🖤🖤🖤
*ten numer telefonu jest kompletnie przypadkowy

Mam nadzieję że rozdział wam się podoba i dalej będziecie czytać to ff.

Część 🐺🐾

Zmieniłeś Moje Życie (Dylmas A/B/O)On viuen les histories. Descobreix ara