Inne Oblicze Chuu

2.5K 251 143
                                    

Chinatsu pochyliła się nieznacznie i wyciągnęła swoją rękę, by sięgnąć małej, zwiniętej, wystraszonej kulki. Tak się składa, że za oknem rozszalała się burza, pioruny gęsto spływały spomiędzy ciemnych chmur, a towarzyszący im huk, nie ustępował w niczym ich spektakularnemu wyglądowi. Manami wybrała sobie najgorszą z możliwych kryjówek, a mianowicie, była to maleńka szpara tuż za lodówką. Gdy w końcu, dziewczynce udało się wyciągnąć kota, przycisnęła go mocno do piersi i zaczęła uspokajająco gładzić po głowie, by choć nieznacznie uspokoić drgania czarnej istotki. Czasami, pomiędzy uspokajaniem Manami, a samej siebie, zatracała się granica i nie wiedziała, czy nie lepiej przypadkiem, zacząć głaskać siebie. Wyjrzała za okno i poczuła się chora: katar, bolące gardło i wszystkie możliwe objawy przeziębienia w jednym. Powiedziała sobie w myślach, że to przecież niemożliwe i ostentacyjnie odwróciła głowę od okna, obrażając się na pogodę i na samopoczucie jakie u niej wywoływała. Pomiędzy uderzenia piorunów wkradł się stosunkowo cichy dźwięk pukania. Chinatsu podskoczyła w miejscu, nie spodziewając się gości. Doskonale pamiętała moment, w którym Chuuya brał klucze do ręki, więc nie możliwym scenariuszem było, aby to właśnie jego osoba stała za drzwiami. Mimo to, podeszła do drzwi cichym krokiem, wciąż trzymając Manami na rękach, tym razem kurczowo przyciskając ją do piersi z powodu strachu przed owym, niezidentyfikowanym jeszcze przybyszem. Wspięła się na palce, próbując dosięgnąć dziurki, dzięki której mogłaby zobaczyć, kto zawitał do ich domu w taką pogodę, jednak na próżno. Uchyliła więc rąbek drzwi i zerknęła rozpoznawczo, kim był tajemniczy gość. Gdy udało jej się ujrzeć postać stojącą przed ich mieszkaniem, natychmiastowo je zamknęła i odskoczyła w tył. Dane jej było ujrzeć mumię. Przemoczoną. Prawie bez życia. Pociągnęła nosem, czując pierwsze objawy przeziębienia, zaraz po zobaczeniu przemoczonej do suchej nitki osoby. Po chwili, zza drzwi wydobył się głos, który mówił coś o dobrych zamiarach i Chuuyi. Chinatsu spojrzała na kota pytającym wzrokiem, a ten odpowiedział jej cichym miauknięciem. Młoda Nakahara zdeterminowana podeszła do drzwi i ponownie je otworzyła. Postanowiła najpierw wypytać tajemniczego mężczyznę, o szczegóły jego wizyty.

- Kim jesteś, dlaczego tu jesteś i czemu bawisz się w mumię?- zapytała niepewnie, wypowiadając wszystkie słowa jednym tchem.

- Jestem Dazai Osamu, przyszedłem tu, by porozmawiać z twoim bratem, jak sądzę i nie bawię się w mumię, mała kopio Chuuyi- ostatnie zdanie wypowiedział z przekąsem, jednak obrzucił wzrokiem swoje ręce, a raczej bandaże znajdujące się na nich i zrozumiał, że różnica była właściwie niewielka. Zaczekał cierpliwie, aż mała istota przyswoi nowe informacje i przepuści go w drzwiach.

- Moje imię brzmi Chinatsu i nie jestem mała- prychnęła urażona-a Chuu i tak nie ma w tej chwili w domu, wyszedł na zakupy i  zanim wróci, minie z godzina- Dazai obejrzał się za siebie, nie chcąc dotykać nawet najmniejszej kropli deszczu więcej, a przez jego ciało przeszły dreszcze, na samo wyobrażenie sobie drogi powrotnej. Chinatsu, rozumiejąc cichy przekaz, przesunęła się w drzwiach i przepuściła Dazai'a. Z westchnieniem zaprowadziła gościa do kuchni i przysunęła mu jedno z krzeseł, jednocześnie proponując coś do picia. W tym czasie Dazai przyjrzał się dokładniej małej osobie, z którą miał do czynienia. Rude włosy, krótsze niż Chuuyi i odstające wesoło w każdą możliwą stronę. Niebieskie bystre oczy, które uważnie skanowały otoczenie w poszukiwaniu jakiejś rzeczy, prawdopodobnie kubka. Niska. I nic do dodania w tym aspekcie. Już na pierwszy rzut oka, widać, że to ślimol się skurczył i stał się ślimaczkiem. Baczne spojrzenie małej istoty, przerwało jego obserwację, jednak wciąż mógł dostrzec wypieki na jej bladej cerze. Była chora?

Po pół godziny niezręcznego milczenia i popijania gorącej, rozgrzwającej herbaty, oboje wyglądali na wyczerpanych. W końcu wybawicielem z tej sytuacji okazała się Manami.

Jeszcze raz... || SoukokuWhere stories live. Discover now