139. "Jak ją nazwiesz?"

7.8K 522 234
                                    

Pov. Ariana.

Jak doszedł mi na twarz, ktoś tu wpadł i go odciągnęli.

- Jebany idioto!

Cody usiadł obok mnie, więc się od niego odsunęłam i skuliłam.

- Nic ci nie zrobię...

Nic nie powiedziałam, odwracając od niego głowę.

- Ariana naprawdę...

Przykrył mnie kocykiem i wytarł mi twarz, a mi znowu spłynęła łza.

- Nie wiedzieliśmy że to zrobi. Nie bój się nas...

Jak mam się was nie bać?! Obiecał że nic mi nie zrobią...

- Chcesz coś do picia? Mogę Ci przynieść jakieś ubrania...

Brzuch mnie zaczął nagle mocno boleć, przez co się za niego złapałam i jeszcze bardziej skuliłam.

- Wszystko okej?

Znowu nic nie powiedziałam, a on wstał i gdzieś poszedł. Mój brzuch... Kurwa mać. Po chwili wrócił z jakimiś ubraniami i mi je dał.

- Masz...

Pociągnęłam nosem, a on obok mnie kucnął tak, żeby widział moją twarz, ale znowu ją odwróciłam.

- Ariana... Max do mnie zadzwonił...

- Chcę do domu, okej? Obiecałeś że nic mi nie zrobicie.

- Co się stało z twoim telefonem?

Podniósł go, ale znowu nic nie powiedziałam.

- Nie wrócisz do domu...

Owinęłam się kocykiem i poszłam do pokoju, a tu się ubrałam i położyłam, przykrywając kołdrą. Nie mogę nawet napisać do Max'a... Spojrzałam na kamerę i chciałam się uśmiechnąć, ale zamiast tego, popłakałam się, obserwuje mnie i dobrze o tym wiem... Tęsknię za nim, nawet bardzo. Za tatą też... Codziennie do mnie piszą, ale ja nawet nie mogę odpisać że jest wszystko okej. Instaluję snapchata tylko, jak chcę coś ważnego napisać Max'owi i tyle.

Ktoś tu wszedł, więc mocniej się nią okryłam, to ten cały szef.

- Przepraszam za niego. Nie sądziłem że to zrobi.

Uśmiechnął się, a ja spuściłam wzrok. Pewnie to zaplanowali. Umówili się że oni wyjdą, a on mnie zgwałci i później będą udawać że o niczym nie wiedzieli.

- Chcemy, żebyś czuła się tu dobrze...

Złapałam się za brzuch i poszłam do toalety, a tu zwymiotowałam. Zakryłam sobie kamerę, żeby Max nie widział że wymiotuję. Pytali się dlaczego to zrobiłam, to powiedziałam że po prostu źle się z tym czuję i to zrozumieli i sami ją wyłączyli.

- Na kiedy masz termin?

- Nie byłam u lekarza.

- To... Umówimy cię, ale będziesz musiała niestety jechać w worku.

- Nic od was nie chcę...

Spłynęła mi łza, jak brzuch mnie znowu zabolał i się skuliłam.

- Wszystko okej..?

- Tak.

- Brzuch cię boli.

- Nie.

- Jedziemy do lekarza.

Westchnął, a ja pokręciłam głową.

- Jedziemy.

Podniósł mnie i przemył mi twarz, a w salonie założył mi worek na głowę.

New Roommate || ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz