Rozdział 12

3.3K 222 46
                                    

BRETT

Biegałem po lesie jako wilk, kiedy usłyszałem czyjś krzyk. Skierowałem się w kierunku skład dobiegał krzyk, zobaczyłem znieruchomiałego Thomasa i jakiegoś gościa, który właśnie wgryzał mu się w miejsce łączenia szyi z barkiem. Jak tylko alfa oderwał się od ramienia blondyna, rzuciłem się na niego z pazurami, którymi rozerwałem mu klatkę piersiową i wyrwałem serce. Na wypadek gdyby jednak przeżył coś takiego wgryzłem mu się w ramię, co dla alfy oznaczało koniec jakiegokolwiek szacunku.

Kiedy byłem pewny, że facet nie żyje spojrzałem na jego twarz i zamarłem. Był to Lucjan, ten sam wilkołak, który pozbawił mnie rodziny. Spalił mój dom rodzinny z moją rodziną w środku. Przeżyłem tylko ja i mój brat Zayn, którego nie widuje od kilku lat.

Oboje ciężko znieśliśmy tą tragedie, Zayn  rozmawiał tylko ze mną i z Dylanem, który był wtedy jego przyjacielem. Niestety w późniejszym czasie Zayn nas zdradził i chciał sprzedać Dylana, żeby zdobyć kasę na dragi. Oczywiście pomogłem szatynowi, a Zayn przepadł jak kamień w wodę. Mimo tego co zrobił i tak za nim tęsknię i chciałbym go jeszcze kiedyś zobaczyć.

Po skończonych przemyśleniach zmieniłem się w człowieka i założyłem spodnie, które zawsze mam przy sobie. Podniosłem Thomasa z ziemi i skierowałem się w stronę mojego domu. Po drodze zebrałem ubrania blondyna i go nimi okryłem. Gdy dotarłem do domu położyłem blondyna na łóżku w moim pokoju i opatrzyłem jego rany, żeby nie wdało się zakażenie. Zszedłem na dół, kiedy do domu wbiegł zdyszany Theo z jakimś chłopakiem, który trzymał nieprzytomnego, zmasakrowanego Dylana.

Czułem jak w moich oczach zbierają się łzy. Był to pierwszy raz od dawna jak okazywałem jakiekolwiek emocje poza gniewem i niewielką radością w szczęśliwych sytuacjach. Skierowałem się do salonu i usiadłem na kanapie. Czułem, że obok mnie siada ktoś jeszcze, był to Theo.

- Nie martw się wyjdzie z tego. Dylan jest silny i da sobie radę.- mówiąc to objął mnie ramieniem.

- Nie tylko on miał dzisiaj wypadek...- powiedziałem już do końca załamany. Beta tylko zaciągną powietrze i zrozumiał, że w naszym domu jest oznaczona omega.

🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤

Hejka. Dzisiaj trochę krótki rozdział ale postaram się przy następnym. Zostawcie komentarze i gwiazdki dla motywacji. Do następnego.

Cześć 🐺🐾

Ps. Kto się cieszy z odejścia Lucka?
        Do jakiego serialu jest nawiązanie w     rozdziale?

Zmieniłeś Moje Życie (Dylmas A/B/O)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz