35. Oj Nie Mów Tak

233 5 1
                                    

Kilka miesięcy później.
*Martyna*
Leżę na Piotrka kolanach a on trzyma rękę na moim brzuchu.
- jeszcze tylko 2 tygodnie - mówię
- na spokojnie - mówi - już wszystko gotowe.
- wiem. Już chce ją przytulić
- oj nie mów tak. - mówi - bo jeszcze usłyszy i będzie chciała wyjść na świat.
Zaczęliśmy się śmiać.
- jakieś zachcianki? - pyta
- buziaka chcem
Zaczęliśmy się śmiać.
Dał mi buziaka. Pocałowaliśmy się.
- a jak jej wkońcu damy na imię? - pyta
- Tosia? Albo Michalina?
- Antonina albo Michalina. Oby dwa są ładne.
- i w tym problem - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- to przymierzmy Antonina Strzelecka czy Michalina Strzelecka.
- Antonina jednak lepiej - mówi
- też tak myślę
- to co? Antonina Michalina Strzelecka?
- tak.! Dłuższego nie było - mówię
Śmiejemy się.
Po chwili przyszli Marek i Agnieszka z swoją córeczką.
- cześć
- cześć
- gotowi na nieprzespane noce? - Marek
Zaczęliśmy się śmiać.
- gotowi - mówię
- jak dobrze, że nie wdała się w ciebie - Piotrek
Zaczęliśmy się śmiać.
- wiecie już jak dacie na imię?
- yhym - mówię - Antonina Michalina Strzelecka.
- woo
Zaczęliśmy się śmiać.
- długie - Agnieszka
- za długie - Marek
- dłuższego nie było - Piotrek
Zaczęliśmy się śmiać.

*** KILKA DNI PÓŹNIEJ ***

*Piotrek*
Martyna już urodziła Tosie. Jest śliczna. Właśnie trzymam ją na rękach i czekam aż Martyna się obudzi.
- śliczna jesteś - mówię i uśmiecham się
Po chwili pacjentka obok się obudziła a jej mąż daje jej dziecko.
- weź je ode mnie! Nie chce na nie patrzeć!
Martyna się obudziła.
Uśmiecham się a ona do mnie.
- zobacz jaka śliczna - mówię i daje jej małą.
- ojej - mówi i dała jej buziaka - cześć kochanie
Dałem Martynie buziaka.
- byłaś bardzo dzielna - mówię
Uśmiechnęła się. Ja do niej też.
- dziękuję - mówi
- uśmiechaj się tak zawsze - mówię
- przy was na pewno będę zawsze szczęśliwa.
Uśmiecham się
- a ty jak się czujesz?
- dobrze - mówi - chciałabym już z tąd wyjść.
- musicie zostać kilka dni na obserwacji. - mówię - potem was zabiorę.
Zaczęliśmy się śmiać.
Po chwili przyjechali rodzice Martyny.
- cześć - mówią
- cześć - mówimy
- jaka słodka - mama Martyny
- jak ma na imię? - tata Martyny
- Antonina - Martyna
- ooo
- a na drugie?
- Michalina - mówię
- dłuższego nie było?
Zaczęliśmy się śmiać.

That 's nothing - Mapi  ZAKOŃCZONE Where stories live. Discover now