1. To Nic

1.3K 18 8
                                    

*Martyna*
Dzisiaj mam rozmowę w sprawie pracy. Zobaczymy czy ją dostanę. Oby tak bo mam dość mieszkania z moim bratem w jednym pokoju.
Po codziennych, porannych czynnościach idę do miejsca mojej przyszłej pracy. Jestem 5 minut przed czasem, ale doktor przyjmuje mnie normalnie.
- przepraszam, ale nie lubię się spóźniać - mówię
- nic nie szkodzi - doktor - proszę usiąść pani Martyno
Usiadłam.
- ma pani świadomość, że to nie jest łatwa praca?
- wiem. Już pracowałam w tym zawodzie
- a ile?
- 3 lata
- i jak wrażenia?
- to jest to co chce robić w życiu
Doktor czyta moje cv.
- jest pani gotowa zacząć w tym momencie pracę?
- tak.
- no to proszę. - szef wydrukował umowę - proszę autograf
Podpisałam i szef dał mi strój ratownika.
- szafka numer 10. Życzę powodzenia na dyżurze pani Martyno
- Martyna. Doktorze - mówię
- dobrze Martyno. Przebierz się za chwilę zaczynamy dyżur.
Szef mnie zaprowadził do szatni. Przebrałam się szybko i teraz trzeba otworzyć szafkę. Czemu się nie da.
- pomóc? - wysoki szatyn. Dobrze zbudowany.
- tak.
Otworzył szybko.
- dziękuję
- nie ma sprawy - mówi i wyciąga do mnie rękę - Piotrek
- Martyna - uścisnęłam jego dłoń.
Poszedł do wszystkich a ja w ślad za nim.
Szef mnie przedstawia
- Martyna Kubicka. - Piotrek się dziwnie na mnie patrzy - Strzelecki zajmij się koleżanką
- ok - Piotrek
O ja... Strzelecki. Ale się zmienił. Totalnie go nie poznałam.
Poszliśmy do karetki
- kope lat Martyna - mówi - dawno się nie widzieliśmy i powiem Ci, że Cię nie poznałem
- no ja ciebie też. Zmieniłeś się totalnie - mówię
- czemu tak wyjechałaś z Warszawy?
- do rodziców. Miałam dość mieszkania z bratem w kawalerce.
- yhym. Pozdrów rodziców
- nie żyją - mówię a go Zamurowało
- przepraszam - mówi
- nic nie szkodzi. A co u ciebie?
- po staremu - mówi - jedyne to co się zmieniło to mam swoje mieszkanie  z dala od moich rodziców i psa.
- zawsze chciałeś mieć psa.
- dokładnie
Przyszkowaliśmy karetkę i poszliśmy do wszystkich.
Całkiem niezła z nich ekipa.
- i jak Piotrek? Nauczyłeś koleżankę gdzie co jest? - szef
- tak jest - Piotrek
- sprawdzę - szef
- akurat - Piotrek a wszyscy w śmiech
- a Martynko. Numer do twoich rodziców potrzebuje - szef
- nie żyją - mówię
- to jak mam na ciebie skarżyć?
- do mojego brata. Też tu pracuje, prawda?
- Kubicki Marek?
- dokładnie. To ten typ. - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
Po dyżurze.
- masz jakieś plany? - Piotrek
- planów nie. Nigdy nic nie planuje bo i tak nic z tego nie wychodzi.
- yhym. To może wyskoczymy gdzieś na miasto.
- może jutro, ok? Dzisiaj jestem padnięta.
- dobrze. To do jutra
- do jutra tajemniczy nieznajomy - uśmiecham się a on macha z uśmiechem.
Wyszłam z bazy.
- gdzie tak pędzisz? - mój chłopak
- Rafał? - przytuliłam się do niego - co ty tutaj robisz
- wróciłem wcześniej z wyjazdu i zrobiłem Ci niespodziankę. - mówi i daje mi buziaka
Uśmiecham się.
- tak? A skąd wiesz gdzie byłam?
- od twojego brata? Wszystko wyśpiewał jak ptaszek na początku wiosny.
Zaczęliśmy się śmiać.
Pojechaliśmy na obiad a potem do mieszkania mojego brata.
- i co? Przyjął cię? - Marek
- przyjął. - mówię
- to musimy to opić - Rafał
- tylko nie dużo bo dyżur mamy - Marek
- się wie szefie - Rafał
Zaczęliśmy się śmiać.
- a Piotrusia spotkałaś? - marek
- tak, ale totalnie się zmienił - mówię - nie poznałam go.
- jaki Piotruś? Mam być zazdrosny?
- nie. To tylko dawny przyjaciel
- czyli to nic - Rafał.
- nic.



That 's nothing - Mapi  ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz