Rozdział 19

3.1K 188 25
                                    

Wstawiam trzy ( zaraz będzie trzeci) rozdziały ponieważ do końca miesiąca nie będę mieć internetu. Dopiero od lipca będę się pojawiać rozdziały. Miłego czytania.

THOMAS

Jak tylko ściągnąłem opaskę z oczu zaniemówiłem i rozejrzałem się dokoła. Byliśmy na leśnej polanie gdzie przepływał mały strumień. Przede mną był rozłożony koc z jedzeniem i koszykiem piknikowym. Nie wiedząc co mam powiedzieć rozpłakałem się z radości. Szatyn zaniepokojony moją reakcją podszedł bliżej i mnie przytulił.

- Nie podoba ci się? - zapytał z słyszalnym smutkiem.

- N-nie o to chodzi po-prostu nikt nigdy nie zrobił czegoś takiego... dla mnie - wyznałem uspokajając się.

- W takim razie jestem pierwszy - uśmiechnął się i ruszył łapiąc mnie za rękę w stronę koca. Usiedliśmy na przeciwko siebie i patrzyliśmy sobie w oczy.

DYLAN

Patrzyliśmy sobie w oczy i zebrałem w sobie dość siły, aby w końcu wyznać to co czuje do tego słodziaka. Wziąłem głęboki oddech i zacząłem mówić

- Thomas jest coś co chcę ci powiedzieć - zacząłem próbując się nie skompromitować - Odkąd wpadłem na ciebie w lesie nie mogę przestać o tobie myśleć. Wtedy za szkołą chciałem ci powiedzieć to co próbuje powiedzieć teraz, ale jak wiesz ktoś mi przeszkodził. - zacząłem mówić z lekkim trudem - Jesteś dla mnie najważniejszą osobą w moim życiu. Nie wiem jak, ale po prostu się w tobie zakochałem i zrozumiem jeżeli nie czujesz tego co ja albo nie chcesz już mnie znać, ale wiedz, że zrobię wszystko żeby cię chronić - słowa wypływały ze mnie bez jakiegokolwiek składu. Podniosłem wzrok na twarz Thommy'ego z nadzieją, że nie ucieknie. Zobaczyłem jak skanuje moja twarz i przepięknie się uśmiechnął po czym rzucił mi się na szyję przewracając nas.

- Ja też cię kocham Dylan - odpowiedział a ja w ciągu sekundy stałem się najszczęśliwszą osobą na całym świecie. - Jak ty mogłeś pomyśleć, że nie będę chciał cię znać? - zaśmiał się co również uczyniłem.

- Nie wiem, ale wiem, że cię kocham - oznajmiłem i cmoknąłem go w nosek, który słodko zmarszczył. - Mogę czegoś spróbować ? - zapytałem mając nadzieję, że chłopak się zgodzi.

- Jeżeli nie będzie boleć to tak - powiedział, a ja obiecałem, że będzie wręcz przeciwnie. Zbliżyłem do siebie nasze twarze tak, że dzieliły nas zaledwie centymetry. Blondyn zorientował się co chcę zrobić i odsunął się lekko w tył. - Przepraszam j-ja się nigdy nie całowałem to znaczy nie z własnej woli- powiedział, a jego policzki oblał rumieniec wstydu.

- Spokojnie jak nie chcesz to nie musisz się zmuszać - odrzekłem spokojnie - Poczekam, aż będziesz gotowy. - przyrzekam kładąc rękę na jego policzku.

- Nie, nie ja chcę spróbować tylko się boję, że cię zawiodę - spuścił głowę na co ja złapałem lekko jego podbródek i uniosłem do góry zmuszając żeby spojrzał mi w oczy.

- Nie zawiedziesz mnie ja też nie jestem w tym jakimiś mistrzem - zaśmiałem się na co chłopak się uśmiechnął i przybliżył swoją twarz do mojej. Spojrzałem mu w oczy, a potem mój wzrok powędrował na jego usta. Omega kiwną głową na znak zgody, więc pokonałem dzielące nas centymetry. Musnąłem lekko jego usta i odsunąłem się na kilka milimetrów. Thommy domagając się więcej pokonał dzielącą nas odległość na co zamruczałem z zadowolenia i zacząłem delikatnie oddawać pocałunek, tak żeby nie wystraszyć Thomasa. Kiedy poczułem, że chłopak zaczyna walczyć ze mną o dominację zacząłem całować go bardziej namiętnie i zachłannie. Nie odsuwał się więc przejechałem językiem po jego dolnej wardze prosząc o dostęp, który otrzymałem niemal natychmiast. Skończyliśmy dopiero jak zaczęło brakować nam tchu.

- I jak? - zapytałem kiedy unormowaliśmy nasze oddechy.

- Nie wiedziałem, że pocałunki mogą być tak przyjemnie - odrzekł nie spuszczając ze mnie wzroku.

- Cieszę się że ci się podoba, ale zostało coś jeszcze - zacząłem mówić z nadzieją w głosie. - Zostaniesz moim chłopakiem? - zapytałem na jednym wdechu.

- Oczywiście,, że tak Dyluś - ucieszył się, a moje usta wykrzywiły się w wielki uśmiech. Leżeliśmy na kocu jedliśmy, śmialiśmy się i oczywiście całowaliśmy oraz przytulaliśmy co jakiś czas. Właściwie to Thomas się do mnie przytulał, a ja troszeczkę zacząłem go  obmacywać. Zebraliśmy wszystkie rzeczy i byliśmy już przy samochodzie, kiedy MÓJ chłopak upadł na ziemię trzymając się za brzuch. Wszystko co miałem w rękach upuściłem na ziemię i wziąłem Thomasa na ręce. Zaniosłem go do auta i położyłem na tylnych siedzeniach. Już miałem jechać z nim do kliniki, w której pracuje mój znajomy Minho i błagać go o pomoc, gdy do moich nozdrzy dotarł ten wspaniały zapach należący do mojego aniołka. To oznaczało jedno. Zaczęła się jego gorączka.

- D-Dylan proszę cię zrób c-coś - zaczął łkać. Wcisnąłem się na tyły obok niego i zacząłem lekko gładzić jego brzuch co chyba pomogło bo zaczął oddychać spokojniej. - Dziękuję ale t-to nie wystarczy - powiedział znów zaczynając ciężej oddychać. Wiedziałem co powinienem zrobić, ale bałem się czy chłopak na pewno tego chce i czy nie zrobię mu krzywdy.

🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤

Ha cała ja czyli znowu mały polsat😘. Mam nadzieję że się nie fochniecie haha😂. Następny rozdział będzie dla osób niezbyt przyzwoitych hahaha. Do następnego.

Cześć 🐺🐾

Ps. W skali od 1 do 10 jak bardzo podoba              wam się wyznanie miłości od Dylana dla    Thomasa?

{4}

Zmieniłeś Moje Życie (Dylmas A/B/O)Where stories live. Discover now